Zbyt wielu Polaków akceptuje przemoc wobec dzieci - alarmuje Rzecznik Praw Dziecka. Według najnowszego raportu, jedna trzecia Polaków aprobuje bicie dzieci, a co piąty badany uważa to za skuteczną metodę wychowawczą. - Można wspaniale wychować dziecko nie posługując się karami. Ważne, żeby dziecko miało całkowitą jasność co do tego, jakie nasze oczekiwania - tłumaczy psycholog dziecięcy, doktor Aleksandra Piotrowska. Materiał programu "Polska i Świat".
Ponad połowa Polaków uważa, że klaps to dobra metoda wychowawcza. Rzecznik broniący praw dzieci z przerażeniem przedstawia wyniki najnowszego raportu.
- To jest ponad 50 procent osób, które uważają, że bicie dziecka to nie jest nic złego, i że to metoda wychowawcza, i że tak postępować można. Jest to niepokojące - ocenił Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.
Wyniki najnowszego raportu
Szczególnie kiedy na pytanie "Czy zdarzyło się Pani/Panu kiedykolwiek wymierzyć swojemu dziecku klapsa" 1 procent pytanych odpowiada - dosyć często, 25 procent - od czasu do czasu, 29 procent - raz lub kilka razy, nigdy - odpowiada mniej niż połowa.
"Łamanie prawa"
- Klaps jest biciem. Co najwyżej, my stosujący tę formę możemy usprawiedliwiać się sami przed sobą i pomniejszać swoje winy - skomentowała doktor Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięcy.
- Jeżeli jest ten moment, kiedy mamy podnieść rękę na swoje dziecko, to w tym momencie zastanówmy się, powstrzymajmy się, nawet policzmy do dziesięciu, żeby zablokować własny odruch reki. Musimy zrobić krok w tył, po to żeby nie zniszczyć psychiki tego dziecka - powiedział Konrad Wojterkowski z Fundacji Krajowe Centrum Kompetencji.
Kodeks rodzinny i opiekuńczy jasno określa, że "osobom wykonującym władzę rodzicielską oraz sprawującym opiekę lub pieczę nad małoletnim zakazuje się stosowania kar cielesnych".
- Nie da się tego inaczej nazwać, nie ma jakby odcieni szarości. To jest łamanie prawa - dodał Wojterkowski.
"Model wychowania przenosimy na dorosłe życie"
Wbrew powszechnemu przekonaniu, bicie dzieci nie pomaga w ich wychowaniu. - Uderzanie drugiego człowieka, bicie dziecka nie przynosi niczego dobrego, w najmniejszym stopniu nie potwierdza jakiegokolwiek pozytywu, niczego co miałoby naprawić, pomóc, a wręcz przeciwnie - tłumaczył Rzecznik Praw Dziecka.
- W ten sposób uczy się, że problemy rozwiązuje się przemocą, bo jeżeli ktoś stosuje wobec niego przemoc, to za chwilę na swoim bracie, siostrze zastosuje dokładnie tą samą metodą. Rozwiązywanie problemów będzie kojarzyło z przemocą - mówił Konrad Wojterkowski z Fundacji Krajowe Centrum Kompetencji.
I w ten sam sposób może strofować własne dzieci. - Intuicyjnie przenosimy ten model wychowania także na nasze dorosłe życie. Przekazujemy pałeczkę przemocy przez kolejne pokolenia - wyjaśniła doktor Piotrowska.
Dlatego dorośli, którzy sami nie znają innych metod wychowawczych muszą szukać pomocy i dobrych wzorców. - Można wspaniale wychować dziecko nie posługując się karami, ba, nawet niekoniecznie posługując się nagrodami. Ważne, żeby dziecko miało całkowitą jasność co do tego, jakie są nasze oczekiwania, jakie zasady je obowiązują - dodała doktor Piotrowska.
Jak podkreślał Konrad Wojterkowski, "dziecko należy przede wszystkim traktować jak partnera". - W związku z tym dziecko trzeba wytłumaczyć - podsumował.
Autor: kb/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24