Przed Pałacem Prezydenckim na razie stoi krzyż. Według części Polaków powinien stanąć pomnik. Pytanie pozostaje: jaki? Potężny czy skromny. Z nazwiskami czy bez. Pomysłów jest wiele.
Decyzji w sprawie budowy pomnika przed Pałacem Prezydenckim dla uczczenia pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej jeszcze nie ma. Wielu Polaków nie ma wątpliwości, że taki pomnik powinien na Krakowskim Przedmieściu stanąć.
Pierwsze projekty monumentu już powstają. - Będą na tym monumencie dłonie księży - opowiada autor jednego z projektów Maksymilian Biskupski. U niego projekt zamówiło kilka rodzin ofiar katastrofy, w tym wdowa po Przemysławie Gosiewskim.
Z pęknięciem
Budowę pomnika tam, gdzie po 10 kwietnia spotkali się Polacy, popiera też znany architekt Czesław Bielecki. - Jeżeli to jest miejsce ważne dla narodu, gdzie tysiące, a nawet miliony ludzi, spotkały się, aby wyrażać patriotyczne uczucia, to należy nadać temu formę - mówi.
Pomnik autorstwa Bieleckiego będzie miał formę prostą. Będzie to granitowy blok z datą katastrofy i orłem w koronie. Miałby nie tylko upamiętniać ofiary, ale społeczne podziały, które - według architekta - jej towarzyszyły. - To jest pęknięcie, rysa na organizmie państwowym - przekonuje Bielecki.
Prosty
Prostotę proponuje też inna architekt. W przypadku projektu Grażyny Bartnik forma ma drugorzędne znaczenie. - Jeszcze nie wiem, czy zrobiłabym poler czy matowy. To jest do dopracowania. Na razie chodziło mi o miejsce - mówi Bartnik. Miejsce ma być tuż obok pałacu prezydenckiego, w okolicy kościoła Wizytek.
Debata nad pomnikiem upamiętniającym ofiary katastrofy będzie trwać. Oby jej przebieg był bardziej konstruktywny niż rozmowy toczone dotychczas przed Pałacem.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24