- Mam wrażenie, że ostatnio pan premier ma poważne kłopoty z PR - mówił w "Faktach po Faktach" Roman Giertych, komentując wpis Donalda Tuska na Twitterze. Stwierdził też, że to nie pierwszy błąd pr-owski, za który zapłaci rząd i Platforma. - Premier charakter ma, to jeden z twardszych ludzi w polityce, ale myślę, że zmęczyło go troszkę rządzenie i dał się "obtorbić", otoczyć ludźmi, którzy są wierni, ale mierni - mówił Roman Giertych.
Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że zażąda od Polski zwrotu 79,9 mln euro z funduszy na rozwój obszarów wiejskich. "To nie pierwszy kosztowny błąd naszych poprzedników, za który zapłaci polski podatnik. Kara za lata 2004-06" - napisał na swoim Twitterze premier Donald Tusk. Jak jednak poinformował rzecznik KE ds. rolnictwa Roger Waite chodzi o pomoc udzielaną w latach 2007 do 2010 r. (a więc w latach rządów Platformy Obywatelskiej), a kara nałożona na Polskę to 10 proc. wysokości tego rodzaju pomocy w tym okresie.
Gość "Faktów po Faktach" w TVN24 komentował wpis. - Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu pan premier ma poważne kłopoty z PR. Mówiło się, że Platforma Obywatelska jest dobra w relacjach medialnych, ale mam wrażenie, że ostatnio instynkt medialny premiera i jego współpracowników zanikł - powiedział Roman Giertych. Dodał, że zamiast chwalić się sukcesami, na tapetę wrzucane są tematy, które są ewidentnymi błędami pr-owskimi. - Przecież premier sam tego nie pisze - przekonywał Giertych i dodał: że "na pewno jest cały sztab współpracowników, którzy nad tym siedzą, a jeśli nie siedzą to tym gorzej".
PO jest "ciamciaramciam"
Komentując feralny wpis premiera na Twitterze, Giertych zaznaczył ponadto, że nie jest to pierwszy błąd pr-owski Donalda Tuska, za który - jego zdaniem - zapłaci zarówno rząd, jak i Platforma Obywatelska. Stwierdził też , że Platforma "mimo że w gruncie rzeczy w kraju sprawy nie idą aż tak najgorzej, dała sobie narzucić narrację". - Że wszystko idzie ku złemu, że każdy błąd pociąga następny, że mamy do czynienia z ofensywą opozycji, która mówi, że w Polsce wszystko idzie ku złemu, że mamy 800 tysięcy głodnych dzieci, że mamy katastrofę ekonomiczną, że mieliśmy zamach, że prezydenta zabito. Te wszystkie elementy narzucają się opinii publicznej, bo nikt na to nie odpowiada- mówił Giertych.
Były wicepremier powiedział też, że według niego premier ma problem z komunikacją. - Przekaz premiera jest zaburzony. Czemu nie ma konferencji prasowych, że wzrósł eksport żywności do Rosji? - pytał Giertych. I dodał, że martwi się o Polskę, bo jeśli PO "dalej będzie ciamciaramciam" to "rządy będą należeć do PiS".
Premier w kokonie
Giertych pochwalił też premiera. Jako dobry ruch pr-owski określił zastąpienie Jarosława Gowina Markiem Biernackim na stanowisku szefa resortu sprawiedliwości, a to ze względu na podobieństwo światopoglądowe.
Jednak, w opinii Giertycha, jeśli chodzi o otoczenie premiera, to Donald Tusk znajduje się "w kokonie ludzi, którzy nie mówią mu prawdy". - Premier charakter ma, to jeden z twardszych ludzi w polityce, ale myślę, że zmęczyło go troszkę rządzenie i dał się "obtorbić", otoczyć ludźmi, którzy są wierni, ale mierni.
Wpis premiera działaniem na szkodę Polski?
Wpis premiera na Twitterze skomentowali też w "Faktach po Faktach" Julia Pitera (PO) i Mariusz Antoni Kamiński (PiS).
- Wpis na Twitterze premiera ma wielką wadę. Sam premier zrzucił na poprzedników, ale jednocześnie na polskie władze, odpowiedzialność. Jesteśmy przed odwołaniem do Trybunału Sprawiedliwości, a premier polskiego rządu już się przyznaje, że to wina Polski. To osłabia naszą pozycję w tym ewentualnym odwołaniu i to ewidentny błąd premiera i działanie na szkodę Polski - przekonywał. I dodał: Zwołujemy komisję. Żądamy dymisji i przeprosin.
"W jakiś sposób kłopotliwy"
- Niezależnie od tego, jak jest oceniany wpis na Twitterze, jest lekką przesadą mówienie, że może on mieć wpływ na postępowanie odwoławcze w tej sprawie - stwierdziła z kolei Julia Pitera. Przyznała jednak, że "wpis jest w jakiś sposób kłopotliwy, bo się musimy z niego tłumaczyć". Na pytanie, czy zgadza się ze zdaniem Romana Giertycha, że PO za mało się chwali, a za dużo popełnia błędów powiedziała: - To nie jest kwestia chwalenia - tłumaczyła Pietra, choć dodała, że "informacja o efektach rządzenia powinna być bardziej czytelna dla ludzi". - Rzeczywiście ludzie zadają mi pytania w sprawach, które powinny być dość czytelne. Okazuje się, że nie są. Może ten aspekt wypadałoby poprawić. To mój apel - stwierdziła na antenie TVN24.
Autor: kde/iga / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24