Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński wygłosił w poniedziałek wieczorem oświadczenie, w którym odniósł się do wygranej kandydata jego partii Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich. Zaproponował utworzenie rządu technicznego. Powiedział, że "szef tego rządu musi być wyłoniony w rozmowach z tymi wszystkimi, którzy by byli gotowi taki pomysł poprzeć".
PiS "dostało wiatru w żagle"
Do tego oświadczenia odniosła się w "Faktach po Faktach" w TVN24 doktor Barbara Brodzińska-Mirowska, politolożka z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Oceniła, że prezes PiS "przechodzi do ofensywy".
- To znaczy na fali zwycięstwa Karola Nawrockiego on buduje podstawy do roku 2027 i wyborów parlamentarnych, więc widzimy, że ekstrapoluje emocję z wyborów prezydenckich, bo przypominam, że mieliśmy wybory prezydenckie, a nie parlamentarne, i zaczyna recenzować rząd - mówiła. - On puszcza takie oczko, bym powiedziała, do różnych sił politycznych, jak się wyraził - dodała.
Brodzińska-Mirowska została zapytana, kto z Kaczyńskim usiądzie do rozmów na temat rządu technicznego. Odpowiedziała, że "prezes wykorzystuje sytuację, w której znalazła się Koalicja Obywatelska".
- W ogóle koalicja rządząca znalazła się w bardzo trudnej sytuacji i te dwa najbliższe lata będą szalenie trudne. Więc prezes Kaczyński puszcza oko do tych (z koalicji - red.), którzy zechcieliby na przykład zmienić opcję albo nawiązać taką relację techniczną - zaznaczyła.
Oceniła, że "w tej chwili nic z tego nie będzie". Natomiast, dodała, "nie zmienia to faktu, że Prawo i Sprawiedliwość dostało wiatru w żagle".
Autorka/Autor: js/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Rafał Guz