Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak odwołał w trybie natychmiastowym dowódcę garnizonu Koszalin oraz komendanta tego garnizonu. Są to konsekwencje za przyznanie asysty wojskowej na pogrzeb stalinowskiego prokuratora, płk. Wacława Krzyżanowskiego, oskarżyciela posiłkowego w procesie "Inki".
Tomasz Siemoniak zapewniał we wtorek rano, że nie zamierza długo czekać z wyciągnięciem konsekwencji. Przed godziną 14 o odwołaniu ze stanowisk dowódcy oraz komendanta garnizonu Koszalin poinformowało ministerstwo obrony narodowej.
Jak wyjaśnił rzecznik prasowy MON Jacek Sońta, obaj wojskowi zostaną przeniesieni do rezerwy kadrowej. Dowódcą garnizonu Koszalin był dowódca 8. Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego, zaś komendantem tego garnizonu - oficer prasowy pułku.
Min. @TomaszSiemoniak odwołał w trybie natychmiastowym ze stanowisk dowódcę oraz komendanta garnizonu Koszalin.
— Ministerstwo Obrony (@mon_pl) October 14, 2014
Odwołanie ma związek z przyznaniem wojskowej asysty honorowej na pogrzeb stalinowskiego prokuratora Wacława Krzyżanowskiego.
— Ministerstwo Obrony (@mon_pl) October 14, 2014
Jeszcze w poniedziałek minister obrony narodowej, odnosząc się do sprawy, napisał na Twitterze, że to "wstyd".
Chodzi o pogrzeb płk. Wacława Krzyżanowskiego, który został pochowany w Koszalinie z wojskowymi honorami.
Wniosek o asystę w dowództwie Garnizonu Koszalin złożył Związek Żołnierzy Wojska Polskiego. Nie było w nim informacji o tym, że Krzyżanowski był stalinowskim prokuratorem.
Za przyznanie wojskowej asysty odpowiada dowódca koszalińskiego garnizonu. - Ten wniosek spełniał warunki formalne, zabrakło czujności ze strony dowódcy - powiedział RMF FM Jacek Sońta, rzecznik MON.
Wyroki śmierci
Krzyżanowski był w 1946 r. oskarżycielem posiłkowym w pokazowym procesie Danuty Siedzikówny, sanitariuszki AK, pseudonim "Inka". Zażądał wówczas dla niepełnoletniej oskarżonej kary śmierci (została zastrzelona w więzieniu w Gdańsku).
Sporządził również akt oskarżenia przeciwko Heinzowi Baumannowi, 19-letniemu gdańskiemu Niemcowi, który znalazł w lesie broń i upolował nią sarnę. W tym wypadku prokurator także zażądał kary śmierci, którą wykonano 9 sierpnia 1946 r.
Wacław Krzyżanowski był pierwszym stalinowskim prokuratorem, któremu IPN postawił zarzuty przed sądem. Został oskarżony o udział w komunistycznej zbrodni sądowej. Uniewinnił go jednaj zarówno sąd I, jak i II instancji.
Autor: MAC,kg//plw / Źródło: RMF FM, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: MON