- W partii tworzy się niezdrowa atmosfera i obawiamy się, że może dojść do kolejnego wyrzucania niepokornych, wieloletnich członków PiS - mówi senator PiS Beata Gosiewska, która skrytykowała pełnomocnika partii za usunięcie kieleckich radnych. Pełnomocnik PiS w regionie świętokrzyskim poseł Krzysztof Lipiec w piątek stwierdził, że głosując na sesji rady miasta wbrew jego zarządzeniu, radni "sami postawili się poza partią".
W oświadczeniu wystosowanym do mediów Gosiewska napisała, że czworo kieleckich radnych PiS: Renata Wicha, Jarosław Karyś, Dariusz Kozak i Mariusz Goraj to ludzie, którzy przez lata z Przemysławem Gosiewskim - jej mężem, który zginął w katastrofie smoleńskiej - lojalnie budowali struktury partii.
W partii tworzy się niezdrowa atmosfera i obawiamy się, że może dojść do kolejnego wyrzucania niepokornych, wieloletnich członków partii, zwłaszcza osób kojarzonych z moim mężem i nie czarujmy się - ze mną Beata Gosiewska
Podkreśliła też, że wyrzuceni radni są delegatami na zjazd, który ma wybrać nowe władze partii w regionie, a odbędzie się prawdopodobnie w styczniu lub lutym. Dodała, że nie zdecydowała jeszcze ostatecznie, czy będzie ubiegała się o fotel szefa partii w regionie. - W tej trudnej sytuacji nie wykluczam kandydowania, ponieważ wiele osób do mnie dzwoni, prosi mnie o to, skarżąc się jednocześnie na metody działania naszego kolegi - oznajmiła.
Wbrew zarządzeniu
Pismo Gosiewskiej jest reakcją na wypowiedź posła Krzysztofa Lipca, opublikowaną w wydaniu "Echa Dnia" z dnia 17 grudnia w artykule "Nowy szef, nowe porządki", brzmiącą : "To, co mówią (kieleccy radni), nie polega na prawdzie. Lepiej by zrobili, gdyby przestali się powoływać na premiera Gosiewskiego, bo robią wbrew temu, co czynił".
Konflikt zaczął się od jednego z głosowań. Podczas nadzwyczajnej sesji głosami 13 radnych PO, PiS i PSL odrzucono projekt uchwały, w której prezydent Kielc Wojciech Lubawski (wygrał wybory jako kandydat niezależny) zapisał podwyżkę podatków o ok. osiem proc. za grunty i budynki dla przedsiębiorców. Stawki za pozostałe grunty, domy i mieszkania byłyby większe o ok. trzy proc.
To, co mówią (kieleccy radni), nie polega na prawdzie. Lepiej by zrobili, gdyby przestali się powoływać na premiera Gosiewskiego, bo robią wbrew temu, co czynił Krzysztof Lipiec
Rada już po raz czwarty nie zgodziła się na pomysł podwyżki podatków. Za uchwałą głosowali radni reprezentujący prezydenckie Porozumienie Samorządowe i SLD. Według władz Kielc budżet miasta zyskałby dzięki podwyżkom ok. pięciu mln zł, potrzebnych na wydatki bieżące.
"Jawna współpraca z radnymi PO"
Według Lipca cała czwórka "postępując w sposób daleko odbiegający od norm przyjętych w partii, oraz przeciwstawiając się bardzo jednoznacznie zapisom statutu PiS, sama postawiła się poza partią", a jego decyzja jest tylko "aktem deklaratoryjnym stwierdzającym stan faktyczny". Zdaniem posła radni PiS "rozpoczęli jawną współpracę z radnymi Platformy Obywatelskiej".
Szef klubu radnych Dariusz Kozak powiedział, że radni będą się odwoływać od decyzji o wykluczeniu ich z szeregów partii. Gosiewska już w piątek skrytykowała decyzję Lipca. Zastrzegła, że tak jak radni, zna ją tylko z doniesień medialnych, w które nie może uwierzyć. - Uważam, że ci ludzie nie zasłużyli na takie traktowanie i nie można tak sobie jednym skreśleniem wyrzucać wieloletnich działaczy PiS. Będziemy bronić ich - zapowiedziała.
Lipiec jest świętokrzyskim pełnomocnikiem PiS od 1 grudnia. Od momentu wydania oświadczenia przez Beatę Gosiewską nie udało się z nim skontaktować.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24