Poseł Koalicji Obywatelskiej Jacek Karnowski przekazał w czwartek, że dostał pismo z Prokuratury Krajowej, które potwierdza, że "jest osobą pokrzywdzoną" i prowadzono przeciwko niemu "bezprawne czynności operacyjne".
Poseł Koalicji Obywatelskiej i były prezydent Sopotu Jacek Karnowski zabrał głos podczas czwartkowej konferencji prasowej w Gdańsku.
- Kiedy rok temu gruchnęła wiadomość, że byłem podsłuchiwany Pegasusem, to wtedy moi przyjaciele, którzy stoją tu ze mną, stanęli za mną w Sopocie murem, protestując przeciwko tej sytuacji. Wtedy rząd Prawa i Sprawiedliwości zignorował to, Pegasus był konsolą do gier, okazało się, że nie ma winnych. Dzisiaj okazuje się, że o wszystkim wiedział pan prezes Kaczyński. Wiedział szczegółowo o śledztwie wobec państwa Brejzów. Wczoraj otrzymałem z Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie zawiadomienie o tym, że jestem osobą pokrzywdzoną - powiedział na wstępie.
Wskazał, że w piśmie wskazano o "prowadzeniu wobec mnie, prezydenta Urzędu Miasta Sopotu, bezprawnych czynności operacyjnych, w tym uzyskiwania dostępu do systemu teleinformatycznego i pozyskiwania znajdującej się w tym danych, czym działano na szkodę interesu prywatnego i na szkodę Urzędu Miasta Sopotu".
Jak podkreślał, "wtedy Urząd Miasta prowadził ważne sprawy sądowe, także przeciwko sopockim kortom, czy innym nieruchomościom".
Karnowski: takiej rzeczy nie można odpuścić
- Prawu i Sprawiedliwości, tak zwanej Zjednoczonej Prawicy, nie wystarczyło to, że mieli media publiczne, że w nich hejtowali, że mieli gazety orlenowskie, że tylko ich kandydaci mieli dostęp do nich. Oni byli gotowi zrobić wszystko, żeby wygrać wybory - mówił Karnowski.
- Byli gotowi przeprowadzić niezgodnie z prawem tak zwane wybory kopertowe, ale też byli w stanie zastosować najgorsze świństwo, najgorszą zbrodnię demokracji, jaką zna historia od czasów Watergate, a ta jest gorsza, czyli podsłuchiwanie członków sztabu wyborczego konkurentów politycznych - podkreślił. Karnowski zaznaczał, że "takiej rzeczy nie można odpuścić". - Tę rzecz trzeba wyjaśnić, żeby nigdy więcej w Polsce się nie powtórzyła - dodał.
Poseł KO dziękował za wsparcie przyjaciołom, samorządowcom, parlamentarzystom i mieszkańcom Sopotu. - To jest bardzo trudna sytuacja dla rodziny, dla znajomych, dla przyjaciół, dla funkcjonowania urzędów, firm, kiedy człowiek spotyka się z tak nieuczciwym postępowaniem, z takim wielkim świństwem, a wręcz, jak podkreślam, ze zbrodnią wobec demokracji - podkreślił.
Wiceminister sprawiedliwości: każda tego typu wiadomość jest mocno zindywidualizowana
W czwartek rano w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha zapowiadał, że w najbliższych dniach osoby inwigilowane Pegasusem zostaną o tym powiadomione.
Dodał, że "każda tego typu wiadomość jest mocno zindywidualizowana". - Najważniejsze kryterium jakie jest, to ta bezpodstawność stosowania oprogramowania nazywanego Pegasus - podkreślił.
CZYTAJ TEŻ: Jak kupowano Pegasusa. Kwiatkowski: powiedzieć, że w wyjątkowo szybkim tempie, to nic nie powiedzieć
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24