Kacper Tekieli, sportowiec i mąż Justyny Kowalczyk-Tekieli, zginął w szwajcarskich Alpach. W czwartek odnaleziono jego ciało. Tego samego dnia policja kantonu Berno poinformowała, że polski narciarz miał wypadek w okolicach szczytu Jungfrau. Ratownicy dotarli do niego w czwartek rano, jednak już nie żył. Wszczęto śledztwo mające na celu wyjaśnienie przebiegu zdarzeń.
W szwajcarskich Alpach zginął 38-letni Kacper Tekieli, specjalista od wspinaczki górskiej, prywatnie mąż Justyny Kowalczyk. W rozmowie z portalem eurosport.pl Jerzy Natkański, dyrektor Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki, potwierdził tę informację i przekazał, że sportowiec "zginął w lawinie, w czwartek odnaleziono jego ciało".
CZYTAJ TEŻ: Poznali się na kursie wspinaczki. "Przysięgałam, że do końca życia będę chodzić z Nim nad przepaście"
Komunikat szwajcarskiej policji o śmierci polskiego narciarza
W czwartek również policja kantonu Berno wydała komunikat, w którym przekazała, że w środę około godziny 16.30 otrzymała zgłoszenie o zaginięciu narciarza w wiosce Stechelberg (dystrykt Lauterbrunnen). Mężczyzna - według aktualnych danych - był sam w Regionie Jungfrau i z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn miał wypadek w rejonie Rottalsattel (trasa na szczyt Jungfrau).
Tego samego dnia przeprowadzono lot poszukiwawczy, ale mężczyzny nie udało się wtedy odnaleźć. Akcję wznowiono w czwartek. "W końcu ratownikom udało się zlokalizować mężczyznę w obszarze poniżej Rottal Couloir" - przekazano. Jak dodano, "obywatel Polski" już nie żył.
Pod kierownictwem Prokuratury Okręgowej w Oberland wszczęto śledztwo wyjaśniające dokładny przebieg i okoliczności wypadku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock