Mam nadzieję, że już jako poseł z mandatem będę mogła wejść do Sejmu - powiedziała w rozmowie z TVN24 Iwona Hartwich, jedna z liderek protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie w 2018 roku. Została wybrana na posłankę Sejmu nowej kadencji, jednak obowiązuje ją zakaz wejścia na teren parlamentu do 27 maja 2020 roku. Hartwich przekazała, że będzie oficjalnie występowała do władz Sejmu z prośbą o uchylenie zakazu. To jednak może okazać się niepotrzebne. Szef Centrum Informacyjnego Sejmu przekazał, że po wyborze Hartwich na posła, zakaz staje się nieaktualny.
Jedna z liderek protestu rodzin i osób niepełnosprawnych w Sejmie - Iwona Hartwich - uzyskała mandat posłanki w wyborach parlamentarnych. Startowała z trzeciego miejsca na liście KW Koalicja Obywatelska w okręgu toruńskim (nr 5).
CZYTAJ WIĘCEJ: PKW podała wyniki wyborów do Sejmu z podziałem na mandaty >
Hartwich jest jednak jedną z osób, które w związku z protestem osób niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie w 2018 roku zostały objęte 24-miesięcznym zawieszeniem możliwości wejścia na teren parlamentu. Zakaz obowiązuje do 27 maja 2020 roku.
Jako posłanka nowej kadencji Sejmu Hartwich musi złożyć oficjalne zaprzysiężenie, a żeby tego dokonać musi wejść na teren Sejmu.
"Nie może być tak, że zamyka nam się usta"
Sytuację tę komentowała w rozmowie z TVN24 nowo wybrana posłanka. - Mam taką nadzieję, że już jako poseł z mandatem, będę mogła wejść do Sejmu - wyznała Hartwich.
- Mało tego, oczywiście będę zabiegała o to, żeby osoby, które protestowały i które ten zakaz również mają, żeby ten zakaz (w ich przypadku - red.) został zniesiony - dodała.
Powiedziała, że będzie oficjalnie występowała do władz Sejmu z prośbą o uchylenie zakazu. - To nie może być tak, że zamyka nam się usta i mamy nie mówić o naszych problemach. My musimy mówić o problemach osób z niepełnosprawnościami i je rozwiązywać - wskazała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pełna lista posłów IX kadencji >
"Protest 40-dniowy przeżywamy do dziś"
Hartwich przyznała także, że jest "bardzo wzruszona" tym, że wiele osób oddało na nią głos w wyborach i dzięki temu zdobyła mandat. - Trzymałam mocno kciuki, żeby się udało - dodała.
Wskazywała, że bycie posłanką da jej "możliwość (zabrania - red.) takiego głośnego głosu w sprawie problemów osób z niepełnosprawnościami". - Daje mi możliwość organizowania wielu konferencji, na których będziemy przedstawiać problemy właśnie naszego środowiska - zapowiedziała.
Hartwich pytana, jak wspomina protest w Sejmie, odparła: - Warto było, ale powiem szczerze, że protest 40-dniowy przeżywamy do dziś i to zostanie w naszych głowach.
Zakaz nieaktualny?
Hartwich być może nie będzie musiała ubiegać się o uchylenie zakazu.
Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka, cytowany przez portal Gazeta.pl, przekazał, że "po wyborze na posła zakaz nie jest aktualny".
Protest niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie
W 2018 roku Iwona Hartwich była jedną z liderek protestu niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie.
Protestujący domagali się zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.
Tego postulatu jednak wtedy nie zrealizowano. Ostatecznie parlament uchwalił, a prezydent podpisał dwie ustawy dotyczące osób niepełnosprawnych.
Zgodnie z pierwszą ustawą renta socjalna wzrosła z 865,03 zł do 1029,80 zł.
Druga zakładała wprowadzenie szczególnych uprawnień w dostępie do świadczeń opieki medycznej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności, które miały zagwarantować rodzinom i opiekunom tych osób oszczędności w budżetach domowych.
Autor: akr/adso / Źródło: TVN24, Gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24