W demonstracjach uczestniczyły osoby z różnych grup wiekowych. To pokazuje, że plany polityków są sprzeczne z tym, czego chcą Polacy i Polki - oceniła we "Wstajesz i weekend" w TVN24 Katarzyna von Alexandrowitsch z ruchu społecznego Dziewuchy Dziewuchom. W piątek w największych miastach w Polsce odbyły się protesty w odpowiedzi na obywatelski projekt ustawy "Zatrzymaj aborcję".
W poniedziałek projekt pozytywnie zaopiniowała sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Proponowane zmiany znoszą możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu.
Według danych policji w Warszawie, gdzie odbyły się główne protesty, w kulminacyjnym momencie demonstrowało około 20 tysięcy osób. Z kolei rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk poinformował, że w proteście wzięło udział 55 tysięcy demonstrantów.
"Do fanatyków i tak nie przemówimy"
Katarzyna von Alexandrowitsch z ruchu społecznego Dziewuchy dziewuchom powiedziała w TVN24, że jest "zachwycona" frekwencją na piątkowych demonstracjach. Dodała, że według organizatora, czyli Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Warszawie, protestowało nawet 80 tysięcy osób.
- Biorąc pod uwagę zgromadzenia, które miały miejsce w różnych miastach, to myślę, że to będzie kilkaset tysięcy osób - dodała.
Powiedziała, że do "fanatyków i tak nie przemówimy", dlatego, "to, co jest dla nas ważne, to przekonanie tych osób, które jeszcze nie są za liberalizacją" przepisów, a "przede wszystkim wzmocnienie nas jako kobiet i tego poczucia, że jest nas dużo i będzie coraz więcej".
"Plany polityków są w sprzeczności do tego, czego chcą Polacy i Polki"
Jak dodała, ruch Dziewuchy Dziewuchom oraz organizatorki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet są "przekonane, że nie dojdzie do zatwierdzenia" projektu ustawy "Zatrzymaj aborcję".
- Jesteśmy już w takim momencie, że nie ma absolutnie zgody na zaostrzenie obecnej ustawy antyaborcyjnej - podkreśliła Katarzyna von Alexandrowitsch.
Dodała, że w przeciwnym razie w konsekwencji na ulice może wyjść "jeszcze więcej osób, parę milionów"
- Dostajemy wiele sygnałów solidarności kobiet z krajów w całej Europie, a także na świecie - zaznaczyła. Zauważyła, że w piątek w protestach w całej Polscy uczestniczyły osoby z różnych grup wiekowych. - Nastolatki, rodzice z dziećmi, całe rodziny, z maluchami w wózku, za rękę, także mnóstwo starszych osób. Była taka wzruszająca para 80-latków, którzy o kulach powolutku szli razem z nami - wymieniła.
Jej zdaniem to "pokazuje, że plany polityków są w sprzeczności do tego, czego chcą Polacy i Polki".
- W imieniu nas Dziewuch oraz OSK (Ogólnopolskiego Strajku Kobiet - red.) zawsze dziękujemy mężczyznom za to, że mają świadomość, że to nie jest tylko sprawa kobiet, ale tak naprawdę nas wszystkich - powiedziała.
Von Alexandrowitsch podkreśliła również, że celem jest także liberalizacja przepisów aborcyjnych. Zakłada ją projekt komitetu Ratujmy Kobiety, który umożliwia przerwanie ciąży do 12. tygodnia.
- Ale to nie jest tylko kwestia przerywania ciąży. To jest kwestia zdrowia i życia kobiet w ciąży, które planują założyć rodzinę albo mieć kolejne dziecko - mówiła von Alexandrowitsch.
Kolejna próba zmiany przepisów
W styczniu posłowie zdecydowali o skierowaniu propozycji komitetu "Zatrzymaj aborcję" do dalszych prac sejmowych. Odrzucili wówczas obywatelski projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", zakładający liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji.
Zmienić przepisy dotyczące dopuszczalności przerywania ciąży próbowano także w 2016 roku.
We wrześniu Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt "Ratujmy kobiety" - liberalizujący przepisy aborcyjne, a skierował do dalszych prac projekt "Stop aborcji" zaostrzający prawo. Wywołało to burzliwe reakcje, między innymi Czarny Protest na ulicach miast w sprzeciwie wobec proponowanych zmian. Ostatecznie Sejm definitywnie odrzucił projekt.
Aborcja legalna w trzech przypadkach
Obowiązująca od 1993 roku ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.
Autor: js//kg / Źródło: TVN24, PAP