- Czy możemy sobie wyobrazić Polskę inną niż ta dziś, w której będzie pluralizm mediów, nie będzie się wyrzucało odważnych dziennikarzy z telewizji, nie będzie się wyrzucało innych dziennikarzy za pisanie prawdy, nie będzie się przygotowywało ustawy o cenzurze, nie będzie więźniów politycznych? - pytał Jarosław Kaczyński. - Będziemy próbowali już na początku nowego roku powołać nowy rząd. Jeśli się nie uda, będziemy próbowali dalej - zapowiedział.
- Nie ma polskości bez wolności - przekonywał Kaczyński w swoim wystąpieniu przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze, na zakończenie organizowanego przez PiS Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości.
Jest pomysł na "wolną Polskę"
Prezes PiS zapewniał, że jego ugrupowanie ma pomysł na to, "by Polska była w końcu wolna". - Ostatnie lata, gdy wolność jest coraz bardziej ograniczana, potrzebna jest wolność, bo nie ma polskości bez wolności - mówił Kaczyński. - Dzisiaj mamy ludzi, którzy siedzą w więzieniu tylko za to, że organizowali akcję wyśmiewania obecnego premiera - podkreślił.
Jak podkreślił, polskość i wolność są związane w sposób "ścisły i bezpośredni". - Jeśli chcemy być Polakami, musimy być ludźmi wolnymi, a te tłumy mnie przekonują, że ta pełna wolność w naszym kraju wróci - dodał.
Jak mówił prezes PiS, "trzeba budować godność, suwerenność państwa na co dzień i uczynić to może tylko nowa władza, lepsza od tej dzisiejszej". - Taka władza w Polsce powstanie. Będziemy próbowali na początku przyszłego roku powołać nowy rząd. Jeśli się uda, będziemy mieli taką władzę, jeśli się nie uda, będziemy próbowali dalej, aż do ostatecznego zwycięstwa - zapowiedział lider PiS.
"Wolności coraz mniej, solidarności w ogóle, niepodległość na sprzedaż"
- Zwycięstwo przyszło, niepełne, ale przyszło - mówił Kaczyński. - Ten marsz ma przypomnieć fakty, naszą historię, to, o czym często się zapomina - powiedział.
Kaczyński dodał, że wydarzenie to jest również "spojrzeniem w przyszłość". - Jeśli mówimy o wolności, o solidarności, o niepodległości, to mówimy o tych podstawowych wartościach, przede wszystkim myślę o tym, co będzie - dodał szef PiS.
- Dziś w Polsce wolności coraz mniej, solidarności w ogóle, a niepodległość jest na sprzedaż - podkreślał. Prezes PiS pytał także: "czy możemy sobie wyobrazić Polskę, w której profesor Uniwersytetu Warszawskiego nie będzie musiał mówić, że więcej wolności w instytucie było w latach 80. niż dzisiaj?". -
Polskę, w której nie będzie się nam z zewnątrz narzucało, na siłę tzw. poprawności politycznej. Po prostu wolną Polskę - dodał Kaczyński.
Kaczyński: wspominamy tych, co podjęli walkę
- Należy wspomnieć tych wszystkich, którzy po 13 grudnia podjęli walkę. Musimy im podziękować - powiedział prezes PiS. - Musimy podziękować wszystkim, którzy walczyli w podziemnej Solidarności, którzy działali w innych organizacjach, a było ich bardzo wielu. Wszystkim, którzy wtedy nie opuścili rąk i powiedzieli: "nie pozwolimy", powiedzieli: "będziemy kontynuować podjęte dzieło", powiedzieli: "Sierpień się nie skończył, Sierpień jeszcze przyjdzie, przyjdzie zwycięstwo". I przyszło, nieprędko, ale przyszło. O nich także powinniśmy pamiętać - podkreślił Kaczyński.
Jak dodał, czwartkowy marsz ma "przypomnieć naszą historię, przypomnieć to, o czym dzisiaj często się zapomina". - Bo nie wszyscy pamiętają, bo bardzo często można usłyszeć od młodych ludzi, że nie wiedzą, kiedy był stan wojenny - zwrócił uwagę szef PiS. Jak zaznaczył, trzeba także podziękować "tym spośród nauczycieli, którzy dobrze uczą naszej historii, których uczniowie wiedzą, kiedy był stan wojenny i co oznaczał dla Polski". Przed wystąpieniem lidera PiS odczytana została deklaracja ideowa marszu, odczytano także nazwiska ofiar stanu wojennego.
Od Witosa do Piłsudskiego
Uczestnicy marszu wyruszyli z pl. Trzech Krzyży, gdzie zebrali się pod pomnikiem Wincentego Witosa. Stamtąd przeszli Alejami Ujazdowskimi pod pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze.
Przed siedzibą CBA manifestanci skandowali "Co z aferą hazardową?", a przed kancelarią premiera: "Żeby Polska w siłę rosła, trzeba wodza, a nie osła", "Tusku, prawdy nie wykiwasz", "Władza wasza, bieda nasza" i "Złodzieje". Zgromadzeni trzymali transparenty z hasłami: "Żądamy prawdy o Smoleńsku", "Platforma przestępców, zdrajców do dymisji", "Brońmy Polski", "Donaldinijo kiwa Polaków", "Wiwat przyjaźń polsko-ruska bez Putina i bez Tuska", "Tusk do Berlina, tam czeka rodzina". Wśród transparentów najwięcej było tych, które reprezentowały lokalne struktury PiS i kluby "Gazety Polskiej".
Odśpiewano pieśń Jana Pietrzaka "Żeby Polska była Polską".
Na czele manifestacji znalazł się duży transparent "Wolności, Solidarności i Niepodległości", a także baner z cytatem z Jana Pawła II: "Nie ma Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej". Dalej znajdowała się kilkunastometrowa biało-czerwona flaga rozciągnięta wzdłuż tłumu.
Zdaniem uczestników, marsz zgromadził ok. 8-10 tysięcy osób. Według służb miejskich w marszu uczestniczyło natomiast ok. 4-5 tysięcy osób. Jak oceniła policja, wydarzenie odbyło się spokojnie. Nie było żadnych incydentów.
Autor: mon, mk//gak//mat/k / Źródło: TVN24, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24