Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, powiedział, że nie widzi "formalnej ani prawnej możliwości" do tego, żeby Ukraina weszła do NATO, gdy znajduje się w stanie wojny. - Podobnie jak przy akcesji do Unii Europejskiej, która powinna odbyć się z całą pewnością nie w sposób bezwarunkowy - dodał. Dzień wcześniej na ten sam temat wypowiadał się jego główny konkurent Rafał Trzaskowski.
Prezydent USA Donald Trump poinformował w środę, że rozmawiał z Putinem między innymi o wojnie w Ukrainie. Według jego relacji obaj przywódcy zgodzili się, że chcą powstrzymać śmierć żołnierzy rosyjskich i ukraińskich w wojnie na Ukrainie. Uzgodnili też natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji pokojowych.
Prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział w czwartek, że Ukraina nie zaakceptuje żadnych dwustronnych porozumień o swoim losie zawartych przez Moskwę i Waszyngton bez udziału Kijowa.
Natomiast sekretarz obrony USA Pete Hegseth mówił podczas spotkania w Brukseli, że członkostwo Ukrainy w NATO jest "nierealistyczne", podobnie jak jej powrót do granic sprzed 2014 roku.
Nawrocki: w stanie wojny Ukraina nie może wejść do NATO
Do sytuacji wokół Ukrainy, w tym między innymi do wypowiedzi Hegsetha, odniósł się w czwartek kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki.
- Od samego początku mówiłem, że oczywiście w stanie wojny Ukraina nie może wejść do NATO, bo zgodnie z artykułem 5 oznaczałoby to, że wszystkie państwa NATO są w czasie wojny. Nie jestem od tego, aby komentować słowa amerykańskiego ministra obrony narodowej. Ameryka prowadzi swoją politykę. Z tej suwerenności często na arenie międzynarodowej, dyplomatycznej korzysta. Nie jestem recenzentem ministra obrony narodowej Stanów Zjednoczonych - powiedział.
Kandydat PiS na prezydenta mówił, że nie widzi "formalnej ani prawnej możliwości" do tego, żeby Ukraina weszła do NATO, kiedy znajduje się w stanie wojny. - Podobnie jak przy akcesji do Unii Europejskiej, która powinna odbyć się z całą pewnością nie w sposób bezwarunkowy - dodał.
Nawrocki: to pokazuje, że Polska nie liczy się na arenie międzynarodowej
Prezes IPN został też zapytany czy nie boi się, że sytuacja, w której USA i Rosja mogą dogadywać się co do przyszłości Ukrainy bez samej Ukrainy, jest niebezpieczna także dla Polski.
- Przede wszystkim ubolewam nad tym, że polski rząd na czele z Donaldem Tuskiem nie jest tak rozpoznawalny na arenie międzynarodowej, aby uczestniczyć w rozmowach negocjacyjnych. To jest przykre dla mnie, jako dla Polaka. Reprezentuję interes państwa polskiego i będę reprezentował interes państwa polskiego. A dzisiejszy rząd, który tyle mówi o swoich relacjach międzynarodowych, nie jest w ogóle przedmiotem, ani tym bardziej podmiotem, jakichkolwiek ustaleń negocjacyjnych - stwierdził Nawrocki.
Jego zdaniem "to pokazuje, że Polska na arenie międzynarodowej po prostu się nie liczy, a z całą pewnością nie jest partnerem dla Stanów Zjednoczonych w tych dyskusjach". - Myślę, że przed przyszłym prezydentem Polski stoi ogromne zadanie zbudowania relacji ze Stanami Zjednoczonymi i wprowadzenia Polski do pierwszego stołu negocjacyjnego w sprawach, które dotyczą naszej najbliższej granicy - dodał.
Wcześniej, w sobotę, Nawrocki mówił na spotkaniu w Suwałkach, że odkąd jest prezesem Instytutu Pamięci Narodowej wspiera Ukrainę, ale - według niego - kraj, który nie pozwala na pochowanie polskich ofiar, nie może być częścią wspólnoty europejskiej. Wcześniej deklarował, że do czasu rozwiązania sprawy "ekshumacji ofiar ludobójstwa wołyńskiego" nie widzi przyszłości Ukrainy w Unii Europejskiej i w NATO.
Trzaskowski: miejsce Ukrainy jest w NATO, a nie w łapach Putina
O sprawie ukraińskiej i możliwych rozstrzygnięć dotyczących zakończenia wojny mówił w środę także główny kontrkandydat Nawrockiego w wyborach prezydenckich, Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej.
- Do tej pory mieliśmy zgodę polityczną ponad podziałami, że miejsce Ukrainy jest w Europie i ta zgoda nie była kwestionowana. Dopiero mój kontrkandydat (Karol Nawrocki) ją zaczął kwestionować. Trzeba tłumaczyć wszystkim, że miejsce Ukrainy jest w NATO, a nie w łapach Putina - mówił.
- Nie możemy dopuścić do tego, żeby ta wojna zakończyła się bez udziału Ukrainy i żeby Ukraina nie zaakceptowała tych wszystkich warunków - podkreślił Trzaskowski. Dodał też, że opłaca się nam to, "żeby Putin zrozumiał, że do samego końca jesteśmy twardzi, zdecydowani".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24