- Mamy w Sejmie bardzo dużą grupę ludzi, którzy ciągle mówią o swojej wierze katolickiej, o postępowaniu, moralności i rodzinie, a lubią takie klimaty, które były udziałem pana posła Wiplera - skomentował w "Kropce nad i" nocny incydent z udziałem Przemysława Wiplera poseł Ryszard Kalisz. Zdaniem Kalisza, jeśli prokuratura wystąpi o uchylenie immunitetu, Wipler powinien się go zrzec sam.
Ryszard Kalisz skomentował w "Kropce nad i" incydent z udziałem Przemysława Wiplera, do którego doszło w nocy z wtorku na środę. Wipler twierdzi, że został pobity przez policję przed jednym z warszawskich klubów. Zgodnie z wersją funkcjonariuszy, to on był agresywny. Sprawę bada prokuratura.
Kalisz przyznał, że gdyby wciąż wykonywał czynnie zawód adwokata, przyjąłby sprawę Przemysława Wiplera, a pierwszą rzeczą, którą by zrobił, byłoby zakazanie klientowi występowania w mediach. - On w mediach po prostu z każdym słowem się pogrąża - ocenił Kalisz. - Cała jego opowieść się najnormalniej w świecie nie klei - dodał poseł.
Powinien powiedzieć, że jest posłem
Kalisz wyjaśnił również, że gdyby Wipler pokazał funkcjonariuszom legitymację poselską, sytuacja miałaby inny rozwój. W przypadku zatrzymania posła, policja ma bowiem obowiązek zawiadomić marszałka Sejmu, który jako jedyny może wyrazić zgodę na zatrzymanie. - Gdyby był na tyle trzeźwy, że byłby w stanie powiedzieć, że jest posłem, to powinien powiedzieć to w czasie samego zdarzenia, kiedy policja go zatrzymywała - ocenił Kalisz.
Kalisz nie uważa, że policja powinna ujawnić monitoring dokumentujący zajście. - To jest zupełnie normalne, że nie ujawnia - ocenił poseł. - Mamy do czynienia z sytuacją, że jest spór pomiędzy policją a Wiplerem. W związku z tym bardzo dobrze, że nie ujawnia - dodał, wyjaśniając, że decyzję o ujawnieniu nagrania może podjąć dopiero prokuratura.
Wstyd dla Sejmu
- Jeżeli prokuratura wystąpi o uchylenie immunitetu, to przed głosowaniem zawsze marszałek zwraca się z pytaniem do posła, czy się on sam zrzeka immunitetu - wyjaśnił Kalisz. - Uważam, że powinien - nie miał wątpliwości poseł.
Kalisz podkreślił również, że w jego opinii incydent z udziałem Wiplera to wstyd nie tylko dla polskiego Sejmu, ale również środowisk konserwatywnych. - Oni tracą w tej chwili na wiarygodności. Mają pełne usta bogobojnych zachowań, a tu czarno na białym wyszło, że pod tymi pełnymi ustami jest zupełnie inne zachowanie i oni nawet się nie krępują - ocenił Kalisz.
Autor: kg//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24