- Hummery, z których korzystali polscy żołnierze w Afganistanie, były w złym stanie technicznym - ocenił w rozmowie z TVN24 generał Jerzy Biziewski, dowódca polskiego kontyngentu w Afganistanie. To pierwsza wypowiedź tak wysokiego rangą oficera, który krytykuje Amerykanów (dostraczyli pojazdy) w głośnej sprawie żołnierzy z bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego, którzy na własną prośbę wrócili z Afganistanu do kraju.
- Ci żołnierze, którzy narzekali że Hummery nie zostały właściwie przygotowane, z mojego punktu widzenia mieli rację... Mamy tu do czynienia z połączeniem wysokich wymagań wobec żołnierzy i niebezpiecznych warunków - tymi słowami generał Biziewski skomentował decyzję żołnierzy 18. bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego o wcześniejszym powrocie do Polski.
Zgadzam się, że Hummery nie były gotowe na atak pocisków moździerzowych Gen. Jerzy Biziewski
- Zgadzam się, że Hummery nie były gotowe na atak pocisków moździerzowych, ale z drugiej strony przecież żołnierze wiedzieli, że wozy są w takim stanie, zanim przyjechali do Afganistanu - powiedział TVN 24 generał.
"Nangar Khel to nieszczęśliwy wypadek" Jerzy Biziewski wypowiedział się także na temat ostrzału wioski Nangar Khel, do którego doszło 16 sierpnia ub. roku.
- Cała sprawa z Nangar Khel nie wywarła negatywnego wpływu na moich żołnierzy, ale wyciągnęliśmy z tego naukę. Moim zdaniem, to była pomyłka i nieszczęśliwy wypadek - powiedział generał. Podkreślił również, że po tym zdarzeniu wprowadzono dodatkowe szkolenia, dotyczące zasad zachowania w terenie.
- Mamy spotkania z policją a każdy patrol opuszczający bazę otrzymuje dodatkowe wskazówki, jak postępować z ludnością cywilną - opisuje generał Biziewski.
Moim zdaniem, to była pomyłka i nieszczęśliwy wypadek _Biziewski
W śledztwie przesłuchano do tej pory kilkadziesiąt osób. Wśród nich m.in. gen. Marka Tomaszyckiego, który kierował pierwszą zmianą polskiego kontyngentu w Afganistanie, podczas której doszło do incydentu. Nie ujawniono co zeznał generał, ani nawet jakie pytania zadali mu prokuratorzy.
Generał Jerzy Biziewski Generał brygady Jerzy Biziewski ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych (1979) i Akademię Sztabu Generalnego WP (1988). Służbę wojskową rozpoczął w 1979 roku jako dowódca plutonu piechoty w 49 pułku zmechanizowanym, w którym służył do roku 1985. Od roku 1998 do 2002 służył w Zarządzie Operacyjno-Strategicznym P-3 Sztabu Generalnego WP. W 2002 roku był szefem zespołu łącznikowego Polskiego Zespołu Łącznikowego przy Dowództwie Sojuszniczych Sił Zbrojnych NATO Europy Północnej w Brunssum (Holandia), a w latach 2002-2004 szefem Oddziału w tym Dowództwie. Od lipca 2004 do lipca 2005 służył w Kwaterze Głównej NATO w Europie Północnej (RHQ AFNORTH) w Holandii. Od sierpnia 2005 jest zastępcą szefa Zarządu w Generalnym Zarządzie Operacyjnym P-3 Sztabu Generalnego WP. Obecnie dowódca 1 Brygady Pancernej. Jest także tłumaczem wojskowym języka duńskiego.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP