Stanisław Piotrowicz, Krystyna Pawłowicz i Elżbieta Chojna-Duch zostali zgłoszeni jako kandydaci klubu Prawa i Sprawiedliwości na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Piotrowicz i Pawłowicz w ostatniej kadencji Sejmu byli aktywni w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, gdzie brali udział we wprowadzaniu zmian w sądownictwie, zaś Chojna-Duch była świadkiem przed komisją do spraw VAT i składała zeznania obciążające przeciwników politycznych PiS. Prezentujemy ich wypowiedzi z ostatnich lat.
Stanisław Piotrowicz
Stanisław Piotrowicz, jako poseł Prawa i Sprawiedliwości, zasiadał w Sejmie przez dwie kadencje, od 2011 roku. W latach 2005-2011 był senatorem PiS.
13 października nie został wybrany przez mieszkańców okręgu nr 22 (Krosno), choć miał nadzieję na kontynuowanie kariery w polityce i zasiadanie w Sejmie do 2023 roku.
W ostatniej kadencji Sejmu był mocno związany ze zmianami w sądownictwie oraz kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Przewodniczył Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka i reprezentował posłów-wnioskodawców w trakcie prac nad dwiema ustawami zmieniającymi ustawę o Trybunale Konstytucyjnym oraz pięcioma uchwałami o stwierdzeniu "braku mocy prawnej" uchwał w sprawie wyboru sędziów TK przez Sejm VII kadencji (2011-15).
W czasach PRL należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W czasach stanu wojennego był m.in. autorem aktu oskarżenia przeciwko działaczowi opozycji Antoniemu Pikulowi, oskarżonemu o kolportaż wydawnictw w tzw. drugim obiegu.
Jego zaangażowanie w wymiar sprawiedliwości w okresie PRL było wielokrotnie podnoszone przez posłów opozycji jako argument za odsunięciem go od prac w komisji, której przewodniczył.
W lipcu 2016 roku, gdy posłowie opozycji na widok Piotrowicza na mównicy sejmowej zaczęli skandować "Precz z komuną", on sam powtórzył te okrzyki, ale wskazywał na oponentów.
- Sędzia powinien być apolityczny - mówił Piotrowicz, gdy sam był posłem, na posiedzeniu komisji w listopadzie 2017 roku.
W 2001 roku, gdy szefował prokuraturze okręgowej w Krośnie, umorzyła ona sprawę księdza z Tylawy. Duchowny został w końcu skazany za molestowanie sześciu dziewczynek. Stało się to po tym, jak do sprawy wkroczyła inna prokuratura.
- Dzieci spontanicznie przybiegały do niego, obejmowały go. On również dzieci przytulał do siebie, głaskał. Zdarzało się tak też, że i pocałował. Zdarzało się tak, że jednocześnie na kolanach siedziało kilkoro dzieci. Dzieci były szczęśliwe, zadowolone. Nie było w tym żadnego podtekstu seksualnego - tak Piotrowicz komentował sprawę księdza z Tylawy w 2001 roku.
Krystyna Pawłowicz
Prawniczka Krystyna Pawłowicz w latach 2007-2011 była członkiem Trybunału Stanu. Od 2011 roku była posłanką. W lipcu bieżącego roku zapowiedziała w mediach społecznościowych, że odchodzi z polityki. Nie startowała w wyborach parlamentarnych 13 października.
W latach 2012–2014 była kilkakrotnie karana naganami i upomnieniem. Komisja Etyki Poselskiej zwracała jej też uwagę na naruszanie zasad dbałości o dobre imię Sejmu.
W Sejmie VIII kadencji (2015-19) zasiadała w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, gdzie zasłynęła między innymi licznymi kłótniami z innymi członkami komisji, np. Kamilą Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej, a potem PO-KO.
Posłankę opozycji nazwała m.in. "myszką agresorką". W stosunku do oponentów używała też określeń takich jak "mordy".
Posłów opozycji chciała wysyłać do "obozów reedukacyjnych" na wzór tych północnokoreańskich.
Przed kilkoma laty nazwała też unijną flagę "szmatą".
W 2017 roku Pawłowicz, która mogła mieć wtedy nadzieję na miejsce w Trybunale Konstytucyjnym, w rozmowie z Radiem Maryja oceniła, że "konstytucja uchwalona 20 lat temu jest bardzo silną blokadą dla rozwinięcia Polski w kierunku zgodnym z interesami Polaków, którzy wyzwolili się spod komuny". - To przez środowiska pookrągłostołowe, które wówczas zawarły ze sobą układ polityczny przy okrągłym stole - powiedziała.
Dodała, że konstytucja jest "martwa", a pisały ją "środowiska antypolskie, antychrześcijańskie".
- To są nadużycia, które ówcześnie panujący czy kierujący Polską, odchodzący komuniści dokonali na Polakach. Oszukali nas, ograniczyli krąg osób, które mogłyby mieć wpływ na treść konstytucji. Pisały ją środowiska antypolskie, antychrześcijańskie. Co więcej, za nas podjęły decyzję o sprzedaniu nas w kolejną niewolę, odebrano nam kompetencje. Ta konstytucja jest martwa. Sejm może sobie oczywiście "pobrykać", ale i tak Unia wszystko nam uchyli - mówiła przed dwoma laty Pawłowicz.
Elżbieta Chojna-Duch
Elżbieta Chojna-Duch była podsekretarzem stanu w resorcie finansów w latach 1994-1995 oraz za czasów rządów PO-PSL w latach 2007-2010. Na początku stycznia 2010 roku została powołana przez Sejm do Rady Polityki Pieniężnej.
Podczas swojego pierwszego przesłuchania przed komisją ds. VAT, w listopadzie 2018 r., zeznała, że Sławomir Nowak jako szef gabinetu politycznego premiera miał nieformalną polityczną władzę nad formułowaniem prawa podatkowego na etapie prac rządowych. Powiedziała, że w decyzji Nowaka leżały te rozwiązania, które były związane z pracą w tzw. komisji Palikota (komisja sejmowa "Przyjazne Państwo" - red.) - podatki VAT, podatki dochodowe, akcyza i np. opłaty adwokackie.
Przewodniczący komisji śledczej z ramienia PiS Marcin Horała po jej zeznaniach, obciążających rząd PO, złożył zawiadomienie do prokuratury na Jacka Rostowskiego i Sławomira Nowaka.
Autor: mart/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24