Komisarz Vera Jourova powiedziała dokładnie to, co wszyscy wiemy i to, co wiedzą wszyscy konstytucjonaliści - mówiła w "Faktach po Faktach" posłanka Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy, odnosząc się do wywiadu, w którym wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ostrzegła przed skutkami zmian przeprowadzanych w polskim sądownictwie. Poseł Janusz Kowalski (Solidarna Polska, klub PiS) ocenił, że zachowanie czeskiej komisarz "jest pozatraktatowe".
Odpowiedzialna za kwestie praworządności wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova ostrzegła w wywiadzie dla "Der Spiegel" przed poważnymi skutkami zmian w sądownictwie w Polsce. - Tak zwana reforma w Polsce dotarła teraz do bardzo niebezpiecznego momentu, ponieważ zanosi się na to, że staje się nieodwracalna - powiedziała.
Vera Jourova w "Der Spiegel" o polskiej reformie wymiaru sprawiedliwości
Jourova "nie ma prawa do tego, aby ingerować" w reformę
- Pani komisarz przede wszystkim powinna zająć się pracą w Komisji Europejskiej, a nie wychodzić poza traktaty i prawo, tak naprawdę naruszać praworządność - skomentował słowa Jourovej Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski i wiceminister aktywów państwowych.
Dodał, że "praworządność polega na tym, że stosujemy prawo i konkretne przepisy". - Takie zachowanie jest absolutnie pozatraktatowe - ocenił. - Być może pani komisarz należy uświadomić, na czym polega ten spór - stwierdził.
Jego zdaniem wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej "nie ma prawa do tego, aby ingerować w to, w jaki sposób wymiar sprawiedliwości w Polsce jest organizowany". - Chciałbym pani komisarz pokazać, na czym polega spór w Polsce, bo pomimo, że jest Czeszką, to być może zapomniała o tym, jak wyglądała sytuacja po naszej stronie barykady - mówił.
"Polska równa się Unia Europejska"
- Robi pan coś, co nie przystoi politykom - tak na słowa Janusza Kowalskiego zareagowała Joanna Scheuring-Wielgus. - Jest pan osobą, która nie ma doświadczenia jak pani komisarz Jourova, a próbuje pan zdezawuować jej doświadczenie i to, do czego ma prawo - mówiła.
Dodała, że według niej "komisarz Jourova powiedziała dokładnie to, co wszyscy już wiemy i to, co wiedzą wszyscy konstytucjonaliści, prawnicy, nie tylko w Polsce, ale i na świecie". - Wyłożyła kawę na ławę, powiedziała, jak jest - oceniła posłanka. Stwierdziła, że "Polska równa się Unia Europejska". - Jesteśmy członkiem tej rodziny i naszym obowiązkiem jest przestrzeganie wszystkich zasad - przypomniała. - Powinniśmy przestrzegać tego, do czego się zobowiązaliśmy, to jest jasne i klarowne - oświadczyła.
Scheuring-Wielgus zauważyła, że rządzący "od pięciu lat próbują pokazać, że robią coś ważnego". - Nie robicie nic ważnego. Nikt z was przez ostatnie pięć lat nie wskazał, jaka instytucja i autorytety popierają wasze reformy. Milczycie, bo takich nie macie, ani takich instytucji, ani takich autorytetów, jesteście sami w tym wszystkim - kontynuowała. - To jest żenujące, że wprowadzacie coś takiego, nie mając żadnego poparcia - skwitowała.
Nie autorytety, ale wyborcy
Kowalski w odpowiedzi odparł, że "osiem milionów Polaków głosowało na Zjednoczoną Prawicę".
- Jestem posłem, znam artykuł czwarty konstytucji, który mówi, że władza należy do narodu i wykonuje ją naród poprzez swoich przedstawicieli - zwrócił uwagę. - Nie ma tam żadnego zapisu, który mówi, że władza w Polsce należy na przykład do Komisji Europejskiej - dodał.
Scheuring-Wielgus zwróciła uwagę, że "osiem milionów Polaków" to częsty argument rządowej strony. - Gdyby użyć tego argumentu w debacie publicznej, to moje zdanie jest ważniejsze, bo to na mnie głosowało więcej wyborców, niż na pana. Mówię to dlatego, że ten argument jest od czapy - uznała.
- To, że głosowało na państwa ileś milionów Polaków nie znaczy, że nie macie słuchać tego, co mówią autorytety. A wy nie jesteście autorytetami w tych dziedzinach. Zbigniew Ziobro nie ma żadnej praktyki prawniczej. Wysługuje się swoją szajką, swoimi trzema pracownikami, których wysuwa na pierwszy plan, bo boi się zaprezentować to, co robi - mówiła.
Janusz Kowalski przekonywał, że ustawa zwana represyjną w rzeczywistości "demokratyzuje wymiar sprawiedliwości" i "została przyjęta zgodnie ze standardami Unii Europejskiej". - My dzisiaj mówimy, że jesteśmy przeciwni segregacji Unii Europejskiej na państwa, które mogą i nie mogą reformować swoich wymiarów sprawiedliwości - stwierdził.
RAPORT tvn24.pl: Prezydent podpisał tak zwaną ustawę represyjną