Po 20 latach przerwy udało się przeszczepić fragment wątroby od dorosłego żywego dawcy, dorosłemu biorcy. 29-letnia siostra oddała część narządu swojemu 19-letniemu bratu z chorobą nowotworową tego organu. - To piękna historia, mam przyjemność powiedzieć, że ten biorca - młody chłopak - dzisiaj wychodzi do domu - mówił w programie "Wstajesz i Weekend" profesor Michał Grąt z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. - Polska transplantologia nie ma się czego wstydzić - dodawał. Dziś obchodzimy Światowy Dzień Donacji i Transplantologii.
Gościem porannego programu na antenie TVN24 "Wstajesz i Weekend" był profesor Michał Grąt, kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Przekazał dobrą wiadomość dotyczącą zabiegu przeszczepu fragmentu wątroby od żywego dawcy dla biorcy z chorobą nowotworową tego narządu.
"Wróciliśmy do tego po 20 latach"
Jak wyjaśnił na antenie TVN24 profesor Michał Grąt, zabieg dotyczył 29-letniej kobiety, która przekazała część swojej wątroby swojemu 19-letniemu bratu z chorobą nowotworową tego narządu. - Piękna historia i marzyliśmy o tym, żeby do tego wrócić, dlatego, że największym problemem w transplantologii jest to, że chcielibyśmy pomóc każdemu, ale nie możemy pomóc każdemu, bo nie mamy tyle dostępnych narządów i są tragedie ludzkie. Natomiast przeszczepienia od żywych dawców częściowo rozwiązują ten problem, taka osoba nie musi czekać na narząd pobrany od zmarłego dawcy, tylko ma kogoś, kto chce pomóc, chce uratować życie - informował profesor Grąt. Dodał, że taka sytuacja nie dzieje się bardzo często. - W przypadku przeszczepienia wątroby dopiero do tego wróciliśmy po 20 latach, wcześniej były tylko cztery takie przeszczepienia na początku XXI wieku, teraz to przeszczepienie i mam przyjemność powiedzieć, że ten biorca, młody chłopak dzisiaj wychodzi do domu, jest w świetnym stanie, jego siostra jest w domu i czuje się dobrze. Mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem i takich historii będę mógł opowiedzieć więcej - przekazał Kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
"Zdarzają się również niepowodzenia"
Profesor Michał Grąt pytany o zabiegi transplantologiczne mówił, że to ogromna szansa dla chorego, ale zdarzają się też niepowodzenia. - Najtrudniejsze są te momenty, kiedy rzeczywiście mamy dostępny narząd, wykonujemy przeszczepienie i to przeszczepienie się nie udaje, czy technicznie się udaje najczęściej, ale chory nie przeżywa operacji, to są najgorsze dla nas wszystkich transplantologów porażki, to są tragedie rodzin, tragedie chorych oczywiście - informował. Dodawał, że przeżywalność zależy od kilku czynników. - To zależy od tego, jak ciężko chory jest biorca, bo w przypadku przeszczepień ratujących życie - nie mówię tylko o przeszczepieniach wątroby - ale to ryzyko związane z nieprzeżyciem operacji to jest kilka procent, my tak mówimy, że średnio to jest 10 procent, ale w przypadku najciężej chorych, najtrudniejszych transplantacji, to może być nawet 50 procent, ale musimy pamiętać, że ci chorzy nie mają alternatywy, dla nich transplantacja jest jedyną szansą na przeżycie następnych wielu lat. My jesteśmy tego świadomi, uświadamiamy też chorym, ale w przypadku kiedy nam się kogoś nie udaje uratować, mimo że wiemy o tym, że to jest poparte potężną statystyką, to statystyka niestety emocji nie łagodzi - podkreślał profesor Grąt.
"Polska transplantologia nie ma się czego wstydzić"
Profesor Michał Grąt pytany o kondycję polskiej transplantologii, mówił na antenie TVN24, że "nie ma się czego wstydzić" - W zasadzie wykonujemy wszystkie, czy prawie wszystkie rodzaje transplantacji, które wykonuje się na świecie. Teraz dołączając do tego grona krajów, w których wykonuje się również przeszczepienia wątroby od żywego dawcy, jeszcze czekamy na to i do tego też się przygotowujemy, żeby wprowadzić w Polsce przeszczepienie jelit, to jest rzadkie przeszczepienie, ale też jest pewnym krokiem naprzód. Jeździmy do ośrodków zagranicznych, przygotowujemy się technicznie, a myślę, że niedługo będziemy mogli powiedzieć o początkach programu przeszczepiania jelit w Polsce, ale to jeszcze przyszłość - poinformował profesor. I dodawał: - Mało jest ludzi w Polsce, którzy nie popierają idei transplantologii, natomiast to, co nas ogranicza, to jest liczba dostępnych narządów, a każdy z nas może być w takiej sytuacji, że zostaniemy zmarłym dawcą narządów, to są tragedie rodzin i wtedy kiedy rodziny po raz pierwszy są konfrontowane z tematem transplantologii, to jest ogromnie trudny czas. Lepiej rozmawiać o tym wcześniej dlatego (...), bo to jest wielki dar życia, kiedy my oferujemy już po naszej śmierci nasze narządy, do tego, żeby mogły uratować kilka żyć, to jest piękna idea, wiele osób te idee popiera. Chciałbym, żebyśmy o tym wiedzieli, żeby nasze rodziny były świadome naszych decyzji, no bo potem te rozmowy są bardzo trudne, a od tych decyzji zależy życie i zdrowie wielu ludzi, którzy są w tragicznej sytuacji - podsumował profesor Michał Grąt, kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Światowy Dzień Donacji i Transplantacji
26 października na całym świecie obchodzony jest Światowy Dzień Donacji i Transplantacji. Święto ma zwrócić uwagę na niezwykłą wartość przeszczepów i skłonić do rozważenia możliwości oddania narządów w celu ratowania życia innych osób. W Polsce pierwszy przeszczep - nerki - wykonano w 1996 roku, a w 1985 roku po raz pierwszy przeszczepiono serce. Do dzisiaj w naszym kraju przeszczepionych zostało blisko 40 tysięcy organów. Na tę chwilę, najwięcej, bo ponad 1100 osób, czeka na przeszczep nerki. Na przeszczep serca czeka natomiast ponad 400 chorych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24