Prokuratura sporządziła akt oskarżenia przeciwko byłemu ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi i jeszcze w środę prześle go do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście. Na antenie TVN24 potwierdziła to rzeczniczka śródmiejskiej prokuratury Katarzyna Calów-Jaszewska.
Na początku stycznia Sławomir Nowak został oskarżony o złożenie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych. On sam twierdzi, że jest niewinny i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Prokuratura zakwestionowała pięć oświadczeń majątkowych składanych przez Nowaka w okresie od listopada 2011 r. do marca 2013 r. Poseł nie wykazał w nich zegarka renomowanej firmy o wartości - jak wynika z dwóch opinii biegłego - minimum 17 tys. zł. Przepisy nakazują wpisywać do oświadczenia przedmioty warte co najmniej 10 tys. zł.
W ocenie prokuratora prowadzącego śledztwo, są dostateczne podstawy do przyjęcia, że Nowak w sposób świadomy nie wykazał zegarka w oświadczeniach majątkowych.
Dymisja przez zegarek
Śledztwo ws. podejrzenia podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym b. ministra transportu wszczęto w drugiej połowie maja. Zawiadomienie złożył poseł Solidarnej Polski Andrzej Romanek, powołując się na doniesienia tygodnika "Wprost". Sprawę powierzono do prowadzenia Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu. Pod koniec sierpnia Nowak został przesłuchany przez prokuraturę w charakterze świadka. Śledczy przesłuchali także kilka innych osób.
Oprócz sprawy zegarka badano też nieujawnienie w oświadczeniu majątkowym leasingowania samochodu volvo. Prokuratura uznała jednak, że pojazd - jako własność banku - nie musiał być wpisany do oświadczenia majątkowego.
W połowie listopada 2013 r. Nowak złożył dymisję ze stanowiska ministra transportu, którą premier Donald Tusk przyjął. Po tym jak do Sejmu wpłynął wniosek prokuratury w sprawie uchylenia Nowakowi immunitetu, sam się go zrzekł.
Mariusz Błaszczak ocenił, że przygotowanie aktu oskarżenia nie jest zaskoczeniem. - Nie ulega wątpliwości, że skoro pan minister Nowak napisał nieprawdę w oświadczeniu majątkowym, to skończy się to aktem oskarżenia - powiedział.
Z kolei lider SP Zbigniew Ziobro przypomniał na środowej konferencji prasowej w Sejmie, że zawiadomienie do prokuratury ws. Nowaka skierował poseł jego klubu Andrzej Romanek.
Zdaniem Ziobry fakt, że prokuratura sporządziła akt oskarżenia przeciwko byłemu ministrowi transportu, pokazuje, iż nie była to sprawa błaha, a SP pokazała w niej swoją skuteczność.
- Solidarna Polska zrealizowała swój obowiązek kontroli polityków i zainicjowała postępowanie w tej sprawie - podkreślił Ziobro.
"Czuje się niewinny"
- W tej sprawie wszystko pozostaje w rękach niezawisłego sądu. Wyrażamy głęboką nadzieję, że sąd w tej sprawie wskaże jednak na niewinność ministra Nowaka - powiedział z kolei szef klubu PO Rafał Grupiński. Sprawy nie chciał komentować sekretarz generalny PO Paweł Graś. Sam Nowak zapewnia, że jest niewinny. - Czuję się niewinny, bo jestem niewinny, wszystko co miałem do powiedzenia w tej sprawie, już wcześniej powiedziałem prokuratorom, wyjaśniłem całość sprawy, liczę na to, że szybko sprawa trafi do niezawisłego sądu i to przed sądem dowiodę swojej niewinności, bo całe szczęście w Polsce to sądy, a nie prokuratura wydają wyroki - deklarował w styczniu, po tym jak prokuratura przedstawiła mu zarzuty złożenia nieprawdziwych oświadczeń majątkowych.
Autor: kg/kka / Źródło: PAP, TVN24