Nie można tylko dzielić liczby uchodźców, trzeba mówić o tym, jak bronić południowej granicy Unii - powiedział Grzegorz Schetyna po poniedziałkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw Grupy Wyszehradzkiej z szefem MSZ Luksemburga. Negocjatorom nie udało się osiągnąć porozumienia co do podziału uchodźców pomiędzy kraje Wspólnoty.
- Są różnice jeśli chodzi o liczby, ale wydaje się, że jest dobra wola ze strony prezydencji - powiedział Schetyna i dodał, że znalezienie kompromisu, wariantu, który byłby przez wszystkich do zaakceptowania, jest bardzo trudne.
Grzegorz Schetyna wyjaśnił, że rozmowy w tej chwili dotyczą 120 tys. imigrantów, którzy znajdują się w Grecji i we Włoszech. - Jest pytanie, co z kwotą 54 tys. uchodźców, którzy są na Węgrzech. To wszystko to są ciągle propozycje, nie ma ostatecznych rozwiązań i akceptacji - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Schetyna zapowiedział, że jeszcze dzisiaj, po powrocie z Pragi, spotka się z premier Ewą Kopacz i minister spraw wewnętrznych Teresą Piotrowską. Obu przedstawi wnioski i propozycje prezydencji luksemburskiej zaprezentowane na dzisiejszym spotkaniu.
"Bardziej przyjazne" liczby, ale porozumienia brak
Liczby przedstawione na dzisiejszym spotkaniu przez prezydencję luksemburską są "bardziej przyjazne" - powiedział Schetyna. Dodał też, że rozmowy dotyczą nie tylko liczby uchodźców, których moglibyśmy przyjąć, ale także czasu, w jakim miałoby to nastąpić. - Teraz jest to kwestia dalszych ustaleń. Nie jestem gotowy do podejmowania ostatecznych decyzji. To jest kwestia premiera, ministra spraw wewnętrznych i całego rządu. To jest wielka odpowiedzialność i chcemy być do tego gotowi po pełnej analizie dzisiejszego dnia - powiedział minister spraw zagranicznych.
Schetyna dodał, że nie może być automatyzmu przy podziale kwot uchodźców oraz musi być pełna dobrowolność. - To kraje same muszą decydować, ilu uchodźców mogą wziąć. Nie może być narzucania. To nie jest europejskie i to jest metoda, która w UE nie powinna być akceptowana - dodał Schetyna.
"Liczby będą znowu szły w dziesiątki tysięcy"
- Nie można tylko dzielić liczby uchodźców, trzeba mówić o tym, jak wzmacniać, jak bronić południowej granicy Unii Europejskiej. Trzeba mówić o punktach rejestrujących uchodźców, o tym, gdzie je organizować - mówił Schetyna o dzisiejszych rozmowach. - Jeżeli sygnał z dzisiejszego czy jutrzejszego spotkania będzie, że my jako Unia Europejska tylko dzielimy liczbę uchodźców, a nie robimy nic więcej, to znaczy, że nie potrafimy przewidywać następnych problemów. Liczby następnych imigrantów będą znowu szły w dziesiątki tysięcy. Przecież to nie ma sensu - powiedział szef polskiego MSZ.
Grzegorz Schetyna zapewnił też, że w sprawie ochrony granicy południowej Unii Polska i pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej są gotowe, aby współfinansować takie działani, albo wysłać do Grecji naszą straż graniczną. Schetyna zapewniał, że mamy gotowe rozwiązania. - Tak, żeby jak najszybciej dać wsparcie greckiej straży granicznej przed nielegalną imigracją z wybrzeża tureckiego. Taką ofertę składamy i będziemy ją powtarzać także jutro - dodał Schetyna.
Kluczowe dni
W poniedziałek w Pradze spotkali się ministrowie spraw zagranicznych Grupy Wyszehradzkiej oraz szef MSZ Luksemburga, który w tym półroczu przewodniczy Unii Europejskiej.
We wtorek odbędzie się spotkanie ministrów spraw wewnętrznych Unii Europejskiej, na którym mogą zostać podjęte ostateczne decyzje dotyczące rozwiązania problemu uchodźców. Na środę zwołany został natomiast nadzwyczajny szczyt szefów państw UE.
Autor: PM/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24