- Na razie nic nie potwierdza, żeby te mistrale zostały już sprzedane - mówił o wypowiedzi szefa MON, Antoniego Macierewicza minister nauki i szkolnictwa wyższego, wicepremier Jarosław Gowin w "Kropce nad i".
Minister Macierewicz mówił w Sejmie w zeszły czwartek, że okręty typu Mistral zostały sprzedane Rosji przez Egipt za dolara. - Ta operacja rzeczywiście miała miejsce, a związki z caracalami i z państwa działaniami wyjaśni Centralne Biuro Antykorupcyjne już wkrótce - powiedział szef MON, zwracając się do posłów PO. Reporterka TVN24 BiS otrzymała oświadczenie producenta okrętów, z którego wynika, że Egipt nie prosił o reeksport mistrali.
"Nic nie potwierdza, żeby te mistrale zostały sprzedane"
- Nic nie wiem na ten temat, pan minister Macierewicz powoływał się na jakieś własne źródła, ministrowi nauki i szkolnictwa wyższego te źródła nie były dostępne - skomentował Gowin.
Jego zdaniem "na razie nic nie potwierdza, żeby te mistrale zostały już sprzedane".
- Jeżeli te źródła wprowadziły pana ministra w błąd, to sądzę, że następnym razem będzie w sposób bardziej krytyczny podchodził do czerpania informacji ze sprawdzonych źródeł - stwierdził minister Gowin. Podkreślił jednak, że "każdemu z ministrów zdarza się błądzić". - Mnie też się zdarzało - dodał.
Zaznaczył jednak, że nie można wykluczyć, iż przedstawiona przez ministra Macierewicza informacja jest prawdziwa.
"Rodzinom należy się prawda"
Gowin odniósł się do planowanych ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej. - Trudno, żebym komentował działania prokuratury - powiedział. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że głęboko współczuję. Nie tylko jako polityk, ale jako człowiek. Głęboko współczuję i tym rodzinom, które domagają się ekshumacji, i tym, które przeciwko temu protestują - dodał.
- Dopóki trwa postępowanie prokuratorskie, to my, ministrowie, powinniśmy zachować powściągliwość - zauważył Gowin.
Jego zdaniem są "rosnące liczby Polaków, którzy im więcej się mówi o katastrofie smoleńskiej, tym mniej rozumieją". - Ja dzisiaj mam dużo mniej sprecyzowane stanowisko na temat tego, co się wydarzyło 10 kwietnia 2010 roku niż kilka lat temu - dodał.
- Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby mówić, czy to był zamach, czy to nie był zamach, poczekajmy na prokuraturę - zaznaczył. - Przede wszystkim rodzinom ofiar katastrofy należy się prawda, ale nam wszystkim należy się prawda - stwierdził. - Czy trzeba przeprowadzać tę ekshumację? Nie mam zielonego pojęcia, niech tym zajmą się profesjonaliści, od tego płacimy duże pieniądze na funkcjonowanie prokuratury - dodał minister.
"Zachowałem się w sposób niekonsekwentny"
Gowin wypowiedział się również na temat ewentualnych zmian w przepisach dotyczących aborcji. - Od początku mówiłem, że jestem zwolennikiem utrzymania obecnego kompromisu - powiedział.
- Też od kilku tygodni biję się publicznie w pierś, bo przed wyborami, proszę mi wierzyć, że szczerze, zapowiadałem, że będę głosował za skierowaniem wszystkich projektów obywatelskich do komisji. A potem przyszło to głosowanie - nad projektem, który pozwalał na zabijanie dzieci na życzenie, np. dlatego, że metraż mieszkania jest za mały. Po prostu nie byłem w stanie się do tego zmusić. Może dla pani redaktor to zaskoczenie - zwrócił się Gowin do Moniki Olejnik - ale my politycy też miewamy moralne skrupuły. Te moralne skrupuły spowodowały, że zachowałem się w sposób niekonsekwentny i muszę się do tej niekonsekwencji przyznać - dodał.
Gowin skomentował też pomysł likwidacji gimnazjów. - Jestem zdecydowanym zwolennikiem likwidacji gimnazjów. Nie dlatego, żeby gimnazja okazały się jakiś wielkim fiaskiem, tylko dlatego, że skutkiem ubocznym wprowadzenia gimnazjów jest destrukcja liceów. Trzyletnie licea po prostu się nie sprawdzają – stwierdził.
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24