Z ogłoszenia dowiedziała się, że komornik wystawił na licytację jej działki, chociaż nie ma żadnego długu

Źródło:
tvn24.pl
Zajęte działki zlokalizowane są w gminie Janowiec w powiecie puławskim
Zajęte działki zlokalizowane są w gminie Janowiec w powiecie puławskimGoogle Earth
wideo 2/4
Zajęte działki zlokalizowane są w gminie Janowiec w powiecie puławskimGoogle Earth

Pani Małgorzata nie tylko nazywa się tak samo jak dłużniczka, ale też takie same są imiona rodziców obu kobiet. To wystarczyło do tego, aby jej pola i las zostały wystawione na licytację. Mieszkanka Lubelszczyzny dowiedziała się o tym przypadkowo, gdy przyszła do urzędu gminy w innej sprawie.

Dzień 27 sierpnia 2021 roku Małgorzata Wiśniewska z gminy Janowiec zapamięta do końca życia.

- Przyszłam do urzędu gminy, żeby złożyć wniosek o zwrot akcyzy paliwowej. Jedna z urzędniczek zapytała, co się stało, bo komornik ogłosił już drugą licytację moich, liczących 3,5 hektara, działek. Kiedy pokazała mi, wiszącą na tablicy ogłoszeń informację, byłam w szoku. Okazało się, że komornik zajął mi dwa pola i las – opowiada.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

W akcie notarialnym nie było numeru PESEL

Pierwsza licytacja miała się odbyć 26 kwietnia. Zakończyła się jednak fiaskiem, bo nikt się nie zgłosił. Kolejna została zaplanowana na 10 września. Okazało się, że zanim 31 lipca pani Małgorzata wyszła po raz drugi za mąż i zmieniła nazwisko, nazywała się tak samo jak dłużniczka. Takie same były też imiona rodziców obu pań.

- Kiedy wszystko się wyjaśniło, komornik powiedział, że nie może zrobić nic oprócz tego, żeby mnie przeprosić i umorzyć postępowanie. Jak można tak potraktować człowieka, który nigdy nie miał żadnych długów? Przecież zanim się komuś zajmie mienie, wszystko powinno być skrupulatnie sprawdzane. Usłyszałam od komornika, że w aktach notarialnych nie było numeru PESEL. Owszem nie było, bo działki przekazali mi rodzice przeszło 29 lat temu. Komornik mógł jednak poprosić starostwo o wgląd do ewidencji gruntów. Tam PESEL jest podany – mówi pani Małgorzata.

Prawdziwej dłużniczki nigdy nie widziała. – Wiem tylko, że mieszka na drugim krańcu Polski. – Już sam ten fakt powinien zastanowić komornika czy też wierzyciela – rozkłada ręce.

PESEL podany jest jednak w ewidencji gruntów

Jak informuje Waldemar Orkiszewski, sekretarz powiatu puławskiego, w ewidencji gruntów rzeczywiście podany jest numer PESEL pani Małgorzaty.

– Sprawdziliśmy, że od 2016 roku komornik nie występował do nas o informacje na temat działek należących do osoby, o którą chodzi. W 2020 roku o dane takie poprosił jedynie rzeczoznawca. Nie wiemy jednak na czyje zlecenia pracował. Rzeczoznawcy nie mają obowiązku podawania nam takiej informacji - mówi.

Biegły nie poprosił o udostępnienie numeru PESEL

Okazuje się, że rzeczoznawcą, o którym mowa był biegły sądowy pracujący na zlecenie komornika.

– Biegły sądowy - będący licencjonowanym rzeczoznawcą, odpowiedzialnym między innymi za zebranie dokumentacji geodezyjnej - nie występował do starostwa o udostępnienie numeru PESEL, bo nie było przesłanek ku temu, by przypuszczać, iż mamy do czynienia z dwiema różnymi osobami. Takich też wątpliwości nie miał sąd wieczystoksięgowy, ani sąd nadzorujący egzekucję z nieruchomości – mówi komornik przy Sądzie Rejonowym w Puławach Tomasz Piłat.

Podkreśla także, że prawdziwa dłużniczka była szukana za pośrednictwem m.in. policji, urzędu skarbowego, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w rejestrach CEPiK i CPD oraz przez innego komornika, a kiedy została w końcu odnaleziona, odbierała kolejne pisma egzekucyjne. Czyli de facto potwierdziła, że działki w powiecie puławskim, o których mowa, do niej należą. Nigdy też nie skontaktowała się z komornikiem.

- W dzisiejszych czasach fakt, że ktoś mieszka w jednej części kraju, a posiada działki w innej, nie jest niczym nadzwyczajnym. Sprawa nie budziła też moich wątpliwości, bo na tych dwóch nieruchomościach ustanowiona była hipoteka przymusowa przez sąd. Wierzyciel był więc wierzycielem hipotecznym we wszystkich sprawach i to właśnie on wskazał - celem zajęcia - te nieruchomości, podając dwa numery ksiąg wieczystych. Należy też podkreślić, że organ egzekucyjny jest związany wnioskiem wierzyciela, do wykonania którego jest właściwy – mówi komornik.

Małgorzata Wiśniewska zanim wyszła po raz drugi za mąż nazywała się tak samo jak dłużniczka z drugiego krańca Polski Archiwum prywatne Małgorzaty Wiśniewskiej

Wierzycielka nie pamięta, kto wskazał działki

Wierzycielem w tej sprawie jest pani Agnieszka (nazwisko do wiadomości redakcji – przyp. red.). – Wierzytelność powstała po tym, jak wynajmowałam mojej dzisiejszej dłużnicze mieszkanie – zaznacza.

Zapytana o to, kto wskazał do egzekucji te konkretne trzy działki na terenie gminy Janowiec, mówi że nie pamięta.

- Zadłużenie powstało w 2016 roku. Możliwe, że działki wskazali pośrednicy nieruchomości, z których usług korzystałam przy wynajmowaniu mieszkania. Być może zrobiła to sama dłużniczka. Naprawdę nie jestem dziś sobie w stanie tego przypomnieć – twierdzi.

Według niej sednem tej sprawy jest jednak to, że komornik – czy też pośrednio pracujący na jego zlecenie biegły sądowy – nie sprawdził przy dokonywaniu zajęcia nieruchomości numeru PESEL.

- Mi, jako wierzycielowi, starostwo nie może takich informacji udzielić. Komornik miał jednak wszystkie potrzebne narzędzia, żeby dokładnie zweryfikować, czy na pewno chodzi o jedną i tę samą osobę. Moim zdaniem ta sytuacja pokazuje, że ustawodawca powinien wprowadzić obowiązek, aby we wszystkich księgach wieczystych w Polsce przy nazwisku właściciela widniał numer PESEL – podkreśla pani Agnieszka.

Pani Małgorzata będzie żądać zadośćuczynienia

Natomiast Małgorzata Wiśniewska zamierza wystąpić o zadośćuczynienie. I to zarówno do komornika, jak i wierzyciela.

- Musiałam zapłacić adwokatowi za napisanie pisma o zablokowanie licytacji. Nie uwierzyłam bowiem komornikowi na słowo, że licytacja zostanie odwołana. Zapłaciłam też za pobranie wypisów z ewidencji gruntów – mówi.

Dodaje, że wszystkie te opłaty są jednak niczym w porównaniu z tym, co przeżyła, gdy się dowiedziała o zaistniałej sytuacji.

- Przecież przez ten czas, gdy ogłoszenie wisiało na ścianie w urzędzie gminy, cierpiało moje dobre imię. Poza tym, skoro w księgach wieczystych nadal są wpisy hipoteczne - bo jeszcze nie dostałam informacji z sądu o ich wykreśleniu - to jak rozumiem, nie mogę obecnie korzystać ze swojego mienia. Nie mam więc prawa wejść do lasu i pozyskać drewna na opał. A idzie zima – mówi pani Małgorzata.

Komornik: obwieszczenie nie mogło naruszyć dobrego imienia pani Małgorzaty

Komornik Tomasz Piłat komentuje, że pani Małgorzata mogła i może swobodnie korzystać ze swojego mienia. Twierdzi, że nie było też wcześniej oraz nie ma obecnie żadnych przeciwskazań, aby np. wycięła drewno na opał.

- Egzekucja została zakończona w sierpniu 2021 roku, a wszelkie wzmianki oraz hipoteki w księgach wieczystych wykreślone - mówi.

W jego ocenie obwieszczenie w urzędzie gminy nie mogło też naruszyć dobrego imienia pani Małgorzaty.

– W obwieszczeniach wskazywane jest tylko imię i nazwisko, numer księgi wieczystej czy termin czynności egzekucyjnych, gdyż nie ma podstawy prawnej udostępniania innych danych szczegółowych, takich jak adres zamieszkania czy wysokość zadłużenia – zaznacza.

Natomiast jeśli chodzi o opłaty, które wniosła pani Małgorzata, to – jak komentuje z kolei wierzycielka – wypisy z ewidencji gruntów były jej potrzebne do tego, aby w księgach wieczystych został umieszczony jej PESEL.

- Taki krok sama jej zresztą podpowiedziałam, bo jeśli moja dłużniczka ma jeszcze innych wierzycieli, to pomyłka znów może się powtórzyć. Tutaj już jednak nie ja pokryję koszty, bo uzupełnienie danych w księgach wieczystych leży w interesie pani Małgorzaty. Ja już i tak straciłam kilka tysięcy złotych. Poniosłam koszty wszczęcia egzekucji, wykonania operatów szacunkowych oraz dokonania wpisów hipotecznych i ich wykreślenia – tłumaczy wierzycielka.

Wójt: Urząd nie ma podstaw do wysłania pisma z informacją o licytacji

Małgorzata Wiśniewska ma też pretensje do władz gminy. Bo te nie powiadomiły jej o tym, że działki są wystawione na licytację.

- Urzędnicy potrafią wysyłać pisma, gdy człowiek spóźni się z jedną ratą w opłatach za śmieci, a tutaj nic. Gdybym przypadkowo nie przyszła do urzędu – a przez pandemię przez pewien czas w ogóle tam nie chodziłam – nie dowiedziałabym się o drugiej już licytacji – mówi.

Wójt gminy Janowiec Jan Gędek komentuje, że w przypadku opłat za odbiór odpadów, urząd ma podstawy do wysłania do mieszkańca pisma, bo sprawa dotyczy opłat należnych gminie. Natomiast w przypadku zawiadomień komorniczych sprawdza tylko, czy na danych działkach gmina też nie ma jakichś wierzytelności.

- Jeśli nie, to obwieszczenie o licytacji trafia na tablicę ogłoszeń i tyle. Tutaj formalnie sprawa się kończy. Jednak jako że gmina jest mała i - jak to się mówi - wszyscy się ze wszystkimi znają, to ja czy moi urzędnicy możemy oczywiście prywatnie zainteresować się, co się dzieje, że nasz mieszkaniec ma zajętą nieruchomość. Takie nieformalne pytania kończą się jednak zazwyczaj pretensjami, że co nas to interesuje. I mieszkańcy zasadniczo mają rację, bo urzędników nie powinno to obchodzić. To była pierwsza taka sytuacja, że zajęto nieruchomości, które nie należały do dłużnika – mówi.

Sprawa była prowadzona przez komornika przy Sądzie Rejonowym w Puławach

Autorka/Autor:tm/gp

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Rosja próbuje ukryć obecność północnokoreańskich żołnierzy na froncie, wydając im fałszywe dokumenty - podały ukraińskie Siły Operacji Specjalnych. Pokazały one książeczki wojskowe zabitych w czasie walk w rosyjskim obwodzie kurskim Koreańczyków z Północy, które miały zawierać fałszywe dane. Połączone Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych Korei Południowej poinformowało w poniedziałek, że około 1100 żołnierzy armii Kima zginęło lub zostało rannych, biorąc udział po stronie Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie.

Spalone twarze i "lewe" książeczki. Żołnierze Kima giną jako ziomkowie Szojgu

Spalone twarze i "lewe" książeczki. Żołnierze Kima giną jako ziomkowie Szojgu

Źródło:
NV, Yonhap, tvn24.pl, PAP

Mieszkaniec Ligurii znalazł niesiony wiatrem, przyczepiony do balonów list do świętego Mikołaja. Była w nim prośba dwuletniej dziewczynki z prowincji Como o rowerek. Mężczyzna postanowił ją spełnić. Wraz z kilkoma znajomymi pokonał blisko 300 kilometrów, odszukał dziecko i przekazał mu prezent.  

Znalazł list do św. Mikołaja. Przejechał 300 km, by spełnić marzenie

Znalazł list do św. Mikołaja. Przejechał 300 km, by spełnić marzenie

Źródło:
La Stampa, PAP

W poniedziałek na autostradzie A2 na wysokości miejscowości Sinołęka niedaleko Mińska Mazowieckiego wywrócił się tir. Naczepa stanęła w poprzek jezdni, a kierowca trafił do szpitala.

Wywrócony tir na autostradzie, kierowca w szpitalu

Wywrócony tir na autostradzie, kierowca w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

To pierwszy taki system w Warszawie. Na rondzie Wojnara w warszawskich Włochach działa już 28 kamer. Żółte urządzenia, które zawisły nad jezdnią wyłapują, czy kierowcy przejeżdżają na czerwonym świetle.

28 kamer na skrzyżowaniu już działa. Rejestrują przejeżdżanie na czerwonym świetle

28 kamer na skrzyżowaniu już działa. Rejestrują przejeżdżanie na czerwonym świetle

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dramatycznie przeplatana rzeczywistość - okrutna wojna zmieszana z prozą życia. Meldunki o kolejnych zabitych i kartki ze świątecznymi życzeniami. W Ukrainie to codzienność.

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

"Nikt nigdy nie zrozumie bólu tych ludzi". Jak wygląda życie we Lwowie w cieniu wojny?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Honda i Nissan oficjalnie rozpoczynają rozmowy w sprawie fuzji. Producenci chcą zakończyć negocjacje w okolicach czerwca 2025 roku, a nowa spółka holdingowa ma powstać w sierpniu 2026 roku. W wyniku fuzji może powstać trzecia co do wielkości grupa motoryzacyjna na świecie pod względem sprzedaży pojazdów po Toyocie i Volkswagenie.

Wielka fuzja na horyzoncie. Może powstać motoryzacyjny gigant

Wielka fuzja na horyzoncie. Może powstać motoryzacyjny gigant

Źródło:
Reuters, CNN

1033 dni temu rozpoczęła się rosyjska pełnoskalowa inwazja na Ukrainę. Rosyjscy żołnierze zastrzelili pięciu nieuzbrojonych ukraińskich żołnierzy, którzy się poddali - poinformował Rzecznik Praw Obywatelskich Ukrainy. Zapowiedział, że przekaże informację na ten temat Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Zastrzelili pięciu ukraińskich jeńców wojennych. BBC: Rosjanie dokonują coraz więcej egzekucji

Zastrzelili pięciu ukraińskich jeńców wojennych. BBC: Rosjanie dokonują coraz więcej egzekucji

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Trzy i pół roku więzienia to kara, jaką usłyszał Olgierd M. oskarżony o ciężkie pobicie zapaśnika Dominika Sikory. Poszkodowany zapaśnik po kilku dniach zmarł w szpitalu. Sąd zmienił kwalifikację czynu. Sprawca oskarżony wcześniej o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią ostatecznie skazany został za nieumyślne spowodowanie śmierci.

Uderzył zapaśnika, sportowiec zmarł. Wyrok

Uderzył zapaśnika, sportowiec zmarł. Wyrok

Źródło:
TVN24, PAP

"Jeśli chodzi o oskładkowanie umów-zleceń, jest decyzja premiera, że ta reforma nie będzie realizowana" - wskazała w rozmowie z "Faktem" minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

"Ta reforma nie będzie realizowana"

"Ta reforma nie będzie realizowana"

Źródło:
PAP

Można różnie dokonać prawnej modyfikacji - ocenił prezydent Andrzej Duda, pytany o propozycję zmiany przepisów w sprawie stwierdzenia przez Sąd Najwyższy ważności wyboru prezydenta. Zaznaczył, że jest "otwarty na dyskusję na temat różnych idei legislacyjnych, także jeżeli chodzi o Sąd Najwyższy". Odniósł się też do sprawy Marcina Romanowskiego. - Na początku przede wszystkim byłem zdziwiony, że do tego, aby poszukiwać posła, uruchomione zostały takie siły i środki, jakby był jakimś przestępcą, bandytą największego kalibru - powiedział Duda.

Duda "nie dziwi się Węgrom" w sprawie Romanowskiego

Duda "nie dziwi się Węgrom" w sprawie Romanowskiego

Źródło:
PAP, RMF FM, tvn24.pl

W moim przekonaniu Marcin Romanowski zostanie sprowadzony i odpowie bardzo surowo, również za tę ucieczkę - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" europoseł KO Dariusz Joński, odnosząc się do poszukiwanego posła PiS, który otrzymał azyl na Węgrzech. Joński zapewnił też, że "nikt nie będzie handlować z Orbanem o nic". - Orban jest tam, gdzie jest Putin - dodał.

"Nikt nie będzie handlować z Orbanem o nic. Orban jest tam, gdzie jest Putin"

"Nikt nie będzie handlować z Orbanem o nic. Orban jest tam, gdzie jest Putin"

Źródło:
TVN24

Gdy syryjscy rebelianci zbliżali się do Damaszku, prezydent Baszar al-Asad, który przez ponad dwie dekady sprawował w Syrii krwawe rządy, uciekł z kraju pod osłoną nocy, jak tchórz. Zostawił za sobą nie tylko władzę, ale i swoich ludzi. - To zdrada - powiedział w rozmowie z "New York Timesem" jeden z pracowników prezydenckiego pałacu. Uciekali też w popłochu irańscy Strażnicy Rewolucji, a telefon na Kremlu był głuchy. Tak wyglądały ostatnie chwile reżimu Asada.

Orędzie, którego nie było, tchórzliwa ucieczka, niezwykłe notatki Irańczyków. Ostatnie chwile reżimu Asada

Orędzie, którego nie było, tchórzliwa ucieczka, niezwykłe notatki Irańczyków. Ostatnie chwile reżimu Asada

Źródło:
"The New York Times"

Prezydent elekt Donald Trump wraca do kwestii nabycia Grenlandii. "Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - stwierdził Trump we wpisie w swoim serwisie społecznościowym, przy okazji ogłaszania nominacji na ambasadora USA w Danii.

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Źródło:
PAP

Początkowo było ich pięć, później 18 i z roku na rok populacja rośnie. Dziś szacuje się, że jest ich około 30 sztuk. Mowa o sowach uszatkach, które od kilkunastu lat zamieszkują na terenie Zespołu Szkół Zawodowych numer 1 w Głownie (woj. łódzkie). Ich ulubionym drzewem stała się wierzba, która rośnie na szkolnym dziedzińcu naprzeciwko korytarzy. Ptakom nie przeszkadza hałas dzwonków i gwar dochodzący ze szkoły. Często nawet siadają na parapetach i zaglądają do lekcyjnych sal. - To jest coś niesamowitego, to jest zjawisko nadprzyrodzone. Tu jest Hogwart w Głownie - przekonuje dyrektorka placówki.

Polski Hogwart istnieje. Kilkadziesiąt sów siedzi na wierzbie patrząc w sale lekcyjne

Polski Hogwart istnieje. Kilkadziesiąt sów siedzi na wierzbie patrząc w sale lekcyjne

Źródło:
tvn24.pl

Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 75-letni mężczyzna, który strzelił do swojej znajomej siedzącej w samochodzie na jednej z ulic Przemyśla. Mężczyzna przyznał się do postawionego zarzutu. Jak powiedział śledczym, powodem jego zachowania była zazdrość.

Kobieta z zakrwawioną głową krzyczała, on mierzył do niej z broni. Obezwładniła go prokuratorka i jej syn

Kobieta z zakrwawioną głową krzyczała, on mierzył do niej z broni. Obezwładniła go prokuratorka i jej syn

Źródło:
PAP

Wielotysięczny tłum zgromadził się w niedzielę w centrum Belgradu w proteście przeciwko prezydentowi Aleksandarowi Vucićowi i rządzącej Serbskiej Partii Postępowej, których obciąża się odpowiedzialnością za tragedię na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie. W wyniku zawalenia się dachu na stacji w listopadzie zginęło 15 osób.

15-minutową ciszę przerwały okrzyki. "Macie krew na rękach!"

15-minutową ciszę przerwały okrzyki. "Macie krew na rękach!"

Źródło:
PAP

Policja w Nowym Jorku zatrzymała mężczyznę, który podpalił śpiącą pasażerkę metra. Kobieta zmarła na skutek poparzeń. Sprawca zbiegł, ale został szybko ujęty przez policjantów w innym pociągu metra.

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Źródło:
PAP, CNN
"Wychodzę po pięciu latach i dostaję 50 złotych. No to wiadomo, że idę i coś ukradnę"

"Wychodzę po pięciu latach i dostaję 50 złotych. No to wiadomo, że idę i coś ukradnę"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do 10 lat więzienia grozi trzem mężczyznom, którzy na Białołęce włamali się do prywatnego domu i koczowali tam przez kilka dni. 32, 52 i 54-latek zostali złapani dzięki sąsiadom, którzy powiadomili krewnego właścicielki posesji, a ten policję. Mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem i naruszenia miru domowego.

Włamali się do domu i koczowali w nim kilka dni

Włamali się do domu i koczowali w nim kilka dni

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkanie i każde pomieszczenie między innymi z piecem na węgiel lub piecykiem gazowym od 1 stycznia 2030 roku obowiązkowo będzie musiało mieć czujkę dymu i czadu - zakłada rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które weszło w życie w poniedziałek.

Nowy obowiązek dla właścicieli mieszkań

Nowy obowiązek dla właścicieli mieszkań

Źródło:
PAP

Amerykańskie władze badają przyczynę pęknięcia konstrukcji wyciągu narciarskiego w stanie Kolorado. Rzeczniczka miejscowego ośrodka poinformowała o ewakuacji wszystkich narciarzy, którzy utknęli w gondolach. Akcja trwała około pięciu godzin.

Pęknięcie w konstrukcji wyciągu. Ponad 170 osób utknęło w gondolach

Pęknięcie w konstrukcji wyciągu. Ponad 170 osób utknęło w gondolach

Źródło:
ABC News, The Colorado Sun

W niedzielne popołudnie zawalił się most łączący dwa stany na północnym wschodzie Brazylii. W momencie katastrofy na konstrukcji znajdowało się kilka pojazdów, które wpadły do wody. Jednym z nich była cysterna wypełniona kwasem siarkowym. Nie żyje co najmniej jedna osoba.

Zawalił się most. Do rzeki wpadła cysterna z kwasem siarkowym. Ten zaczął się uwalniać

Zawalił się most. Do rzeki wpadła cysterna z kwasem siarkowym. Ten zaczął się uwalniać

Źródło:
Reuters, PAP, Globo

Ustawa ustanawiająca Wigilię dniem wolnym od pracy w ogóle nie dotyczy tego roku. Jest trochę czasu na ewentualne rozstrzygnięcie wątpliwości - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.

Czy Wigilia będzie dniem wolnym od pracy? Prezydent wyjaśnia

Czy Wigilia będzie dniem wolnym od pracy? Prezydent wyjaśnia

Źródło:
PAP

Od maja 2023 roku do kwietnia 2024 roku w Nigerii porwano ponad dwa miliony osób. Ich rodziny zapłaciły porywaczom łącznie aż 1,42 miliarda dolarów okupu - poinformowało Narodowe Biuro Statystyczne, powołując się na dane nigeryjskich służb bezpieczeństwa.

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

Źródło:
PAP

Sprawca ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu był znany niemieckim służbom. Już kilka lat temu mężczyzna groził popełnieniem przestępstw. Na swoim koncie ma także wyrok. Ponad 10 lat temu był skazany na 90 dni więzienia za zakłócanie spokoju publicznego - poinformowały lokalne władze.

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Źródło:
PAP

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Przez kilka godzin mieszkańcy Wrocławia albo nie mieli wody wcale, albo mieli znacznie słabsze ciśnienie niż zazwyczaj. Poważną awarię magistrali udało się już naprawić, sytuacja wraca do normy.

Ogromna awaria wodociągowa we Wrocławiu

Ogromna awaria wodociągowa we Wrocławiu

Źródło:
tvn24.pl

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

Pięciodniowy protest pracowników personelu naziemnego doprowadził do odwołania kilkudziesięciu lotów w Portugalii. Chaos potęgują utrzymujące się nad Maderą wichury, które utrudniają lądowanie i start maszyn na lotnisku w Funchal, głównym mieście tej wyspy.

Protesty pracowników i wichury. Kolejne odwołane loty w Portugalii

Protesty pracowników i wichury. Kolejne odwołane loty w Portugalii

Źródło:
PAP

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Donald Trump zapowiedział w niedzielę, że zmieni nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej - Denali - na Mount McKinley, na cześć Williama McKinley'a, 25. prezydenta USA. Nazwa Denali pochodzi z języka Kuyukon używanego przez rdzennych mieszkańców Alaski i oznacza "wielka góra".

Trump chce zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej

Trump chce zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej

Źródło:
Reuters

Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego i okolic należy do Panamy - oświadczył w niedzielę prezydent Panamy Jose Raul Mulino. To reakcja na słowa Donalda Trumpa, który zagroził w sobotę, że USA przejmą kontrolę nad kanałem.

"Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego należy i będzie należał do Panamy". Trump: zobaczymy

"Każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego należy i będzie należał do Panamy". Trump: zobaczymy

Źródło:
Reuters, PAP