Aby nikt nigdy więcej nie używał Pegasusa przeciwko tym, którzy patrzą władzy na ręce, trzeba rozliczyć tych, którzy użyli tego systemu - podkreślił Dariusz Joński z KO, odnosząc się do nowych informacji o inwigilacji Pegasusem. - Będą upublicznione dowody, będę wtedy to komentował - stwierdził z kolei prezydent Andrzej Duda.
Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak poinformował we wtorek w TVN24, że "nieco ponad 500 osób było inwigilowanych za pomocą systemu Pegasus". Stwierdził, że nieuzasadnionych przypadków inwigilacji "było zdecydowanie zbyt dużo".
Z przesłanej do Sejmu i Senatu informacji Prokuratora Generalnego wynika, że w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób.
Prezydent: podchodzę do tego bardzo spokojnie
O te dane pytany był prezydent Andrzej Duda przed wylotem do USA. - Podchodzę do wszystkich informacji, szczególnie takich, które są informacjami medialnymi, w sposób bardzo spokojny. Nie tak dawno pojawiały się informacje o zupełnie odmiennych, nieporównywalnie mniejszych liczbach osób, wobec których były prowadzone działania związane z toczącymi się postępowaniami, śledztwami, więc pochodzę do tego bardzo spokojnie - odpowiedział.
- Będą upublicznione dowody, będę wtedy to komentował - dodał prezydent. Ocenił, że "bardzo wiele plotek i nieprawd, i półprawd narosło wokół tego, legend". - Podejdźcie państwo do tego bardzo spokojnie. Niech się eksperci na ten temat wypowiedzą, ci, którzy naprawdę się na tym znają, a nie plotki i robienie afery politycznej wokół ścigania przestępstw - zaapelował.
Prezydent powiedział, że "system był wykorzystywany w celu ścigania przestępstw". - Jeżeli byłby wykorzystywany inaczej, oczywiście powinna być stosowana odpowiednia miara odpowiedzialności, ale on był nabyty, aby walczyć z przestępczością w sposób nowoczesny i skuteczny - dodał.
Suchoń: bezprecedensowa skala
Jak mówił Mirosław Suchoń z Polski 2050, "dzisiaj już wiemy, że mieliśmy do czynienia z bezprecedensową skalą inwigilacji, niczym nieuzasadnioną i wykorzystywaniem rzeczy, które powinny służyć zwalczaniu przestępczości, zwalczaniu terroryzmu, do walki politycznej".
- To porażające. To pokazuje, że koalicja 15 października w odpowiednim momencie wygrała wybory, bo to przypominało to, co się działo w Rosji wiele lat temu i doprowadziło do tego, co jest dziś. (...) Tego nie da się inaczej ocenić niż jako skandalicznego przykładu wprowadzania rusycyzmów w polskie służby specjalne - powiedział poseł.
Nowacka: to by oznaczało naprawdę totalną inwigilację
Barbara Nowacka, ministra edukacji z KO, oceniła, że pięćset inwigilowanych osób "oznaczałoby naprawdę totalną inwigilację". - Z tego, co widzimy, to podawanie przyczyn było umiarkowanie uzasadniane. Chodziło wyłącznie o politykę - mówiła.
Dodała, że pozostaje pytanie: "Ile osób z PiS-u podsłuchiwał i podglądał PiS?" - Myślę, że znacznie większy wstrząs będzie głęboko w PiS-ie, kiedy zobaczą, że Ziobro i spółka używali narzędzi do działań antyterrorystycznych tylko dlatego, że kogoś nie lubili, był im nie po drodze albo chcieli go politycznie wykończyć, również wewnątrz własnego obozu - stwierdziła.
- W jednej chwili siedzieli obok siebie w ławach, a w drugiej zbierali haki w sposób obrzydliwy, przekraczający granice prywatności i przyzwoitości - podkreśliła.
Joński: trzeba rozliczyć
Dariusz Joński z KO mówił, że "z każdym dniem wiemy więcej" o Pegasusie i osobach, które były podsłuchiwane.
- Wydaje się, że jesteśmy coraz bliżej prawdy, kto za tym wszystkim stał. Niewątpliwie, aby nikt nigdy więcej nie używał Pegasusa przeciwko tym, którzy patrzą władzy na ręce, trzeba rozliczyć tych, którzy użyli tego systemu - podkreślił.
Buda: ta sprawa jest śmieszna
- Jeżeli minister sprawiedliwości mówi o tym, że nie zna przypadku działania bez zgody sądu, to jaką tutaj mamy nową informację? - pytał Waldemar Buda z PiS.
Ocenił, że "ta sprawa już jest naprawdę śmieszna i deprecjonująca". - Uczciwie rzecz biorąc, to jest rozbrajanie skuteczności działania państwa polskiego. Państwo polskie powinno mieć szansę na tego typu działania operacyjne wobec kryminalistów, pedofili, zorganizowanych grup przestępczych - podkreślił.
Jego zdaniem "poprzez te parakomisje śledcze i te paradziałania (...) osłabiamy się". - Służby będą bały się tego typu instrumentu używać - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock