- To będzie skandal dla Polski, jeśli zostanę wezwany do prokuratury - powiedział w w RMF FM Jan Tomasz Gross. Zapewnił, że jeśli się tak stanie, to stawi się przed śledczymi. - Nie będę uciekał - podkreślił.
- Jak mnie oskarżą o znieważenie narodu polskiego, zrobimy wielki proces Dreyfusa (francuski oficer żydowskiego pochodzenia skazany w XIX w. w sfabrykowanym procesie za szpiegostwo na rzecz Niemiec – red.) – zapowiedział autor książki „Strach”.
Prokuratura sprawdza, czy zawiera ona pomówienia narodu polskiego. Jak uzasadniają śledczy postępowanie sprawdzające w sprawie książki „Strach” wszczęto z urzędu, po licznych publikacjach prasowych na jej temat.
Bardzo mi przykro z powodu wypowiedzi kardynała Dziwisza, ponieważ myli się on twierdząc, że książka jest nierzetelna i może przyczynić się do odnowienia antysemityzmu. Chciałbym z nim porozmawiać, bo wydaje mi się, że ktoś mu podsunął taką interpretację. Jan Tomasz Gross
Pytany o rozgłos, jaki przyniosła mu najnowsza publikacja odpowiedział: - Autor zawsze jest zachwycony, gdy jest czytany, nawet wtedy gdy określa się go jako wampira historiografii.
Zapewnił, że jego książka, pod względem merytorycznym, jest przygotowana w sposób odpowiedni. - Polscy historycy mylą się, gdy twierdzą, ze w książce jest niewiele źródeł i udokumentowanych faktów – skomentował zarzuty o brak spełnienia naukowych standardów w "Strachu".
- Bardzo mi przykro z powodu wypowiedzi kardynała Dziwisza, ponieważ myli się on twierdząc, że książka jest nierzetelna i może przyczynić się do odnowienia antysemityzmu. Chciałbym z nim porozmawiać, bo wydaje mi się, że ktoś mu podsunął taką interpretację – powiedział Gross.
Jednocześnie przekonywał, że warto mówić o dramatycznych sprawach związanych z Polską historią. - Zjawisko polskiego antysemityzmu jest rozrzucone po całym kraju, w tym właśnie sensie jest ono powszechne – ocenił.
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP