Brak rozpoznania i brak wsparcia śmigłowców. Zdaniem rzecznika rządu, Pawła Grasia, właśnie takie są główne bolączki polskiej armii, która stacjonuje w Afganistanie. Graś - wypowiadając się o ostatniej krwawej bitwie między Polakami a talibami - tłumaczył, że trzeba zbadać, czy właściwe są priorytety MON i sztabu generalnego.
- To, co jest bolączką nie tylko armii w Afganistanie, ale także i w Polsce, to brak dwóch rzeczy, jeśli chodzi o sprzęt: rozpoznania (głównie chodzi o samoloty bezzałogowe) oraz wsparcia śmigłowców - wyliczał w "Faktach po Faktach" Paweł Graś. Rzecznik rządu przypomniał, że nadal latamy "na starych, poradzieckich MI-17 i MI-24".
Odnosząc się do indywidualnego wsparcia żołnierzy, Graś tłumaczył, że "wszystko udało się zapewnić". - To środki łączności, broń, granatniki i samochody opancerzone - wymieniał.
Rzecznik dodał, że rząd zamierza dokładnie poznać kulisy bitwy z talibami w Ghazni, podczas której zginął polski oficer. Kierownictwo rządu najbardziej interesuje to, dlaczego ostrzeliwani żołnierze zbyt późno otrzymali pomoc z powietrza ze strony polskich i sojuszniczych żołnierzy. Wszystkie te informacje ma przedstawić Ministerstwo Obrony Narodowej.
Graś: Nasi żołnierze działają w kraju gdzie jest wojna
Co się stanie, jeśli raport MON wskaże, iż przyczyną ataku i śmierci polskiego żołnierza były braki sprzętowe? - To trzeba będzie zapytać i bardzo głęboko przedyskutować, czy aby priorytety zgłaszane przez Ministerstwo Obrony Narodowej oraz sztab generalny, czy planowane zakupy są rzeczywiście takimi, które są niezbędne dla bezpieczeństwa naszych żołnierzy w Afganistanie - oświadczył.
Graś - mówiąc o niebezpieczeństwach w Afganistanie - mówił, iż "trzeba pamiętać, że nasi żołnierze działają w kraju, gdzie jest wojna". - Nie da się więc wszystkiego przewidzieć - wyznał. I dodał, że obecnie nie ma dnia bez doniesień o jakimś ostrzale polskich żołnierzy, rannych osobach czy niszczeniu sprzętu. - Ataki na siły sojusznicze nasilają się, jest to także związane ze zbliżającymi się wyborami w tym kraju - mówił Graś.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24