Politycy Prawa i Sprawiedliwości na pięć dni przed wyborami chcieli zaskarżyć Rosję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka za katastrofę smoleńską. Koszt przygotowania skargi to prawie milion złotych. Dziennikarz "Czarno na białym" Piotr Świerczek dotarł do nieznanych dotychczas dokumentów, opisujących ostatnie działania podkomisji smoleńskiej.
10 października 2023 r. Minister Spraw Zagranicznych Zbigniew Rau i przewodniczący Podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz podpisali list intencyjny o współpracy z doświadczonym brytyjskim prawnikiem Benem Emmersonem, który miał przygotować skargę na Rosję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Miała ona dotyczyć "odpowiedzialności Federacji Rosyjskiej za naruszenia praw człowieka popełnione w związku ze zdarzeniem lotniczym" 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku i uwzględnić m.in. zarzuty naruszenia art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który dotyczy prawa do życia, oraz "naruszenia praw rodzin ofiar tego zdarzenia".
Prawo każdego człowieka do życia jest chronione przez ustawę. Nikt nie może być umyślnie pozbawiony życia, wyjąwszy przypadki wykonania wyroku sądowego skazującego za przestępstwo, za które ustawa przewiduje taką karę.
Szanse uzyskania pozytywnego wyniku "nawet teoretycznie, minimalne"
Za dostarczenie materiału dowodowego i faktografii, koniecznych do napisania skargi, odpowiedzialna - zgodnie z listem - miała być Podkomisja. Koszt usługi – złożenia skargi - którą miał ponieść budżet państwa, to ponad 213 500 euro, czyli prawie milion złotych.
- Sprawa jest bulwersująca – komentuje nowy rzecznik prasowy MSZ Paweł Wroński. – Jest zresztą pytanie prawne, czy jest możliwość zawierania tego typu umów z tego typu kancelarią – dodaje. W MSZ istnieje bowiem komórka, która mogłaby taką skargę przygotować.
Rzecznik MSZ zwraca też uwagę, że "szanse uzyskania pozytywnego wyniku były, nawet teoretycznie, minimalne". – Z wielu przyczyn. Ze względu na błędy dotyczące tworzenia samej tej skargi. I podstawowy problem: Rosja nie jest w tej chwili członkiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wystąpiła z niego.
A to oznacza, że Rosja nie jest już stroną Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a ETPCz od 16 września 2022 roku nie rozpatruje takich skarg.
Skarga z negatywną opinią Prokuratury Krajowej
O opinię na temat skargi Ministerstwo Spraw Zagranicznych poprosiło Prokuraturę Krajową - nie była ona korzystna. Prokuratura, którą zarządzali wtedy nadal ludzie Zbigniewa Ziobro, w piśmie z 12 grudnia zwróciła uwagę, że "aktualny projekt skargi oparty jest wyłącznie na ustaleniach raportu przygotowanego przez Podkomisję do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego oraz na ‘dostępnych materiałach internetowych’". Nie uwzględniał on materiału dowodowego zebranego po maju 2021 r. przez PK.
W opinii Zespół Śledczy nr I Prokuratury Krajowej alarmował także, że "w projekcie skargi wybiórczo powołano się na materiały postępowania karnego, w tym uzyskane ekspertyzy biegłych" oraz, że dokonano ich interpretacji "bez znajomości całego materiału dowodowego oraz innych dokonanych w śledztwie ustaleń". W dokumencie pojawiają się także informacje o wybiórczym dokonaniu interpretacji wyników badań biegłych powołanych w śledztwie.
- Prokuratorzy, którzy zajmują się tą sprawą od lat, podważają (w swojej opinii – przyp. red.) rzetelność i dobre przygotowanie tej skargi, która została przygotowana przez tę kancelarię. Z tego co wiadomo, z dostępnych dokumentów, wskazaną najbardziej przez podkomisję pana Antoniego Macierewicza – mówi Wroński.
Prokuratura zaznaczyła także, że skarga Antoniego Macierewicza i swobodna interpretacja materiałów uzyskanych od zagranicznych laboratoriów, instytutów, czy też biegłych - czasami sprzeczna z przedstawionymi wnioskami - może doprowadzić do tego, że zerwą one współpracę z polską prokuraturą.
Jak wynika z ustaleń Piotra Świerczka, finalnie po tej opinii MSZ skarga nie została złożona w ETPCz. Czy płatność za jej przygotowanie została zrealizowana? - Z tego, co wiem, nie – mówi rzecznik MSZ. – Ale trudno jest stwierdzić, jak wyglądają inne dokumenty dotyczące relacji między tą kancelarią a zleceniodawcami – zaznacza.
MON likwiduje podkomisję smoleńską
W połowie grudnia, na mocy dwóch decyzji nowego ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, Podkomisja smoleńska po niemal siedmiu latach funkcjonowania została zlikwidowana.
W wydanym wówczas komunikacie resort poinformował też o zobowiązaniu członków podkomisji do rozliczenia się do 18 grudnia 2023 roku "z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji". Na stronie MON opublikowano obie decyzje szefa MON.
Wiceminister obrony Cezary Tomczyk na konferencji prasowej powtórzył informację podaną wcześniej w komunikacie MON. - Dzisiaj, 15 grudnia, chciałbym ogłosić, że to jest koniec kłamstw w imieniu państwa polskiego. To koniec wydatkowania setek milionów złotych na działalność, która nie ma nic wspólnego z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy, ale wiele ma wspólnego z polityką - powiedział.
Jednak Antoni Macierewicz, który po dwóch latach od powstania stanął na czele podkomisji, nie podporządkował się decyzjom nowego ministra. Zwołał na 18 grudnia spotkanie - w jego ocenie - podkomisji, które odbyło się w jej niedawnej siedzibie. Jak przekazał, omawiano kwestię właśnie złożenia skargi przeciwko Rosji do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Reporterowi Polsat News powiedział wówczas, że jest to wniosek "o oskarżenie Rosji za zbrodnię smoleńską, za zamordowanie pana prezydenta, za pierwszy atak rosyjski na państwo NATO".
Źródło: TVN24