W Potrzanowie w Wielkopolsce kołem gospodyń wiejskich przewodzi mężczyzna. Rzecz rzadko spotykana, ale paniom odpowiada. Sam przewodniczący również nie miał nigdy nic przeciwko swojemu zajęciu. W końcu zna się na wielu uważanych za typowo kobiece robotach. - Naprawiałem sobie sam spodnie. Wszystkich prac, które dotyczyły pań, robienia na drutach, też próbowałem - opowiada Stanisław Kaczmarek.
Pan Stanisław żadnej pracy się nie boi. Sam potrafi naprawić traktor, sam też potrafi zacerować dziurawe spodnie czy robić na drutach.
Lubi brać sprawy w swoje ręce, a takich mężczyzn płeć przeciwna poszukuje. W Potrzanowie tak bardzo, że pan Stanisław został przewodniczącym koła. Wszedł między kobiety i stał się jednym z nich.
Zasługa żony
- Inne panie nam zazdrościły że rządzi nami mężczyzna, a nie od x wieków kobiety. Także my jesteśmy z tego dumne - przyznaje otwarcie Kazimiera Głazowska z miejscowego koła gospodyń wiejskich.
Rękę do wyboru takiego przewodniczącego przyłożyła m.in. jego żona. - Głosowałam na niego. Myślę że decyzja była słuszna - ujawnia Anna Kaczmarek, żona pana Stanisława.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn