Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, mówiąc w "Kawie na ławę" w TVN24 o sytuacji wokół Izby Dyscyplinarnej i wypłacie unijnych pieniędzy, powiedział, że "to nie jest tak, że sprawa jest ostatecznie zakończona". - Robiliście wszystko przez ostatni rok, by te pieniądze do Polski nie trafiły - zwrócił się do niego Borys Budka, szef klubu Koalicji Obywatelskiej. Artur Dziambor z Konfederacji, stwierdził, że projekt prezydencki, zakładający likwidację Izby Dyscyplinarnej, "to jest po prostu rebranding".
Komisja Europejska do tej pory potrąciła ze środków dla Polski 111 milionów euro kar za Izbę Dyscyplinarną - poinformował Maciej Sokołowski, korespondent TVN24. To równowartość około 514 milionów złotych. Ostatnie potrącenie miało miejsce w maju.
W czerwcu nastąpi kolejne potrącenie, tym razem z trzeciego wezwania do zapłaty, w wysokości 30 mln euro. W lipcu czeka nasz kraj kolejne potrącenie w wysokości 33 mln euro, co jest efektem czwartego wezwania do zapłaty. Polska w kolejnych tygodniach może się też spodziewać następnych wezwań. Łączna naliczona kara przekracza 200 mln euro (925 mln zł), licząc od 3 listopada.
Tymczasem w Sejmie trwają prace nad ustawą, która przewiduje likwidację nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej, czego domaga się Komisja Europejska.
Jabłoński: to nie jest tak, że sprawa jest ostatecznie zakończona
O sytuacji wokół Izby Dyscyplinarnej i wypłacie unijnych pieniędzy dyskutowali politycy w "Kawie na ławę" w TVN24.
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, odnosząc się do kwestii ewentualnej akceptacji Krajowego Planu Odbudowy przez Komisję Europejską, mowił, że "to nie jest tak, że sprawa jest ostatecznie zakończona", a kwestia zgody na uruchomienie unijnych funduszy "jest otoczona zasadą wzajemnego zaufania". - Zasadą jest, że jak umawiamy się na coś - zarówno w ramach koalicji, jak i w rozmowach z Komisją Europejską - to należy dotrzymywać słowa - dodał.
Jak mówił dalej, zaufanie między polskim rządem a Komisją Europejską "w ostatnich miesiącach bardzo mocno wzrosło, w zakresie nie tylko dotyczącym Krajowego Planu Odbudowy, ale także w innych sprawach". - Natomiast oczywiście cały czas pamiętamy, że w przeszłości miały miejsce takie sytuacje, że dogadywaliśmy się na pewne sprawy, a następnie, niestety ze strony Komisji Europejskiej, nie było realizacji pewnych obietnic - powiedział wiceminister spraw zagranicznych.
- Niestety, mamy do czynienia z próbą wywrócenia tego porozumienia przez te partie, tych polityków, którzy uważają, że ten konflikt jest dla nich korzystny politycznie, którzy uważają, że dalsze trwanie tego sporu może spowodować, że ich partie polityczne będą na tym zyskiwały - stwierdził.
Budka: robiliście wszystko przez ostatni rok, by te pieniądze do Polski nie trafiły
Borys Budka, szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, mówił, że "żaden z posłów PiS-u nie poparł uworzenia Funduszy Odbudowy, kiedy to było głosowane w Parlamencie Europejskim". - 20 posłów waszego klubu, PiS, głosowało przeciw ratyfikacji, w tym ministrowie waszego rządu (...) i grozili zerwaniem koalicji - zwrócił się do Jabłońskiego.
- Robiliście wszystko przez ostatni rok, by te pieniądze do Polski nie trafiły. Miliard złotych w przyszłym tygodniu to będzie koszt waszego uporu w sprawie Izby Dyscyplinarnej i nierespektowania wyroku TSUE. To jest miliard, który Polacy stracili na tym, co robiliście przez ostatni rok - mówił dalej Borys Budka.
Odniósł się także do prezydenckiego projektu ustawy w sprawie Sądu Najwyższego, nad którym trwają parlamentarne prace. - Dzisiaj ta ustawa - mówię z pełną odpowiedzialnością - nie spełnia wymogów, o których mowa w stanowisku Komisji Europejskiej, (...), będziemy w drugim czytaniu zgłaszać poprawki, które pozwolą zrealizować wyrok TSUE - powiedział.
Biedroń: macie całą serię błędów, które popełniliście
Robert Biedroń, europoseł, przedstawiciel Nowej Lewicy, mówił, że u władzy jest "pierwszy rząd od 18 lat obecności Polski w Unii Europejskiej, który pieniędzy nie dowiózł". - Nie dowieźliście dlatego, że po prostu zrobiliście bałagan w Polsce, który trzeba uporządkować. Przypomnę, to dotyczy to nie tylko Izby Dyscyplinarnej - zwrócił się do przedstawicieli obozu rządowego.
- Macie całą serię błędów, które popełniliście, (...) siedzicie w Brukseli na karnym jeżyku. Macie w Komisji Europejskiej swojego komisarza, macie swojego premiera w Radzie Europejskiej, macie największą delegację narodową (z Polski - red.) w Parlamencie Europejskim, a nie macie nic do powiedzenia - mówił dalej Biedroń.
Dera: zakończeniem całej procedury powoływania sędziów jest akt prezydenta
- Jeżeli chodzi o polski porządek prawny, polską konstytucję i wszystkie orzeczenia sądownictwa europesjkiego, nikt z nich nie podważył tego, że prezydent powołuje sędziów - podkreślał Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta.
- W żadnym orzeczeniu nie znajdziecie tego, że ktokolwiek podważyłby powołanie sędziów, to jest fundament - mówił do przedstawicieli opozycji.
Przekonywał, że "zakończeniem całej procedury powoływania sędziów jest akt prezydenta". - Nikt nie jest w stanie go podważyć. Cokolwiek panowie tu powiecie, nikt tego nie podważa, włącznie z Komisją Europejską - dodał.
Pasławska: doszło do dealu jak w starej recydywie
Urszula Pasławska z PSL-Koalicji Polskiej, odnosząc się do projektu ustawy dotyczącego liwidacji Izby Dyscyplinarnej, mówiła, że "ma wątpliwości, czy Komisja Europejska uruchomi środki po przyjęciu tej ustawy".
- Natomiast myślę, że ta cała sytuacja z ubiegłych tygodni pokazuje jedno - doszło do dealu jak w starej recydywie, z ręki do ręki - "najpierw my wybierzemy waszych 15 sędziów, a później my zagłosujemy za ustawą o Sądzie Najwyższym" - mówiła, odnosząc się do głosowań nad powołaniami sędziów do nowej KRS i do poparcia dla prezydenckiego projektu.
- To jest w ogóle tragedia, jak państwo traktujecie Polskę, jak myślicie o polskiej przyszłości, o pieniądzach z KPO. Najważniejsze są dla was tak naprawdę osobiste posady i osobiste interesy. Tragedią Polski jest to, że na 18 lat uczestnictwa Polski w Unii Europejskiej, przez 9 lat ministrem sprawiedliwości jest pan Zbigniew Ziobro - mówiła dalej.
Dziambor: projekt prezydencki to jest po prostu rebranding
Artur Dziambor z Konfederacji, odnosząc się do sporu wokół Izby Dyscyplinarnej i związanego z nim braku wypłaty unijnych środków, powiedział, że "grzechy są po obu stronach" - zarówno tej rządowej, jak i opozycyjnej.
- Głosowanie w Parlamencie Europejskim przeciwko Polsce, za tym, żeby utrzymać sankcje, to się kiedyś nazywało zdrada dyplomatyczna. Dzisiaj czegoś takiego nie ma, nie ma też honoru w polityce. Głosowanie na zewnątrz Polski przeciwko Polsce powinno być odpowiednio ocenione, już moim zdaniem w tym momencie również karnie, niestety. I nie da się tego wytłumaczyć tym, że wy się tak strasznie z tym PiS-em nie lubicie, bo ja też się z PiS-em nie lubię, a nigdy bym sobie nie pozwolił na to, żeby w Brukseli mówić cokolwiek przeciwko Polsce - stwierdził.
Odnosząc się do nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej, zwrócił się do polityków obozu rządowego: - Ta izba od początku była gigantycznym grzechem waszej strony.
- Ten projekt prezydencki to jest po prostu rebranding. Troszkę się obawiam, że się dużo nie zmieni. A jeśli się dużo nie zmieni, to znaczy, że wracamy do tego, co cały czas mówiliśmy, że to należy zupełnie inaczej ułożyć - dodał.
Źródło: TVN24