- To dowód skutecznych działań nowej prokuratury, która wreszcie zaczęła rozbijać całe grupy przestępcze - oświadczył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, odnosząc się do informacji "Rzeczpospolitej" o tym, że handlarz dopalaczami zlecił jego zabójstwo. Śledztwo prowadzi prokuratura, a Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał Europejski Nakaz Aresztowania za Janem S.
Jak podała w czwartek "Rzeczpospolita", 28-letni handlarz dopalaczami Jan S. zlecił zabójstwo ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, ponieważ uznał go za zagrożenie dla swoich nielegalnych interesów. Za wykonanie zlecenia S. miał oferować 100 tysięcy złotych. Śledztwo w tej sprawie prowadzi dolnośląski wydział Prokuratury Krajowej.
Marek Poteralski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego we Wrocławiu, potwierdził, że sąd 22 maja wydał Europejski Nakaz Aresztowania za Janem S. - Jest on podejrzewany o podżeganie do dokonania zabójstw kilku osób - poinformował. Dodał, że "jednym z pokrzywdzonych jest minister sprawiedliwości".
Poteralski przekazał, że Europejski Nakaz Aresztowania został wydany "na podstawie postawionych zarzutów". Dodał, że nie może udzielić szczegółowych informacji ze względu na dobro toczącego się śledztwa.
"To bardzo poważna sprawa"
- To jest przedmiotem działań prokuratury i to prokuratura musi zbadać te wszystkie wątki, bo to jest bardzo poważna sprawa. Dotyczy jednej z najważniejszych osób w państwie. Bardzo ważne jest, żeby było zapewnione bezpieczeństwo - powiedział TVN24 o sprawie rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Jan Kanthak.
- To jest tylko dowód, na to, że tworzenie surowych przepisów karnych straszy przestępców i wywołuje u nich reakcję. To jest też dowód na to, że skuteczne działania prokuratury, szczególnie w zakresie ścigania królów dopalaczy, wywołują u nich strach i wycofują się z tego rynku - ocenił.
Ziobro: nie wystraszycie nas, sprawiedliwość was dopadnie
Do sprawy odniósł się w oświadczeniu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej minister Zbigniew Ziobro. "Bandytom mówimy jedno - nie wystraszycie nas, sprawiedliwość was dopadnie. Czasy bezkarności przestępców właśnie się skończyły. W Polsce będzie twarde prawo, a prokuratorzy nie będą mieć litości dla przestępców, zwyrodnialców czy handlarzy narkotyków. Tacy ludzie muszą trafiać na długie lata za kraty, aby na polskich ulicach, parkach, w szkołach było bezpiecznie" - podkreślił Ziobro. Zdaniem szefa resortu sprawiedliwości, opisywane przez "Rz" zlecenie zabójstwa to dowód, jak dobrze działa zaostrzone prawo karne, które - jak tłumaczył - zostało zmienione właśnie po to, by rozprawić się z przestępcami.
"To dowód skutecznych działań nowej prokuratury, która wreszcie zaczęła rozbijać całe grupy przestępcze, niszczyć ich interesy i odbierać zdobyte na krzywdzie ludzkiej majątki. To wreszcie dowód na to, że mieliśmy rację, decydując się na twardą, bezkompromisową rozgrywkę z bandytami, nie zważając na głosy różnych środowisk, dla których ważniejsze są prawa sprawców, a nie prawa ofiar" - dodał minister.
Miał zaoferować 100 tysięcy złotych
Jak pisze "Rzeczpospolita", Jan S. w 2018 roku trafił do aresztu w Holandii za handel dopalaczami, ale wyszedł i zniknął. "Śledczy mają jednak człowieka, któremu S. zlecił zabójstwo" - napisała gazeta. Według jej informacji, sprawa zlecenia zabójstwa Ziobry wyszła na jaw przypadkiem – po tym, jak stołeczna policja w czerwcu 2018 r. rozbiła zorganizowaną grupę przestępczą handlującą dopalaczami, w której działał Jan S. "Jan S. uniknął wpadki – bo prawdopodobnie już wtedy przebywał w Holandii, gdzie chciał rozkręcić fabrykę dopalaczy. Jednak wkrótce wpadł jego współpracownik – 'chemik' grupy (ze względów bezpieczeństwa gazeta nie ujawnia jego inicjałów) i zaczął sypać. Zeznał, że za zabicie ministra sprawiedliwości Jan S. zaoferował mu 100 tys. zł. Najpierw miał dostać zadatek, później resztę sumy" - czytamy. "Ten sk...n podpisał nową ustawę. Zepsuł mi interes" – miał stwierdzić S. pod adresem Ziobry, gdy "chemik" przesłał mu wywiad ministra z października 2018 r. zapowiadający, że "handlarze dopalaczami nie są bezkarni, także ci działający w internecie". Ziobro mówił w nim też o zaostrzeniu prawa i traktowaniu handlarzy dopalaczami tak jak sprzedających narkotyki. Według "chemika" wywiad rozsierdził Jana S., wkrótce po nim zlecił mu zabójstwo Ziobry. S. uznał, że pozbycie się ministra rozwiąże jego problemy i pozwoli mu dalej działać.
Autor: js/ / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24