Naruszenia suwerenności naszego państwa, podważające porządek prawny w Polsce, nie tylko nie ustały, lecz w ostatnim czasie drastycznie nasiliły się - napisali w oświadczeniu sędziowie Izby Dyscyplinarnej nieuznawanej przez Sąd Najwyższy. Ich zdaniem, dzieje się tak za sprawą działań "organów i podmiotów Unii Europejskiej".
W piątą rocznicę podjęcia przez Sejm RP uchwały w sprawie obrony suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej i praw jej obywateli sędziowie nieuznawanej przez Sąd Najwyższy Izby Dyscyplinarnej Jan Majchrowski, Konrad Wytrykowski, Jacek Wygoda, Piotr Niedzielak i Jarosław Sobutka wydali oświadczenie, które odnosi się do ostatnich działań Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, w tym między innymi wstrzymania wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów.
"Wskazane w tej uchwale naruszenia suwerenności naszego Państwa, podważające jednocześnie porządek prawny w Polsce, nie tylko nie ustały, lecz w ostatnim czasie drastycznie nasiliły się za sprawą niemających podstaw w prawie, także europejskim, działań określonych organów i podmiotów Unii Europejskiej, czego najbardziej drastycznym przykładem jest podważanie nadrzędności Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w porządku prawnym RP, a tym samym wprost suwerenności naszego Państwa oraz nakłanianie polskich sędziów do niestosowania Konstytucji RP, a zatem do jawnego sprzeniewierzenia się rocie ślubowania sędziowskiego, którego odmowa złożenia jest równoznaczna ze zrzeczeniem się urzędu sędziowskiego" - napisano.
Jak wskazali sędziowie Izby Dyscyplinarnej SN, "świadome odstąpienie przez sędziego w jego działaniach urzędowych od roty jego ślubowania, obejmującej obowiązek wiernej służby wobec Rzeczypospolitej Polskiej i zobowiązania do stania na straży prawa, którego najwyższym aktem normatywnym jest Konstytucja RP, może być traktowane jako równoznaczne ze zrzeczeniem się urzędu sędziego i stanowi zarazem naruszenie podstawowych obowiązków obywatela polskiego względem jego własnego państwa".
"Niniejsze oświadczenie podajemy do wiadomości publicznej, ze szczególnym uwzględnieniem tych organów państwowych, których zadaniem jest stanie na straży suwerenności i praworządności Rzeczypospolitej Polskiej" - podano w oświadczeniu.
Nieuznawana Izba Dyscyplinarna
Izba Dyscyplinarna nie jest uznawana przez Sąd Najwyższy. 5 grudnia 2019 roku, na podstawie wcześniejszego wyroku TSUE, sędziowie Izby Pracy i Ubezpieczeń SN orzekli, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego. To zostało potwierdzone w uchwale trzech izb SN z 23 stycznia 2020 roku.
W marcu tego roku Komisja Europejska wysłała skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie działań Izby Dyscyplinarnej polskiego Sądu Najwyższego i wniosła o nałożenie środków tymczasowych do czasu wydania ostatecznego wyroku w tej sprawie. KE uznała między innymi, że dalsze funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej ogranicza niezależność sędziów w Polsce. Chodzi o stosowanie takich środków, jak uchylanie immunitetów w sprawach karnych, zawieszanie w obowiązkach lub ograniczanie wynagrodzenia. Według Komisji to poważne uderzenie w niezależność sądownictwa w całej Unii.
Od wielu miesięcy trwają tak zwane procedury naruszeniowe wobec Polski, które dotyczą m.in. funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. Już jedna taka sprawa trafiła do Trybunału i TSUE przed rokiem zdecydował o zawieszeniu Izby Dyscyplinarnej. Mimo tego Izba wciąż podejmowała decyzje w sprawie uchylania immunitetów. Tu pojawiły się wątpliwości prawników KE, czy należy skarżyć Polskę za brak przestrzegania decyzji o środkach tymczasowych, w sytuacji, gdy Izba sama nie prowadzi postępowań, ale wpływa na inne postępowania karne. Komisja Europejska zdecydowała się więc na rozpoczęcie innego, równoległego postępowania, by zablokować też taką sytuację.
Decyzja TSUE w sprawie kopalni Turów
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia. Decyzja ta wiąże się ze skargą Czech, w ocenie których kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych. Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock