- W poniedziałek o 10. planuję wejść do budynku - zapowiada nowy p.o. szefa TVP Bogusław Szwedo. Jego poprzednik, Piotr Farfał, równie stanowczo deklaruje, że go nie wpuści. Nie uznaje bowiem sobotnich decyzji Rady Nadzorczej o odwołaniu zarządu.
Szwedo od poniedziałku chce rozpocząć pracę w siedzibie TVP.- Ok. godz. 10. planuję wejść do budynku - zapowiedział. Dodał, że jeśli nie zostanie wpuszczony, pojedzie do Krajowego Rejestru Sądowego, gdzie złoży wniosek o rejestrację zmian w zarządzie i będzie czekał na wpis. Siłą wkraczać nie zamierza.
"Pan Szwedo nie wejdzie"
Już jednak wiadomo, że do TVP wpuszczony nie zostanie. - Pan Szwedo nie wejdzie do TVP. Tę sprawę rozstrzygnie sąd - powiedział Farfał, który swojego odwołania nie uznał i uważa decyzje RN TVP za nielegalne. Obok dotychczasowego argumentu, że Rada Nadzorcza została bezprawnie powołana, podaje dodatkowy: z członkostwa w RN TVP zrezygnowała reprezentantka ministra skarbu, wobec czego - według Farfała - prace rady są zablokowane i nie może ona podejmować żadnych decyzji.
Rada Nadzorcza TVP wymieniła cały zarząd TVP. Stanowiska stracili: p.o. prezes telewizji Piotr Farfał oraz zawieszeni od grudnia 2008 r. prezesi: Andrzej Urbański, Sławomir Siwek i Marcin Bochenek. Na trzy miesiące nowym p.o. prezesa TVP został Bogusław Szwedo - przewodniczący Rady Nadzorczej spółki. Oprócz niego do zarządu delegowano Małgorzatę Wiśnicką-Hińcza.
"Chętnie oddam to stanowisko "
Na następnym posiedzeniu rady nadzorczej ogłoszony ma być konkurs na nowy zarząd TVP, rada nie ustaliła dotąd ile będzie on liczył osób. Konkurs ma być rozstrzygnięty za ok. miesiąc.
Chętnie oddam to stanowisko już w październiku prezesowi, który wygra konkurs. Bogusław Szwedo
Szwedo wyraził też przekonanie, że sobotnie obrady Rady Nadzorczej - mimo protestów Piotra Farfała - odbywały się legalnie, a jej decyzje są prawomocne. - Było kworum, zostałem oddelegowany legalnie - powiedział Szwedo.
Rada zebrała się nagle
W sobotę zebrała się Rada Nadzorcza TVP, której celem było odwołanie p.o. prezesa oraz ustalenie składu tymczasowego zarządu spółki, który pokieruje nią do czasu rozstrzygnięcia konkursu na nowe władze. Sobotnie posiedzenie ogłoszono nagle w piątek, choć pierwotnie planowane było ono dopiero na najbliższy czwartek.
Rada obradowała w niepełnym składzie, bez przedstawiciela ministra skarbu - prof. Ewy Nowińskiej, która ogłosiła swoją rezygnację.
Farfał: uchwała bezprawna
Piotr Farfał jest zdania, że uchwały RN są bezprawne, bo rezygnacja reprezentanta MSP oznacza, że rada nie jest zdolna do ich podejmowania. - Każdy, kto będzie na podstawie bezprawnych uchwał próbował wprowadzić chaos w spółce i zakłócić jej normalne funkcjonowanie, zostanie przez władze Spółki pozwany do sądu o działanie na jej szkodę - napisał w komunikacie prasowym.
Każdy, kto będzie na podstawie bezprawnych uchwał próbował wprowadzić chaos w Spółce i zakłócić jej normalne funkcjonowanie, zostanie przez władze Spółki pozwany do sądu o działanie na jej szkodę. Piotr Farfał
- Mamy kilka opinii prawnych w tej sprawie. W jednej z nich jest bardzo jasno napisane - jeśli z zasiadania w Radzie Nadzorczej TVP rezygnuje ktokolwiek z członków wybranych przez KRRiT, to rada dalej może funkcjonować jeśli jest w niej co najmniej pięć osób. Natomiast jeśli rezygnuje reprezentant ministra skarbu czyli właściciela spółki, oznacza to, że rada nie może podejmować żadnych uchwał - powiedział Farfał Polskiej Agencji Prasowej.
Jak dodał, nie może być takiej sytuacji, że jedyny właściciel spółki nie ma swojego reprezentanta w Radzie Nadzorczej. - Tu interpretacja jest jednoznaczna - zapewnił.
Siwek: Uznaję wszystkie uchwały
Sławomir Siwek z kolei uznał decyzję rady za prawomocną. - Uznaję wszystkie uchwały władz statutowych spółki, które uznaję za istniejące i legalnie działające. Byłem konsekwentnym rzecznikiem porozumienia rządu i opozycji w sprawie mediów publicznych, ich istnienia i rozwoju. Widocznie pogoda polityczna nie jest najlepsza dla takich ludzi jak ja - stwierdził.
Prawnicy: rada może działać w niepełnym składzie
Prawnicy także uważają, ze zarówno rada, jak i jej decyzja są legalne. - Rada Nadzorcza TVP może prawomocnie działać mimo rezygnacji jednego z jej członków, o ile liczba członków rady nie została ściśle określona i zawiera się w widełkach - uważają prof. Andrzej Kidyba, kierownik Katedry Prawa Gospodarczego i Handlowego na UMCS w Lublinie i prof. Marek Michalski, kierownik Katedry Prawa Gospodarczego Prywatnego na UKSW w Warszawie.
Z przepisów nie wynika żaden priorytet dla przedstawiciel ministra skarbu. On nawet nie ma prawa informować go o różnych okolicznościach zachodzących w spółce. To nie jest przedstawiciel, on reprezentuje sam siebie w radzie nadzorczej i za to ponosi odpowiedzialność prof. Andrzej Kidyba
Właśnie taka sytuacja ma miejsce w TVP - wszystkie dokumenty: od Ustawy o rtv przez statut TVP, po uchwałę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o powołaniu RN TVP nie określają sztywno liczby członków Rady Nadzorczej.
"Nie ma priorytetu dla przedstawiciela ministra"
Dla prawników nie ma też znaczenia, że z członkostwa w radzie zrezygnował akurat członek delegowany do rady przez ministra skarbu. - Dopóki się nie zejdzie poniżej poziomu widełkowego, to nie ma problemu - rada może działać, a jej uchwały będą ważne - powiedział prof. Andrzej Kidyba.
Dodał, że nie znajduje też w przepisach żadnego uzasadniania dla argumentacji, że rezygnacja członka delegowanego przez MSP różni się czymkolwiek od rezygnacji innych. - Z przepisów nie wynika żaden priorytet dla przedstawiciel ministra skarbu. On nawet nie ma prawa - według mojej oceny - informować go o różnych okolicznościach zachodzących w spółce. To nie jest przedstawiciel, on reprezentuje sam siebie w radzie nadzorczej i za to ponosi odpowiedzialność - uważa prof. Kidyba.
Tego samego zdania jest prof. Marek Michalski z kancelarii prawnej Gessel, kierownik Katedry Prawa Gospodarczego Prywatnego na UKSW w Warszawie. - W Ustawie o rtv jest jedynie zapis, że członków rady powołuje Krajowa Rada radiofonii i Telewizji z wyjątkiem jednego, którego powołuje minister skarbu. Ja nie wyprowadzam z tego zapisu wniosku, że podstawą funkcjonowania rady jest zawsze obecność w jej strukturze przedstawiciela MSP - powiedział prof. Michalski.
Problem z Radą
Spór wokół zarządu TVP i Rady Nadzorczej toczy się już od kilku tygodni. Farfał oraz jeden z członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Lech Haydukiewicz próbują dowieść przed sądem, że wyboru rady dokonano ze złamaniem regulaminu prac KRRiT.
Wszystkim zarzutom o legalność powołania Rady Nadzorczej zaprzeczało czterech pozostałych (oprócz Haydukiewicza) członków KRRiT.
Członkowie RN TVP nie zostali do tej pory zarejestrowani w Krajowym Rejestrze Sądowym (jedyną zarejestrowaną osobą była prof. Nowińska, przedstawicielka Ministerstwa Skarbu). We wniosku do sądu nie zamieszczono bowiem numerów PESEL członków nowej Rady Nadzorczej. W efekcie sąd wniosek zwrócił. Członkowie RN TVP podkreślają jednak, że to nie wpis do KRS, ale uchwała KRRiT decyduje o tym czy ktoś jest członkiem rady nadzorczej, czy też nie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24