O ewentualną wymianę składu w Trybunale Konstytucyjnym, a także zmianę konstytucji pytana była w "Jeden na jeden" posłanka Polski 2050 Joanna Mucha. - Nie będziemy mieli takiej siły jako opozycja, żeby zmienić konstytucję - oceniła. Powiedziała, że "cały czas bierzemy pod uwagę taką sytuację, kiedy konstytucji nie da się zmienić, a trzeba będzie podejmować decyzje".
Mucha została zapytana w sobotę w "Jeden na jeden", czy bez zmiany konstytucji da się wymienić skład Trybunału Konstytucyjnego.
- Nie będziemy mieli takiej siły jako opozycja, żeby zmienić konstytucję. Uważam, że ten scenariusz jest scenariuszem, który można dla radości intelektualizowania rozważać, ale takiej sytuacji nie będzie – powiedziała. Na uwagę, że to oznacza, że nawet jeśli opozycja przejmie władzę, będzie miała obok siebie Trybunał Konstytucyjny umeblowany dziś przez Prawo i Sprawiedliwości, Mucha zaznaczyła, że "umeblowany w sposób niezgodny z prawem i na tej podstawie można ten Trybunał Konstytucyjny doprowadzić do normalności".
Pytana, w jaki sposób, odparła, że Polska 2050 przygotowała dokument, w którym są dwa scenariusze.
- Scenariusz jeden jest związany de facto z likwidacją Trybunału Konstytucyjnego, takim trochę wyzerowaniem go i przejęciem różnego rodzaju obowiązków Trybunału Konstytucyjnego przez inne instytucje państwa polskiego, a druga propozycja, bardziej prawdopodobna związana z sanacją właśnie w oparciu o to, że niektóre decyzje Trybunału były podejmowane po prostu niezgodnie z polskim prawem i polską konstytucją – mówiła Mucha.
Na uwagę prowadzącego Marcina Zaborskiego, że w dokumencie, o którym mówi posłanka, jest napisane, że dwa alternatywne rozwiązania organizacji TK na przyszłość wymagają zmian w konstytucji, odparła: - Wydaje mi się, że jednak pan nie doczytał całego materiału.
- Nie jestem prawniczką i nie będę się wdawała w prawnicze dysputy, ale zdecydowanie my cały czas bierzemy pod uwagę taką sytuację, kiedy konstytucji nie da się zmienić, a trzeba będzie podejmować decyzje – dodała posłanka Polska 2050.
Mucha: największe prawdopodobieństwo wygrania z PiS-em dają dwa albo trzy bloki na opozycji
Pytana, czy namawia lidera Polski 2050 Szymona Hołownię na jedną wspólną listę wyborczą opozycji, powiedziała, że jest za wcześnie, żeby rozmawiać o kształcie listy, chociażby dlatego, żeby "nie ułatwiać PiS-owi zadania". – PiS będzie się przygotowywał do tych wyborów w taki sposób, żeby nam utrudnić jak najbardziej zwycięstwo – dodała.
Zdaniem Muchy wybory mogą odbyć się wiosną, ale - dodała - to jest nieprzewidywalne. – Uważam, że odbędą się w terminie ustawowym, dlatego że PiS po prostu wie, że słabnie – powiedziała posłanka.
Mówiła, że ewentualna wspólna lista jest jednym ze scenariuszy, który trzeba brać pod uwagę i wtedy "bardzo rozsądnie zarządzić taką ewentualną listą".
- Wariant węgierski (gdzie praktycznie cała opozycja wspólnie przygotowuje się do wyborów - przyp. red.) jest jednym z wariantów, które można rozważać i pod określonymi warunkami, czyli takimi jakie proponował senator (Marek) Borowski – dodała.
Zdaniem Muchy "lepszym porównaniem dla Polski jest to, co wydarzyło się w Czechach, gdzie opozycja wystartowała w dwóch blokach". - My z całą pewnością będziemy podchodzili do wyborów w taki sposób, żeby był jak najbardziej pragmatyczny, czyli w największym stopniu przybliżać prawdopodobieństwo wygranej z PiS-em i moim zdaniem dzisiaj największe prawdopodobieństwo wygrania z PiS-em dają dwa albo trzy bloki na opozycji – mówiła Mucha.
Posłanka Polski 2050 o sprawie Wojciecha Maksymowicza: to problem szpitala
Odniosła się do sprawy profesora Wojciecha Maksymowicza, posła Polski 2050 i neurochirurga. Wirtualna Polska porównała godziny dyżurów w olsztyńskim szpitalu z jego aktywnością polityczną. Ujawniono, że medyk i poseł łączył te obowiązki lub opuszczał dyżury, aby poświęcić się aktywnościom posła. Szpital potwierdził, że Maksymowicz powinien być we wskazanych przez dziennikarzy terminach na dyżurze. Profesor w odpowiedzi oświadczył, że "po raz kolejny" szuka się na jego i jego współpracowników "haków".
- To problem szpitala, w którym był bałagan w sprawozdawczości – oceniła Mucha. Wyraziła przekonanie, że Maksymowicz "pokaże, że tak naprawdę godzin przepracowanych w szpitalu było więcej niż te, które były sprawozdawane w harmonogramie, a to był najważniejszy zarzut".
- Proszę pozwolić panu profesorowi bronić swojego dobrego imienia. Myślę, że zrobi to naprawdę bez najmniejszego problemu – dodała.
Mucha: PO jest lustrzanym odbiciem PiS-u
W dogrywce "Jeden na jeden" w TVN24 GO Mucha mówiła również o swojej poprzedniej partii Platformie Obywatelskiej. – Mam wrażenie, że Platforma od 2015 roku cały czas zachowuje się w bardzo podobny sposób, czyli jest lustrzanym odbiciem PiS-u i jest absolutnie reaktywna w stosunku do tego, co robi – oceniła.
Zaznaczyła, że "trzeba mówić, co robi złego PiS, ale trzeba też dawać alternatywę, trzeba proponować różne rzeczy na przyszłość".
Pytana, czy Donald Tusk wracając zmienił sytuację, Mucha powiedziała, że nie ma takiego wrażenia, żeby pojawiła się tam duża praca programowa.
- Bardzo trzymam kciuki za to, żeby PO też zaczęła pracować nad pozytywnym programem, bo jeśli zaczniemy się ścigać na propozycje programowe, to na pewno będzie to tylko z korzyścią dla opozycji i dla Polski – oceniła Mucha.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24