- Kwestionowanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych to akt, który podważa także legalność istnienia obecnego Sejmu. Jeżeli pan Szymon Hołownia to podważa, to nie jest marszałkiem Sejmu - oświadczył Jarosław Kaczyński. Prezes PiS wysunął taką tezę w nawiązaniu do pytań o decyzję Państwowej Komisji Wyborczej, która odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS za ubiegły rok. PiS - jak mówił Kaczyński - zamierza odwołać się od decyzji PKW do wymienionej Izby, której legalność była jednak kwestionowana przez polskie i unijne sądy oraz środowisko prawnicze.
Pod koniec sierpnia tego roku Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku. W poniedziałek - stosunkiem głosów 5:4 - PKW odrzuciła też sprawozdanie finansowe PiS za cały 2023 rok. Oznacza to, że PiS może stracić prawo do subwencji na trzy lata.
Politycy mogą złożyć odwołanie do Sądu Najwyższego (dokładniej do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która m.in. rozpatruje odwołania od decyzji PKW) w ciągu najbliższych siedmiu dni, jednak - zgodnie z przyjętą w poniedziałek uchwałą - PKW nie uznaje orzeczeń, które są wydane przez sędziów powołanych przez "neo-KRS". Chodzi między innymi o to, że Izba ta według Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie jest "sądem ustanowionym ustawą" w rozumieniu Europejskiej konwencji praw człowieka, a Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że nie odpowie na pytanie zadane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, ponieważ nie jest ona sądem w rozumieniu prawa unijnego.
Kaczyński o kwestionowanej izbie Sądu Najwyższego
W wtorek duża grupa polityków PiS zebrała się w siedzibie partii przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie, gdzie Jarosław Kaczyński ocenił, że skład PKW według niego jest nastawiony "najwyraźniej z góry na to, żeby nam odbierać równe szanse". W ocenie Kaczyńskiego PKW podjęła taką decyzję, aby obniżyć szanse partii na wygraną w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. - To już nie będą w tej chwili normalne, równe wybory. To są wybory, gdzie jedni mają większe, a inni mniejsze szanse, czyli nie są to wybory demokratyczne - mówił.
W bloku pytań Kaczyński został zapytany, czy PiS będzie się odwoływać od decyzji PKW. - Oczywiście, że będziemy się odwoływać, tylko proszę zwrócić uwagę na taki paradoks. Otóż już pan (członek PKW Ryszard) Kalisz powiedział, że nie będzie uznawał wyroków, jeżeli nie będzie właściwy skład sądu. To znaczy, kto ustala składy sądów? - zapytał szef PiS.
Według Kaczyńskiego "tu powstaje jakiś zupełnie niesłychany system, gdzie podział władzy, to wszystko, jest całkowicie lekceważone". - Kwestionowanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych to akt, który podważa także istnienie i legalność istnienia obecnego Sejmu. Jeżeli pan (marszałek Sejmu Szymon) Hołownia na przykład to podważa, to nie jest marszałkiem Sejmu. Bo jeżeli ta Izba według niego jest nielegalna, to Sejm nigdy nie został zatwierdzony. Czyli go w sensie prawnym nie ma. Nie ma obecnego także marszałka. Wszystkie jego decyzje są nielegalne, wszystkie decyzje Sejmu są nielegalne, bo to jest jakiś zbiór ludzi, którzy nie są Sejmem. To dotyczy zresztą wszystkich tutaj obecnych, o czym mówię z przykrością, ale z tego by to wynikało - twierdził prezes PiS. Nawiązał do tego, że Izba ta stwierdziła, iż wybory parlamentarne z 15 października 2023 roku - które ukształtowały obecny Sejm - są ważne.
Kaczyński stwierdził przy tym, że w tej sytuacji jego zdaniem "nie ma żadnej logiki, żadnej konsekwencji wynikającej z relacji między poszczególnymi wypowiedziami a rzeczywistością, a przede wszystkim z prawem". - Ale tak ta władza rządzi. Oni rządzą na takiej zasadzie, że prawo po prostu przestało obowiązywać. To już trudno mówić o jakimś łamaniu praworządności. To jest w ogóle odrzucenie prawa jako podstawy sprawowania władzy, czyli wprowadzenie systemu, który w gruncie rzeczy nie ma nazwy, ale jest takim połączeniem anarchii i elementów autokracji - oświadczył.
Przypomnijmy: Izba Kontroli Nadzwyczajnej powstała na mocy ustawy sejmowej większości posłów klubu PiS o Sądzie Najwyższym z 2017 roku i tworzą ją osoby powołane po 2017 roku na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 2017 roku, przez co nazywana jest neo-KRS. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych od początku powstania budziła zastrzeżenia prawników. W uchwale ze stycznia 2020 roku sędziowie SN stwierdzili, że izba ta jest "w całości złożona z wadliwie powołanych sędziów" przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka