Nie wyobrażam sobie, by ktoś w ramach zakończenia wojny polsko-polskiej nawoływał, żeby pan Zbigniew Ziobro i pan Adam Bodnar usiedli do stołu i określili, jak ma wyglądać prokuratura - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec. - Trzeba twardo bronić swoich racji, ale jednocześnie odróżniać spór polityczny od codziennego życia - wyjaśniał.
Znamy coraz więcej nazwisk, które wezmą udział w wyścigu prezydenckim. W niedzielę ogłoszono, że kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich został prezes IPN Karol Nawrocki. W sobotę w prawyborach Koalicji Obywatelskiej wygrał Rafał Trzaskowski, a Szymon Hołownia z Polski 2050 deklaruje, że będzie kandydatem niezależnym.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 był pytany o postulaty Nawrockiego i Hołowni, które zakładają zakończenie "wojny polsko-polskiej". - Rafał Trzaskowski nie kojarzy się z jakimś politycznym pałkarzem, człowiekiem, który stał na barykadzie i kijem bejsbolowym walił przeciwników - mówił Grabiec. Przyznał, że Trzaskowski krytykuje PiS, ale "badania od wielu lat (...) pokazują, że jest potrzeba zakończenia wojny polsko-polskiej w ramach tego podziału, który obserwujemy, nie tylko na scenie politycznej, ale przede wszystkim wśród obywateli".
- Nie wiem co do końca miały znaczyć słowa pana marszałka Hołowni. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nawoływał w ramach zakończenia wojny polsko-polskiej, żeby teraz pan Zbigniew Ziobro i pan Adam Bodnar usiedli do stołu i określili, jak ma wyglądać prokuratura - przyznał Jan Grabiec.
Grabiec: prezydent musi być prezydentem wszystkich Polaków, ale ma też swoje poglądy
- Myślę, że tutaj nie ma za wiele miejsca na wyciąganie ręki do politycznych przeciwników. Trzeba twardo bronić swoich racji, ale jednocześnie odróżniać spór polityczny od codziennego życia. Nigdy nie było dla nas do przyjęcia to, że rodzina, która siada do wigilijnego stołu, nagle nie jest w stanie normalnie rozmawiać, bo mają różne poglądy polityczne - dodał gość Konrada Piaseckiego.
Grabiec uważa, że za poprzednich rządów Platformy Obywatelskiej nie było takich sporów politycznych i polaryzacji społeczeństwa. - Coś bardzo złego stało się przez te ostatnie osiem lat - mówił.
- Prezydent musi być prezydentem wszystkich Polaków i to jest dla nas oczywiste. Natomiast ma też swoje poglądy i tutaj Polacy nie oczekują, żeby ktoś wyzbył się poglądów i nagle mówił, że Kaczyński i Tusk ma tyle samo racji w tym, co proponują, jeśli chodzi o rozwiązania głównych problemów w Polsce - dodał.
"Wielu rodziców chce, żeby religia odbywała się w szkole"
Grabiec był pytany o zarządzenie Rafała Trzaskowskiego, które zakładało, że z przestrzeni stołecznych urzędów, gdzie obsługiwani są interesanci, znikną symbole religijne. - Myślę, że to było, delikatnie mówiąc, niedopatrzenie - mówił szef KPRM. - Przecież to nie jest inicjatywa prezydenta Trzaskowskiego. W ratuszu pracują tysiące urzędników. (...) Myślę, że to nie jest ani jego pogląd, ani jego plan, ani jego pomysł na funkcjonowanie urzędów - mówił gość TVN24.
- Chodzi o to, żeby każdy mógł się odnaleźć bez względu na to, czy jest człowiekiem bardzo religijnym i chce eksponować swoją wiarę, jest człowiekiem niereligijnym czy wręcz uważa, że religijność jest czymś szkodliwym. Dla każdego musi być przestrzeń w życiu publicznym. Rafał Trzaskowski jest pod tym względem żarliwym zwolennikiem wolności religijnej, wolności wyrażania religii. Natomiast mieszanie religii z polityką, wykorzystywanie wpływów instytucji religijnych w bieżącej polityce, odrzucają zarówno Rafał Trzaskowski, jak i większość Polaków - powiedział Grabiec.
Pytany, jak według niego powinno dalej wyglądać nauczanie religii w szkołach odparł, że "propozycja jednej lekcji religii opłacanej ze środków podatników wszystkich Polaków, organizowanej wszędzie tam, gdzie jest choć jeden uczeń, który chce chodzić na religię, wydaje się propozycją bardzo kompromisową".
- Bardzo wielu rodziców chce, żeby religia odbywała się w szkole, bo nie chcą wozić dzieci gdzieś poza szkołę. Tę decyzję będzie podejmował rząd, bo to jest kwestia ministra edukacji, jesteśmy w trakcie tej dyskusji - mówił Grabiec.
Przyznał, że jest zwolennikiem, aby w szkołach odbywała się jedna lekcja religii tygodniowo. - Pamiętam czasy, kiedy była jedna lekcja religii i nic złego się wtedy nie działo - twierdzi polityk.
Pytany, czy w kwestiach związków partnerskich i aborcji prezydent powinien być "twardy i ofensywny czy raczej elastyczny, robiący krok w tył", Grabiec powiedział, że "chodzi o to, żeby postępować zgodnie z tym, czego oczekuje większość Polaków i to taka zdecydowana większość".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24