Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia w Białymstoku ocenił, że "ktoś chce nas sprowadzić na dziady". W ten sposób odniósł się do sytuacji w edukacji.
- No i co dzieje się w polskiej oświacie? (...) Patrzę na to wszystko, co się dzieje w tej chwili przy pani (ministrze edukacji narodowej Barbarze - red.) Nowackiej. Chociaż ja... to słowo "pani"... No, to jest taka tradycja - powiedział Kaczyński i zaśmiał się, a na sali rozbrzmiały brawa.
Prezes PiS początkowo użył słowa "produkcja", odnosząc się do polskich uczniów, po czym stwierdził, że "nie jest ono właściwe, bo ich deprecjonuje, ale tak właściwie można tego używać". - Można powiedzieć wychowywanie czy uczenie w Polsce, ale ludzi nie uczy się na głupich, tylko na mądrych - dodał.
Kaczyński o edukacji zdrowotnej: tam się demoralizuje dzieci
Odniósł się też do nowego przedmiotu szkolnego, edukacji zdrowotnej, która wejdzie do szkół od 1 września i będzie nieobowiązkowa. - Tam się demoralizuje młodzież - ocenił. - Nie młodzież, tylko dzieci - poprawił się za chwilę Kaczyński.
- To nie są osoby, które zbliżają się do pełnoletniości (...). To są po prostu zwykłe dzieci, którym się miesza w głowach, demoralizuje, seksualizuje od wieku, gdzie jeszcze daleko do tego momentu, w którym to jest normalne - mówił.
Według Kaczyńskiego to część "jednej wielkiej operacji, żeby nas zrobić i biednych, i głupich" i "na to się w żadnym wypadku nie można zgodzić".
Edukacja zdrowotna - podstawa programowa i cele
Edukacja zdrowotna to nowy przedmiot dla uczniów klas IV-VIII szkół podstawowych, a także klas I-III szkół ponadpodstawowych, który zastąpi wychowanie do życia w rodzinie. Obejmie 11 obszarów związanych ze zdrowiem psychicznym i fizycznym.
Eksperci zwracają uwagę, że przedmiot jest potrzebny.
Główne cele podstawy programowej to m.in. kształtowanie dojrzałych postaw wobec zdrowia ciała i psychiki, czy budowanie postaw prospołecznych. Nie będzie przedmiotem obowiązkowym, a rodzice sami zdecydują, czy ich dzieci będą uczestniczyć w tych zajęciach.
Kaczyński: mózg staje
Prezes PiS odniósł się też do kontrowersji związanych z przyznawaniem dotacji z Krajowego Planu Odbudowy dla branży hotelarskiej i gastronomicznej oraz projektów związanych z kulturą.
- Na co tam dają? Jak to się mówi, mózg staje. Czym coś głupszego i bardziej demoralizującego, to na to więcej pieniędzy idzie. Po prostu to coś niebywałego - obruszył się.
Zdaniem Kaczyńskiego należy to "wpisać do mechanizmu", który ma polegać na marginalizacji Polski i innych państw Europy Środkowo-Wschodniej przez Niemcy.
Autorka/Autor: sz/lulu
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Artur Reszko