Publicznych wyjaśnień od szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika w sprawie rzekomej notatki CBA wskazującej na korupcję przy prywatyzacji spółki Ciech oczekuje polityk Polski Razem Jarosław Gowin. Według materiałów Biura, opublikowanych przez Telewizję Republika, informować Biuro miał o tym główny podejrzany w aferze podsłuchowej biznesmen Marek Falenta.
- To wstrząsające informacje, być może przełomowe w aferze taśmowej. Oznacza to, że szef CBA Paweł Wojtunik wprowadzał opinię publiczną w błąd, mówiąc, że nie ma tego typu raportów - powiedział w "Jeden na jeden" Gowin.
Jego zdaniem, opinia publiczna ma prawo znać prawdę.
- Oczekuję w tej sprawie, że pani premier nakłoni ministra Wojtunika, by wyjaśnił dziś na konferencji prasowej, jak wygląda prawda - stwierdził Gowin.
Dodał, że chodzi o potwierdzenie bądź też nie, czy CBA miało wiedzę o rzekomej korupcji przy prywatyzacji Ciechu, a także poinformowanie, co się dzieje z doniesieniami Falenty, i jaki jest stan śledztwa.
- Minister Wojtunik powinien też stanąć przed komisją ds. służb - zaznaczył polityk PR.
Gowin podkreślił, że kluczowe jest pytanie, jak te materiały wyciekają.
- Moja hipoteza jest taka, że część uczciwych oficerów służb boi się, że kolejna afera zostanie zamieciona pod dywan - powiedział Gowin.
- Ten problem należy rozwiązać tylko w jeden sposób: społeczną presją - zaznaczył.
Tajne meldunki
Telewizja Republika podała, że dotarła do informacji z SMO (System Meldunków Operacyjnych), czyli wewnętrznej bazy CBA a także korespondencji, jaką z funkcjonariuszami CBA prowadził biznesmen Marek Falenta. Biznesmen i pracujący dla niego były funkcjonariusz ABW zostali zarejestrowani w kartotece CBA jako OŹI (osobowe źródło informacji) w karegorii OI - osoba informująca.
Pierwszy w ewidencji występował jako "Prefekt", drugi jako "BTS". Rejestracja nastąpiła bez wiedzy i zgody. W odróżnieniu od tajnych współpracowników nie podpisywali oni żadnych zobowiązań do współpracy, ani umów z CBA.
Z tajnych meldunków z wrocławskiej delegatury CBA po spotkaniu z Falentą wynika, że przed wybuchem afery podsłuchowej Biuro miało informacje o treści niektórych rozmów polityków. Nie wynika z nich jednak, by wiedziało o podsłuchach w warszawskich restauracjach.
W pierwszym meldunku z 14 maja 2014 r. Bogusław C., określany jako OZI o kryptonimie "BTS", niemal słowo w słowo przytoczył dialog byłego ministra transportu Sławomira Nowaka z byłym wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem opublikowany później we "Wprost".
W innym meldunku z 12 czerwca 2014 r. można przeczytać, że "Prefekt" twierdzi, iż "wszedł w posiadanie wiedzy, że przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa mogli przyjąć korzyść majątkową od pełnomocnika Jana Kulczyka - Piotra Wawrzynowicza w związku z korzystnym dla spółki KI CHEMISTRY z/s w Luksemburgu przeprowadzeniem transakcji zbycia 51 proc. akcji CIECH SA".
Wawrzynowicz miał korumpować wiceministra skarbu Rafała Baniaka.
Autor: MAC/tr / Źródło: TVN24, Telewizja Republika