Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym, nieuznawana przez unijny trybunał i nowy rząd, stwierdziła, że wybory parlamentarne z 15 października 2023 roku są ważne.
Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w czasie rządów PiS, o ważności wyborów do Sejmu i Senatu rozstrzyga Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Jak jeszcze w grudniu 2023 roku stwierdził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ta izba SN "nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem".
W trakcie rozprawy zarówno Sylwester Marciniak, szef Państwowej Komisji Wyborczej, jak i Robert Hernand reprezentujący przed SN Prokuraturę Generalną wnioskowali o to by uznać wybory z 15 października zeszłego roku za ważne.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw publicznych po przeprowadzeniu rozprawy ogłosiła, że ostatnie wybory parlamentarne są ważne.
Przed podjęciem uchwały SN musi rozpoznać wszystkie protesty wyborcze. W związku z wyborami parlamentarnymi zarejestrowano łącznie 1177 protestów wyborczych: 14 z nich były zasadne, ale bez wpływu na wynik wyborów; 11 protestów uznano za bezzasadne, a w dwóch sprawach postępowanie wywołane protestem wyborczym umorzono. Pozostałe protesty pozostawiono bez dalszego biegu z uwagi na niespełnienie wymogów formalnych.
Prawnik: Sejm może legalnie działać
Doktor habilitowany Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego mówił na antenie TVN24, że "sytuacja jest taka, że mamy neo-izbę Kontroli Nadzwyczajnej (i Spraw Publicznych) rozstrzygającą o ważności wyborów, która nie może być uznana za sąd w świetle tych wszystkich standardów konstytucyjnych, konwencyjnych, o których już wielokrotnie była mowa, więc o ważności tych wyborów parlamentarnych nie zdecydował Sąd Najwyższy".
- To nie zmienia faktu, że Sejm może legalnie działać i rząd, który został powołany może legalnie funkcjonować. Ustawy będą uchwalane, one są wszystkie zgodne z prawem - zaznaczył.
Dodał, że "zakwestionować ważność wyborów mógłby tylko Sąd Najwyższy w legalnie powołanym składzie". - Dopóki takiego orzeczenia nie będzie, Sejm jak najbardziej prawidłowo może podejmować wszystkie decyzje - powiedział Małecki.
Uchwała w sprawie ważności wyborów
Orzeczenie SN w sprawie ważności wyborów jest podejmowane na podstawie sprawozdania Państwowej Komisji Wyborczej z wyborów i opinii trójkowych składów, co do poszczególnych protestów.
Uchwałę w sprawie ważności wyborów Sąd Najwyższy ma obowiązek wydać nie później niż 90 dniu po dniu wyborów, na posiedzeniu jawnym z udziałem Prokuratora Generalnego i przewodniczącego PKW.
CZYTAJ TAKŻE: Sąd Najwyższy: referendum z 15 października ważne
"Przyjmuje się, że wybory korzystają z domniemania ważności"
Profesor Krzysztof Rączka, sędzia Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego mówił w środę w "Faktach po Faktach" w TVN24, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych "nie jest sądem, nie może sprawować wymiaru sprawiedliwości w Polsce". - W związku z tym, cokolwiek by ona nie orzekła, to nie ma znaczenia prawnego, ponieważ to orzeczenie nie wchodzi do obrotu prawnego - dodał.
Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego powiedział, że "przyjmuje się w teorii, że wybory korzystają z domniemania ważności i ewentualnie można podważyć to domniemanie ważności wyborów orzeczeniem sądu". - Jeśli powiemy, że tę decyzję podejmuje izba niewłaściwa, to znaczy, że nie doszło do podważenia ważności wyborów - mówił.
Tłumaczył, że izbą uprawnioną do orzekania w tej sprawie jest Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24