Protest przy granicy. Domagają się limitu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na wjazd do Polski

W pobliżu granicy trwa protest
Okopy. Protestującu domagają się wprowadzenia limitu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na wjazd do Polski
Źródło: KMP Chełm

Wprowadzenia limitu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na wjazd do Polski oraz zakaz rejestrowania firm transportowych z kapitałem spoza UE. Między innymi takie postulaty mają polscy przewoźnicy, którzy protestują w Okopach (Lubelskie) przed przejściem granicznym z Ukrainą w Dorohusku. Zapowiedzieli, że będą przepuszczać po jednej ciężarówce na godzinę. Jak informuje Izba Administracji Skarbowej i policja, na razie nie ma większych utrudnień. 

Protest rozpoczął się w poniedziałek (12 maja) około godz. 15. Jak informuje policja, która zabezpiecza wydarzenie, odbywa się w miejscowości Okopy na drodze krajowej numer 12 w pobliżu przejścia granicznego z Ukrainą.

Przedsiębiorcy z branży transportowej domagają się m.in. wprowadzenia limitu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na wjazd do Polski, zakazu rejestrowania firm transportowych z kapitałem spoza UE, wprowadzenia przez Ukrainę oddzielnej kolejki w systemie elektronicznym dla pustych samochodów ciężarowych jadących z Ukrainy do Polski.

W pobliżu granicy trwa protest
W pobliżu granicy trwa protest
Źródło: KMP Chełm

Ministerstwo deklaruje, że jest otwarte na dialog

Rzeczniczka ministerstwa infrastruktury Anna Szumańska przekazuje, że resort na bieżąco monitoruje sytuację związaną z protestem przewoźników i jest w kontakcie z urzędem gminy w Dorohusku oraz z organizatorami akcji protestacyjnej.

Jak dodaje, ministerstwo jest otwarte na dialog, aby wypracować jak najkorzystniejsze rozwiązania dla rozwoju tego sektora gospodarki.

Resort jest za postulatem odrębnej e-kolejki dla ciężarówek bez ładunku

Odnosząc się do postulatu przewoźników w sprawie wprowadzenia odrębnej e-kolejki (eCherha), przeznaczonej dla ciężarówek przejeżdżających bez ładunku na wszystkich polsko-ukraińskich przejściach, poinformowała, że resort wystąpił do właściwych organów o opinię dotyczącą możliwości wdrożenia takiego rozwiązania.

- Jesteśmy również w kontakcie ze stroną ukraińską, gdyż ten postulat wydaje się być bardzo racjonalnym narzędziem do usprawnienia sytuacji, w jakiej znajdują się przewoźnicy – ocenia rzeczniczka.

Na bieżąco mają być przepuszczane m.in. autobusy
Na bieżąco mają być przepuszczane m.in. autobusy
Źródło: KMP Chełm

Podejmują działania zmierzające do zmiany w przepisach

Resort przypomniał, że postulat dotyczący wprowadzenia limitu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na wjazd do Polski nie jest nowym oczekiwaniem.

- MI od dłuższego czasu podejmuje działania zmierzające do zmiany w przepisach określających relacje Unii Europejskiej i Ukrainy w obszarze wykonywania przewozów dwustronnych i tranzytowych, które obecnie są objęte Umową UE-UA o transporcie drogowym towarów – wyjaśnia rzeczniczka.

Jak dodaje, minister infrastruktury wystąpił do Komisarza ds. transportu z informacją o negatywnych skutkach tej umowy dla polskiej branży transportu drogowego i skierował prośbę o analizę wypływu umowy na cały rynek przewozów drogowych UE.

Wiceminister spotka się z europosłami

W tym tygodniu planowane są spotkania wiceministra infrastruktury Stanisława Bukowca z europosłami w Komisji TRAN, która opiniowała proces przedłużenia umowy między Unią Europejską a Ukrainą z czerwca 2022 roku.

- Celem tych spotkań będzie szersze przekazanie informacji parlamentarzystom o stanowisku polskich przewoźników – uzupełnia rzeczniczka.

Resort przekazał, że postulat dotyczący wprowadzenia zakazu rejestrowania firm transportowych z kapitałem spoza UE w Polsce także będzie analizowany, ale – jak zaznaczono - takie działania mogą być trudne do realizacji z uwagi na obowiązujące zasady gospodarki wolnorynkowej.

Wójt chciał zakazać zgromadzenia, decyzję uchylił sąd

Wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa wydał w minionym tygodniu decyzję o zakazie zgromadzenia przewoźników. Podkreślał, że to miejsce ujęte jest w wykazie obiektów infrastruktury krytycznej. Jego zdaniem tworzące się kolejki ciężarówek wpływają na bezpieczeństwo mieszkańców i powodują straty firm, agencji celnych.

W poniedziałek rano Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił decyzję zakazującą zgromadzenia, od której odwołali się organizatorzy protestu. Sędzia Katarzyna Sobczyk w uzasadnieniu wskazała m.in., że na spotkaniu organizacyjnym z udziałem przedstawicieli gminy i służb bezpieczeństwa "nie informowano organizatora, że z uwagi na miejsce planowanego zgromadzenia, ono w ogóle nie może się odbyć".

Nie zwrócono się - jak zaznaczył sąd – o zmianę miejsca protestu, natomiast ustalano zasady zaplanowanego zgromadzenia.

Zapowiadali, że będą przepuszczać po jednej ciężarówce

Organizator protestu Rafał Mekler poinformował w poniedziałek, że manifestujący będą przepuszczać po jednej ciężarówce co godzinę, zarówno w stronę Ukrainy, jak i do Polski. Na bieżąco mają być przepuszczane autobusy, pomoc humanitarna, pojazdy przewożące sprzęt dla wojska oraz pojazdy z szybko psującą się żywnością.

- Chcemy przede wszystkim uregulowania w jakikolwiek sposób konkurencji ze strony ukraińskich przewoźników, którzy zostali wpuszczeni na rynek w czerwcu 2022 roku, kiedy UE zliberalizowała dostęp do niego z powodu wojny – przekazał Mekler.

Dodał, że w środę w Warszawie planowane jest spotkanie z przedstawicielami m.in. ministerstwa infrastruktury i finansów.

Izba Administracji Skarbowej w Lublinie: 23 ciężarówki po polskiej stronie

W poniedziałek rano na wyjazd z Polski do Ukrainy przez przejście w Dorohusku oczekiwało ok. 200 ciężarówek, które stały w ośmiogodzinnej kolejce.

Jak jednak mówi, w rozmowie z tvn24.pl, Michał Deruś z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie, we wtorek (13 maja) o godz. 8 rano po polskiej stronie stały 23 ciężarówki.

Co potwierdza nadkomisarz Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. Mówi nam też, że w momencie rozpoczęcia się protestu (w poniedziałek, około godz. 15) w pobliżu przejścia nie było kolejki.

- Ciężarówki, które obecnie stoją po polskiej stronie, nadjechały już po rozpoczęciu się protestu - zaznacza.

Czytaj także: