Prezydent mógłby poszerzyć swoje kompetencje na przykład w zakresie polityki zagranicznej. Musimy jednak pamiętać, że wzmacnianie pozycji głowy państwa jest ryzykowne, także dla prezydenta - ocenił marszałek Senatu Stanisław Karczewski, odnosząc się do zaplanowanego na listopad referendum konstytucyjnego i ewentualnych zmian w ustawie zasadniczej. Jak dodał, środowisko Prawa i Sprawiedliwości "skłania się do przekonania, że właściwsze byłoby zwiększenie roli premiera".
Stanisław Karczewski w opublikowanym w poniedziałek w tygodniku "Wprost" wywiadzie powiedział, że "dyskusja na temat konstytucji jest w Polsce potrzebna".
"Dobrze, że prezydent ją zainicjował" - ocenił marszałek, ale zaznaczył jednocześnie, że jego podejście do referendum "naznaczone jest pewną rezerwą".
"Mogłoby zwiększyć frekwencję przy urnach"
Jak wyjaśnił, bierze się ona "na przykład z proponowanej przez prezydenta daty referendum: 10-11 listopada 2018 roku". Jego zdaniem "Polacy powinni się łączyć w świętowaniu 100-lecia odzyskania niepodległości, a nie politycznie spierać się o konstytucję".
"Poza tym w tym okresie będą wybory samorządowe, więc temperatura sporu politycznego będzie wysoka" - podkreślił marszałek Senatu.
Dodał też, że "pojawił się interesujący pomysł, aby referendum połączyć z eurowyborami, które odbędą się wiosną 2019 roku".
"Wybory do Parlamentu Europejskiego w mniejszym stopniu dotyczą polskich sporów, więc debata konstytucyjna nie musiałaby się wpisywać w bieżące spory polsko-polskie. Po drugie, do eurowyborów idzie bardzo mało Polaków, pod tym względem jesteśmy w europejskim ogonie. Referendum konstytucyjne mogłoby zwiększyć frekwencję przy urnach" - argumentował marszałek.
"Nie powinno być zbyt wiele pytań"
Karczewski został też zapytany o to, "czy namawia prezydenta, by wycofał się z pomysłu" przeprowadzenia referendum. "Mam bogatą wyobraźnię i oczywiście jestem w stanie wyobrazić sobie taki wariant" - podkreślił. Ocenił jednocześnie, że "trudno będzie się prezydentowi wycofać z tak daleko posuniętej deklaracji".
"Ważne jest, żeby referendum, jeśli ma się odbyć - a myślę, że powinno - odbyło się we właściwym czasie" - mówił marszałek Senatu.
Zaznaczył też, że jego zdaniem "nie powinno być zbyt wiele" pytań referendalnych i powinny one dotyczyć "kwestii zasadniczych, w których wybór opcji będzie zrozumiały".
"Premier powinien mieć silniejszą pozycję"
Jedno z referendalnych pytań zaproponowanych przez prezydenta brzmi: "Czy jest Pani/Pan za wzmocnieniem kompetencji wybieranego przez Naród Prezydenta w sferze polityki zagranicznej i zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi Rzeczypospolitej Polskiej?".
W odniesieniu do tego pytania Karczewski mówił, że jego "środowisko polityczne skłania się do przekonania, że właściwsze byłoby zwiększenie roli premiera".
"Zwiększyłoby to przejrzystość rozwiązań ustrojowych. Wiadomo byłoby, kto ponosi odpowiedzialność polityczną, a jednocześnie usuwałoby ryzyko polityczne wynikające z kohabitacji" - precyzował marszałek.
"Premier powinien mieć silniejszą pozycję w obrębie rządu, tak żeby zmniejszyć wpływy 'Polski resortowej'. A prezydent mógłby poszerzyć swoje kompetencje na przykład w zakresie polityki zagranicznej. Musimy jednak pamiętać, że wzmacnianie pozycji głowy państwa jest ryzykowne, także dla prezydenta" - ocenił Karczewski.
Jako przykład przytoczył Francję, "gdzie prezydent ma dużą władzę i w związku z tym rozbudza emocje i nadzieje, w efekcie bardzo szybko traci poparcie".
Referendalne plany
Prezydent zapowiedział w maju, że złoży w Senacie wniosek o przeprowadzenie referendum, którego data będzie określona na 10 i 11 listopada 2018 roku.
Wśród propozycji znalazły się między innymi pytania o uchwalenie nowej konstytucji lub dokonanie zmian w obecnej, o konstytucyjne zagwarantowanie członkostwa Polski w Unii Europejskiej oraz w NATO, o zapisanie wyższości konstytucji nad prawem międzynarodowym, o zagwarantowanie wsparcia dla rodziny, polegającego na wprowadzeniu zasady nienaruszalności praw nabytych, takich na przykład jak świadczenie "500 plus".
Prezydencki minister poinformował później, że zgodnie z decyzją prezydenta w projekcie postanowienia o zarządzeniu referendum pytań nie będzie więcej niż 10.
Autor: ads//now / Źródło: PAP, Wprost