Politycy PiS trafiają, mówiąc o rewolucji godności, redystrybucji prestiżu - podkreślał profesor Timothy Garton Ash w programie "Horyzont" w TVN24, porównując polityczną sytuację w Polsce do sytuacji we Francji. Odniósł się w tym kontekście między innymi do wystąpienia Emmanuela Macrona w Parlamencie Europejskim, podczas którego padły słowa o "wojnie domowej między liberalną demokracją a rosnącym autorytaryzmem".
Macron wciąż jest tym, który ma wizję Europy - ocenił profesor Garton Ash pytany o komentarz do wystąpienia prezydenta Francji w Strasburgu 17 kwietnia, kiedy padły słowa o "wojnie domowej między liberalną demokracją a rosnącym autorytaryzmem".
- On coś proponuje Europejczykom. Nadal uważam, że to dla Europy dobre, że Macron został prezydentem, chociaż o poszczególnych propozycjach, na przykład dotyczących strefy euro, można dyskutować - podkreślił.
Reformy Unii Europejskiej były głównym tematem rozmów Macrona i Merkel na czwartkowym spotkaniu w Berlinie. Francja forsuje projekt utworzenia autonomicznego budżetu unii walutowej, który wesprze unijne inwestycje. Chce także powołania ministra finansów strefy euro.
Gość "Horyzontu" zauważył, że w tej chwili rodzi się pytanie, czy Francja jest w tej kwestii "reformowalna".
- Kiedyś należało pytać, czy socjalizm jest reformowalny, teraz należy pytać, czy ten kraj można zreformować - podkreślił. Przyznał jednocześnie, że ma nadzieję na zmiany, ale dodał że "będzie to bardzo trudne". - I nadzieja jest w tym, że jest tak źle - dodał, odnosząc się jednocześnie do problemów, z jakimi zmaga się Unia Europejska.
"Część ludzi uważa, że są pomijani, niesłuchani"
Historyk dodał także, że zgadza się ze słowami Macrona o konieczności "wysłuchiwania tego, co ludzie mają do powiedzenia".
- Wojna domowa dotyczy tych polityków, którzy wykorzystują gniew ludzi, ich nieszczęście - zaznaczył. - Walczmy z populistami, skrajnymi nacjonalistami, nie z tymi ludźmi, którzy mają prawo być nieszczęśliwi. Oni zostali skrzywdzeni nie tylko ekonomicznie, ale ucierpiała też ich godność - dodał.
- Tutaj politycy PiS-u trafiają, mówiąc o rewolucji godności, redystrybucji prestiżu - zauważył, odnosząc tę sytuację do polskiej polityki. - Oprócz nierówności ekonomicznej jest też nierówność uwagi, nierówność respektu - podkreślił gość "Horyzontu".
- Część ludzi uważa, że są pomijani, niesłuchani, a Macron stwierdził, że trzeba się zwrócić do tych ludzi w jakiś inny sposób - dodał. Zauważył w tym miejscu, że liberałom trudniej jest trafić do ludzi niż populistom.
- My, liberałowie, mamy taki problem, że mówimy "dla głowy", językiem argumentów, nawet technokratycznym. A są populiści, którzy mówią językiem serca - stwierdził.
"Tragedia. Skutki będą bardzo negatywne"
Timothy Garton Ash pytany był również o to, czy brexit to dobre rozwiązanie dla Wielkiej Brytanii.
- Tragedia - odparł. - Wyjście z Unii Europejskiej to jest największy błąd naszej powojennej historii. Będą konsekwencje. Skutki będą bardzo negatywne - podkreślił.
- Część Brytyjczyków ma do Unii Europejskiej transakcyjne podejście - wskazał gość "Horyzontu", tłumacząc, dlaczego jego zdaniem Brytyjczycy zdecydowali w referendum o wszczęciu procedury wyjścia z Unii Europejskiej. Jego zdaniem zdecydowały o tym głównie kwestie związane z możliwością odniesienia korzyści ekonomicznych.
- Chodzi przede wszystkim o ekonomię, nie o cywilizację, idee - podkreślił profesor Ash.
Autor: jog//now
Źródło zdjęcia głównego: tvn24