- Z całą pewnością wojsko wymaga wyrazistego szefa i jeżeli będzie to Antoni Macierewicz bądź Jarosław Gowin, to na różne sposoby będą to szefowie wyraziści. Jeżeli Macierewicz zostanie szefem MON, będzie elementem pewnej szerszej drużyny - mówił w "Jeden na jeden" Jarosław Gowin.
- Prawdopodobnie jutro prezes Beata Szydło ogłosi skład nowego rządu. Do tego czasu wszelkie spekulacje medialne są zawieszone w próżni. Politycy, którzy się przechwalają, że znają jego skład, blefują - powiedział rozmówca Bogdana Rymanowskiego.
Jarosław Gowin przyznał, że dostał dwie propozycje zasiadania w rządzie Beaty Szydło. - To prawda, nie jest to żadną tajemnicą - powiedział. Zaznaczył, że wciąż aktualna jest możliwość, że zostanie szefem MON, co zapowiadała w kampanii wyborczej Beata Szydło. Dodał, że propozycję od kandydatki PiS na premiera dostał już w lipcu.
- Nigdy nie została cofnięta propozycja pani prezes, abym został ministrem obrony narodowej, natomiast nie jest to jedyna propozycja, którą dostałem. Ostateczna decyzja należy do prezes Szydło - powiedział Gowin.
Komorowski: Macierewicz zagrożeniem dla systemu obrony
- To jest nieprawdziwa ocena. Ja mogę się w wielu sprawach różnić z Antonim Macierewiczem i różnię się, ale to jest człowiek o pięknej biografii - jest szalenie odważny, podejmując się likwidacji WSI robił to ze świadomością, że naraża życie. Nazwijmy rzecz po imieniu. Natomiast jeżeli zostanie ministrem obrony narodowej będzie elementem pewnej szerszej drużyny - mówił.
Kto pojedzie na szczyt UE?
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zwołał na 12 listopada szczyt UE ws. uchodźców na Malcie. Zdaniem Jarosława Gowina na szczycie Polskę powinna reprezentować Beata Szydło.
- Lepiej byłoby, żeby na tym szczycie reprezentowała nas już nowa premier, ale wszystko jest w rękach prezydenta Dudy. Jeżeli dzisiaj ogłosi, że 10 listopada odbędzie się inauguracyjne posiedzenie Sejmu, to jest szansa na to, że dzień później zostanie zaprzysiężony nowy rząd. Wtedy 12 listopada Polskę reprezentowałaby na szczycie UE Beata Szydło - powiedział.
- Szybka ścieżka (powołania rządu - red.) jest możliwa. Wydaje mi się, że dzisiaj jest ostatni dzień kiedy ona jest jeszcze otwarta. Wszystko w rękach prezydenta. Rozumiem, że prezydent był ostatnio zaangażowany w sprawy międzynarodowe i musi rozważyć wszystkie za i przeciw - argumentował.
"To nie jest rząd PiS, to jest rząd Zjednoczonej Prawicy"
Czy w nowym rządzie znajdzie się miejsce dla byłego ministra sprawiedliwości w rządzie PiS Zbigniewa Ziobro?
- Rząd będzie składał się z ludzi dobranych do funkcji, ale musi też odzwierciedlać koalicyjny charakter - to nie jest rząd PiS, to jest rząd Zjednoczonej Prawicy. Zdziwiłbym się, gdyby w rządzie nie było przedstawicieli Solidarnej Polski - podkreślił Gowin.
Jak zaznaczył, przy układaniu składu rządu nie będzie żadnych parytetów dla partii koalicyjnych. - To nie jest tak, że my mamy mieć dwa resorty i Solidarna Polska ma mieć dwa resorty - tłumaczył.
Wspominał, że miał zastrzeżenia do działalności Zbigniewa Ziobry jako ministra sprawiedliwości w rządzie PiS w latach 2005-2007. - Wiadomo, że miałem zastrzeżenia. Od tego czasu minęło prawie 10 lat, ludzie się zmieniają - stwierdził Gowin.
Były polityk PO poruszył też kwestię możliwego cofnięcia reformy Platformy Obywatelskiej i ponownego połączenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
- Dla mnie najbardziej przekonujący jest projekt przygotowany przed laty przez Jana Rokitę zakładający połączenie tych funkcji, ale prokuratorem generalnym nie byłby sam minister tylko jego zastępca, sekretarz stanu - przekonywał. Zaznaczył, że takie rozwiązanie będzie rekomendował.
Autor: kło/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24