Sprawa pedofila Mariusza Trynkiewicza jest wyolbrzymiana. Wykorzystuje się ją, by uderzyć w rząd - stwierdził w programie "Kawa na ławę" Adam Szejnfled z PO. - Jeśli nawet jedno dziecko zostałoby zamordowane (przez Trynkiewicza - red.), byłaby to kompromitacja, z której Donald Tusk nigdy by się nie wytłumaczył - ripostował Zbigniew Ziobro z Solidarnej Polski.
- Jeden człowiek nie jest zagrożeniem dla wszystkich Polaków - stwierdził Szejnfeld, dodając, że ws. Trynkiewicza, który już w lutym wychodzi z więzienia, polega na szefie MSW.
Bartłomiej Sienkiewicz poinformował, że policja dostała polecenie skutecznego działania w związku ze zbliżającym się terminem wyjścia z więzienia Trynkiewicza.
- Jestem pewien, że ten człowiek bezpieczeństwu obywateli nie zagrozi - zaznaczył Szejnfeld.
Przypomniał jednocześnie, że jeszcze niedawno ustawa dotycząca izolacji przestępców, za którą - jak się wyraził - wszyscy teraz płaczą, i podnoszą kwestię, że nie była na czas opublikowana w Dzienniku Ustaw, była mocno krytykowana.
Według części mediów i polityków ustawa ta, podpisana przez prezydenta 13 grudnia, została opublikowana z opóźnieniem (7 stycznia), a zwłoka ta może spowodować, że niektóre osoby, których przepisy dotyczą, zdążą wyjść na wolność. W tym kontekście wymienia się przypadek Trynkiewicza.
- Mnie się wydaje, że to jest taka sprawa, którą się wykorzystuje, żeby uderzyć w rząd, nic więcej - ocenił Szejnfeld.
Adam Hofman z PiS ironizował, że jeśli Szejnfeld tak bardzo wierzy, że ws. Trynkiewicza wszystko będzie w porządku, to niech doprowadzi do tego, by pedofil-morderca został jego sąsiadem.
"To kompromitacja"
Zbigniew Ziobro z Solidarnej Polski, to, co się dzieje wokół ustawy dotyczącej izolacji przestępców, nazwał kompromitacją.
- Nie dotyczy ona jednak tego, za co jest teraz atakowany Donald Tusk i rząd, czyli trzech tygodni spóźnienia, nie tu jest pies pogrzebany. Otóż problem tkwi, gdzie indziej - stwierdził Ziobro, wyjaśniając, że chodzi o to, że rząd Tuska zbyt późno zabrał się w ogóle za prace nad ustawą, a to jest wina, jak podkreślił Tuska, i ministra sprawiedliwości.
- Dziwię się pana słowom - zwrócił się do Szejnfelda Ziobro. - Sprawa Trynkiewicza jest ważna. Jeśli nawet jedno dziecko zostałoby zamordowane (przez Trynkiewicza - red.), byłaby to kompromitacja, z której Donald Tusk nigdy by się nie wytłumaczył - dodał.
Również Marek Sawicki z PSL zarzucił ówczesnemu ministrowi sprawiedliwości Jarosławowi Gowinowi, że prace nad ustawą dotyczącą groźnych przestępców nie rozpoczęły się w stosownym czasie. - Minister sprawiedliwości powinien zdecydowanie wcześniej wystąpić do Sejmu z takim projektem - ocenił.
Dodał, że ma nadzieję, iż policja skutecznie zadziała ws. Trynkiewicza, ale jak zaznaczył, będzie to państwo dodatkowo kosztować.
"Państwo nawaliło"
W opinii Leszka Millera z SLD, Polska Ludowa wymierzyła Trynkiewiczowi sprawiedliwą karę, skazując go w 1989 roku na karę śmierci za zabójstwo trzech chłopców. - Błąd został popełniony, kiedy kara śmierci została zamieniona na 25 lat więzienia, a nie na karę dożywotniego więzienia - powiedział Miller.
Szef SLD jest zdania, że niedopuszczalne jest, by ustawa dotycząca izolacji przestępców przeleżała w kancelarii premiera ponad dwa tygodnie. Powinni za to odpowiedzieć wszyscy ci, którzy jak wyraził, doprowadzili do opóźnień, być może szef kancelarii premiera albo dyrektor departamentu.
Robert Kwiatkowski nie ma wątpliwości, że w sprawie ustawy o groźnych przestępcach nawaliło państwo, czy to w Sejmie czy kancelarii premiera. - Coś najzwyczajniej w świecie nie działa. (...) Tej ekipie nie chce się rządzić - ocenił.
Autor: MAC/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24