W poniedziałek prezydent przedstawi swe projekty. "To będzie tylko zasłona dymna"

"Cel, któremu miały służyć te dwie ustawy zostanie wykonany"
"Cel tych dwóch ustaw zostanie wykonany"
Źródło: tvn24

- To będzie próba kompromisu - przewidywał w "Faktach po Faktach" doktor Marek Migalski, mówiąc o projektach ustaw, które prezydent Andrzej Duda ma przedstawić w poniedziałek. - Ja sądzę, że zostanie przedstawiony projekt, który będzie tylko i wyłącznie zasłoną dymną - komentowała posłanka PO Joanna Mucha.

W poniedziałek 25 września prezydent Andrzej Duda ma - zgodnie z zapowiedziami - przestawić swoje projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Przygotowane przez PiS wcześniejsze ustawy prezydent zawetował.

- Jeśli chodzi o prezydenta, to Jarosław Kaczyński najprawdopodobniej zadaje sobie tylko jedno pytanie: czy jest użyteczny w tym, by przekształcić polski naród na podobieństwo tego, którego życzy sobie Jarosław Kaczyński, czy nie - powiedziała Joanna Mucha.

Jak dodała, obawia się, "że gdyby prezydent odważył się przeciwstawić liderowi Prawa i Sprawiedliwości", to "mogłyby go spotkać znacznie dalej idące konsekwencje niż obserwujemy w przypadku profesora Michała Królikowskiego".

Czytaj więcej o sprawie Michała Królikowskiego.

"To będzie zgniły kompromis"

Marek Migalski odpowiedział, że "gdyby pan prezydent wypuścił powtórzenie tych ustaw, które zawetował, to ośmieszyłby się".

- Ja oczywiście nie jestem w stanie konkretnie odpowiedzieć, co w nich będzie - zastrzegł politolog - ale uważam, że to będzie próba kompromisu między tym, co prezydent uważa za słuszne a tym, co akceptowane przez PiS. To będzie taki zgniły kompromis, z położeniem nacisku na zgniły.

Marek Migalski o projektach ustaw

Marek Migalski o projektach ustaw

Inną opinię wyraziła posłanka PO.

- Ja sądzę, że zostanie przedstawiony projekt, który będzie tylko i wyłącznie zasłoną dymną. On de facto będzie prowadził do tych samych skutków, do których prowadziły te dwie zawetowane ustawy - oceniła Joanna Mucha. - Bez oddania władzy prokuratorowi generalnemu - zastrzegła.

- Całość uprawnień będzie skupiona prawdopodobnie w rękach prezydenta, ale de facto cel, któremu miały służyć te dwie ustawy, zostanie wykonany - stwierdziła. Dodała , że "to tylko spowoduje odwleczenie w czasie zmian, które i tak mają nastąpić".

- Wymiar sprawiedliwości ma zostać włączony do machiny państwa, mającej działać na rzecz władzy i tych, którzy ją dzisiaj sprawują - podsumowała Joanna Mucha.

Kliknij tutaj, żeby obejrzeć cały program "Fakty po Faktach".

Autor: JZ//rzw / Źródło: tvn24

Czytaj także: