Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna spotkał się w środę z Iwoną Hartwich, jedną z liderek protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie. Zapowiedział, że rekomenduje zarządowi partii, aby Hartwich była "trójką" listy Koalicji Obywatelskiej w Toruniu. Iwona Hartwich zapewniła, że z tego miejsca będzie startować. Kilkanaście godzin wcześniej poinformowała, że nie będzie kandydować do Sejmu, bo wbrew umowie znalazła się na "siódemce" toruńskiej listy.
We wtorek Grzegorz Schetyna ogłosił na konferencji prasowej liderów list Koalicji Obywatelskiej do wyborów parlamentarnych.
Jedna z liderek protestu rodzin i osób niepełnosprawnych w Sejmie - Iwona Hartwich, umieszczona wcześniej na siódmym miejscu listy Koalicji Obywatelskiej w Toruniu, oświadczyła, że nie wystartuje z tej listy w wyborach, ponieważ - jak przekonywała - miała mieć na niej miejsce trzecie.
"Chciałam oficjalnie poinformować, że nie będę kandydować w wyborach do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej" - poinformowała. "Moje działania od 12 lat związane są z walką o poprawę sytuacji Osób z Niepełnosprawnościami w Polsce, dlatego dzisiejszą decyzję Platformy Obywatelskiej odbieram jako niepoważne potraktowanie nie tylko mojej osoby, ale również środowiska Osób z Niepełnosprawnościami" - dodała. Zaznaczyła, że "cała sytuacja jest dla mnie bardzo przykra" i "czuje się oszukana".
W środę Hartwich spotkała się z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Grzegorzem Schetyną.
"Po spotkaniu z panią Iwoną Hartwich i rozmowie o sytuacji na liście toruńskiej zaproponuję Zarządowi Krajowemu PO zmianę na liście. Będę rekomendował, by pani Iwona Hartwich kandydowała z 3. miejsca listy Koalicji Obywatelskiej" - poinformował po spotkaniu szef Platformy.
"Poprosiłam, żeby oddano moje obiecane miejsce"
Hartwich potwierdziła, że rozmawiała ze Schetyną o miejscu na liście wyborczej. - Poprosiłam, żeby oddano moje obiecane miejsce. Schetyna powiedział, że mam być dobrej myśli - powiedziała aktywistka.
Według niej rozmowa z szefem PO była "spokojna, dobra, w miłym klimacie". - Z tego co zrozumiałam, to po prostu Schetyna w ogóle całej tej sytuacji nie znał. Być może teraz ją dogłębnie poznał - dodała.
Podkreśliła, że nie zamierza się na nikogo obrażać. - Być może została popełniona jakaś pomyłka i stąd to nieporozumienie. Możemy to tak nazwać. Jeśli będę miała to miejsce, które miałam obiecane, absolutnie startuję, nie oglądam się za siebie - zapewniła.
Hartwich pytana, czy kontaktowały się z nią inne ugrupowania, powiedziała, że jeszcze nie, ale "ma nieodebrane telefony". - Zdecydowałam się na Koalicję Obywatelską, bo tam widzę potencjał i chęć zmiany dla środowiska osób z niepełnosprawnościami - zaznaczyła.
Grabiec: sytuacja była nieporozumieniem
Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec powiedział, że sytuacja ze startem Iwony Hartwich była nieporozumieniem, które zostało już wyjaśnione. - Nam zależy na tym, żeby pani Iwona Hartwich mogła kontynuować swą działalność społeczną w Sejmie - dodał.
Z projektu list wyborczych, który został zaprezentowany po wtorkowych obradach zarządu PO wynikało, że liderem listy KO w Toruniu miał być lider kujawsko-pomorskich struktur PO Tomasz Lenz, dwójką - była posłanka PO Domicela Kopaczewska, a trójką - poseł Arkadiusz Myrcha.
Według Grabca ostateczna kolejność miejsc na liście w Toruniu ma zostać ustalona przez zarząd Platformy w sierpniu.
Schetyna: to zaszczyt, że koalicję budujemy z takimi osobami jak Hartwich
Iwona Hartwich poinformowała o swoim starcie z list Koalicji Obywatelskiej niespełna dwa tygodnie temu.
Grzegorz Schetyna opublikował 20 lipca na Twitterze artykuł "Rzeczpospolitej" o starcie Hartwich i skomentował: "To zaszczyt, że Koalicję Obywatelską budujemy z takimi wspaniałymi ludźmi jak Iwona Hartwich. Będą z nami kolejni społecznicy, aktywiści i samorządowcy. Razem zbudujemy lepszą do życia Polskę".
To zaszczyt, że #KoalicjaObywatelska budujemy z takimi wspaniałymi ludźmi jak Iwona Hartwich. Będą z nami kolejni społecznicy, aktywiści i samorządowcy.
— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) July 20, 2019
Razem zbudujemy lepszą do życia Polskę.#POrozmawiajmy https://t.co/BVYReOiqCj
Protest niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie
W 2018 roku Iwona Hartwich była jedną z liderek protestu niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie. Protestujący domagali się zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Tego postulatu jednak wtedy nie zrealizowano. Ostatecznie parlament uchwalił, a prezydent podpisał dwie ustawy dotyczące osób niepełnosprawnych. Zgodnie z pierwszą ustawą renta socjalna wzrosła z 865,03 zł do 1029,80 zł. Druga zakładała wprowadzenie szczególnych uprawnień w dostępie do świadczeń opieki medycznej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności.
Autor: ads, tmw//rzw, kg / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24