Podczas sobotniego lotu z Nowego Jorku do Warszawy jeden z pasażerów źle się poczuł. Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas był jedynym obecnym na pokładzie lekarzem i zgłosił się do udzielenia pomocy.
Jak pisze portal "Medexpress.pl", wiceminister Jarosław Pinkas wracał z piątku na sobotę ze Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Jeden z pasażerów samolotu prawdopodobnie dostał udaru. Pinkas, jako jedyny lekarz obecny na pokładzie, udzielił mężczyźnie pomocy. Informację potwierdziła dla nas Milena Kruszewska, rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia oraz Adrian Kubicki, rzecznik LOT-u.
Szybka diagnoza i pomoc
Jak poinformował Adrian Kubicki, samolot z Nowego Jorku startował w piątek. Niedługo po rozpoczęciu lotu, jeden z pasażerów źle się poczuł. Stewardesy natychmiast zareagowały. Jedna z nich zapytała pasażerów, czy wśród nich znajduje się jakiś lekarz.
Zgłosił się wiceminister resortu zdrowia, Jarosław Pinkas. Polityk, który jest również lekarzem, szybko dokonał diagnozy i opiekował się pasażerem przez resztę lotu, około 8 godzin.
Rozważano wcześniejsze lądowanie
Samolot był wyposażony w apteczkę medyczną. Pasażerowi została podana kroplówka. Załoga przez cały czas rozważała możliwość lądowania na innym lotnisku, dzięki pomocy wiceministra Pinkasa nie było jednak takiej potrzeby. Samolot bezpiecznie wylądował w Warszawie w sobotę.
Według informacji portalu pasażer został zabrany do jednego z warszawskich szpitali. Jego stan jest stabilny.
Autor: jaz/kk / Źródło: medexpress.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24