W cenie 500 zł za noc goście hotelu Prison Inside Me w Hongcheon zamykani są w celach wyposażonych w matę do spania, małe biurko i toaletę.
Otrzymują też niebieski uniform stylizowany na więzienny, zestaw do herbaty, długopis i notes. Prosty, skromny posiłek otrzymują przez okienko w drzwiach. Goście pozbawieni są dostępu do telefonów i są skazani na odosobnienie.
"Myślę, że od czasu do czasu musimy spojrzeć wstecz"
Pomysłodawcy tego hotelu są przekonani, że izolacja zbawiennie wpływa na samopoczucie, a tak radykalny urlop pozwala na autorefleksję, zachęca do medytacji i prostych ćwiczeń.
- Pracowałem po 100 godzin tygodniowo. Nie wiedziałem, jak przestać pracować. Miałem wrażenie, że ktoś mnie porywa wbrew mojej woli i że nie potrafię kontrolować własnego życia – powiedział Kwon Yong-Seok, cytowany przez "Daily Mail", gdy w 2013 roku otwierał swój hotel.
- Miałem nadzieję, że to miejsce umożliwi odwiedzającym refleksję nad sobą. Czasem trzeba się zatrzymać, żeby zobaczyć drogę, jaką się przeszło. Ludzie rzadko tak robią i myślą tylko o tym, co przed nami. Myślę, że od czasu do czasu musimy spojrzeć wstecz - dodał.
Autorka/Autor: Pkarp/ToL
Źródło: PAP