Europoseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza skierował do sejmowej komisji etyki wniosek o wszczęcie postępowania i ukaranie Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o słowa prezesa PiS z 10 sierpnia tego roku. Podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej w Warszawie jego wystąpienie było zagłuszane przez grupę osób sprzeciwiających się tym uroczystościom, którzy skandowali słowo "kłamca".
Jarosław Kaczyński powiedział, że "jak co miesiąc mamy tutaj zbiór śmieci po Służbie Bezpieczeństwa". Prezes PiS dodał, że "tu stoją ci, którymi powinny zająć się służby specjalne". - Niestety, my na razie mamy taki rząd i takie służby, które nie wykonują swoich obowiązków, ale już niedługo przyjdzie czas, że ci ludzie znajdą się tam, gdzie ich miejsce, to znaczy w więzieniach, a władza Polski będzie realizowała polskie interesy - mówił. Dodał, że "tego się tak panicznie boją i te śmiecie, które tu stoją".
Brejza chce ukarania Kaczyńskiego za słowa o "śmieciach"
Brejza ocenił, że była to "nikczemna wypowiedź przyrównująca ludzi do śmieci". "Nie możemy przyzwyczaić się do niebywałego chamstwa i pogardy wobec drugiego człowieka. Nigdy!" - dodał.
O skierowaniu wniosku do komisji etyki Brejza poinformował na portalu X i opublikował tam jego treść. W dokumencie napisał, że wypowiedź Kaczyńskiego "została szeroko odnotowana w mediach i wywołała liczne reakcje opinii publicznej jako przykład skrajnie pogardliwego, obraźliwego i dehumanizującego języka wobec osób korzystających ze swojego prawa do wyrażania opinii i uczestnictwa w zgromadzeniach".
"Tego rodzaju wypowiedzi, jak nazwanie ludzi 'śmieciami', są absolutnie niedopuszczalne i nie powinny mieć miejsca w debacie publicznej. Dehumanizowanie kogokolwiek, niezależnie od poglądów, podważa fundamenty demokratycznego społeczeństwa opartego na wzajemnym szacunku. Osoba pełniąca funkcję posła na Sejm RP ma szczególny obowiązek dbać o standardy języka publicznego i nie powinna używać słów, które obrażają i poniżają obywateli" - czytamy.
Brejza wskazał też, że "Kaczyński już po raz drugi w ciągu zaledwie tygodnia posługuje się językiem pogardy, który godzi w podstawowe standardy życia publicznego". Nie wskazał przy tym, o jakie słowa konkretnie mu chodzi.
Eurodeputowany zwrócił się o "zdecydowane ukaranie Posła Jarosława Kaczyńskiego oraz o jednoznaczne potępienie tego typu wypowiedzi jako całkowicie nieakceptowalnych w debacie publicznej". "Tego rodzaju język i zachowanie nie tylko obrażają obywateli, ale są rażąco sprzeczne z godnością mandatu posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej i podważają autorytet samego parlamentu" - dodał.
Autorka/Autor: akr/lulu
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell