- Jeśli odwołuje się kogoś z powodów korupcyjnych, należy przedstawić dowody - uważa wicepremier Roman Giertych. Jak dodał, LPR w każdej chwili gotowa jest do wyborów.
Wicepremier Giertych stwierdził, że LPR oczekuje na publiczne informacje dotyczące działań CBA w sprawie zarzutów wobec Andrzeja Leppera. - Wszystko zależy od tych materiałów, które powinny być dzisiaj, jutro publicznie przedstawione, takie jest oczekiwanie mojego stronnictwa - podkreślił Giertych.
Jak wcześniej poinformował premier Jarosław Kaczyński, z materiałów, z którymi się zapoznał, wynika, iż "Andrzej Lepper jest w kręgu podejrzanych" i że chodzi o "bardzo dużą łapówkę, liczoną w milionach złotych". W związku z tym prezydent Lech Kaczyński, na wniosek premiera, odwołał Leppera z rządu.
- Jeżeli taka decyzja jest podejmowana, to muszą być przedstawione publicznie informacje głębokie o istotnych powodach tej decyzji. Nie kwestionuje tej decyzji, jeśli ona jest udokumentowana i mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną, chociaż szczerze mówiąc póki tych dowodów nie zobaczę, to w winę nie uwierzę - powiedział Giertych. Jak podkreślił, premier obiecał mu, że pozna dowody przeciwko Lepperowi. - A ja chciałbym, aby poznała je także opinia publiczna - dodał.
- Jeżeli mamy do czynienia z udowodnioną korupcją, idziemy prawdopodobnie na wybory parlamentarne; jeżeli mamy do czynienia z nieudowodnioną korupcją, też idziemy na wybory, ale w innej konstelacji politycznej - mówił Giertych.
Zwrócił uwagę, że inne rozwiązanie to próba zbudowania nowej większości dla rządu Jarosława Kaczyńskiego, ale - jak podkreślił - jest pesymistą jeśli chodzi o jej powodzenie. - Bez wątpienia do końca kadencji ten Sejm nie wytrzyma - dodał.
Wicepremier zapewnił, że LPR jest gotowa do startu w wyborach. - Co 30 dni aktualizujemy materiały wyborcze.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24