Jarosław Kaczyński jeszcze się hamuje, bo będzie szczyt NATO i wizyta papieża Franciszka w czasie Światowych Dni Młodzieży. Dopiero się zacznie we wrześniu. On wtedy zupełnie otworzy przyłbicę, pokaże swą prawdziwą twarz - mówił w "Kropce nad i" mec. Roman Giertych.
Roman Giertych w rozmowie z Moniką Olejnik odniósł się do wypowiedzi prezesa PiS w wywiadzie dla "wSieci". Jarosław Kaczyński nazwał w nim rząd Beaty Szydło "eksperymentem". Dodał, że wyniki jego prac muszą zostać podsumowane pod koniec roku. Dopytywany, czy chodzi o rekonstrukcję gabinetu, odpowiedział, że to "przedwczesne słowo".
Zdaniem Giertycha może się okazać, że premier zostanie wcześniej odwołana.
- Ona była wynikiem kampanii wyborczej, która była udawaniem. No i to udawanie już przestaje być potrzebne - wyjaśniał.
W jego ocenie, Jarosław Kaczyński jeszcze się hamuje, bo będzie szczyt NATO i wizyta papieża Franciszka w czasie Światowych Dni Młodzieży.
- Dopiero się zacznie, jak będzie wrzesień. On wtedy zupełnie otworzy przyłbicę, pokaże swą prawdziwą twarz. Dopiero się zacznie wtedy, jak papież wyjedzie (...) - powiedział.
Dodał, że znając prezesa PiS sądzi, iż Kaczyński "czeka na to, żeby już sobie goście pojechali, wtedy przestanie się hamować".
Jego zdaniem, właśnie wtedy lider PiS odbierze Beacie Szydło tekę premiera i na drugi dzień sam siebie zrobi szefem rządu.
"Kaczyński i Ziobro podżegali do niepublikowania wyroku"
Mecenas odniósł się również do sprawy braku publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca.
Jak powiedział, jest potrzeba, żeby władza sądownicza oceniła działania premier Beaty Szydło i urzędników Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a także "podżegaczy, którzy nawoływali szefową rządu do niepublikowania wyroku TK".
- W piątek Fundacja Obrony Demokracji składa zawiadomienie do prokuratury. Jako organizacja społeczna mamy prawo do tego, aby zażalić ewentualną decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia postępowania do sądu. Osoba fizyczna tego nie może zrobić, a my to zrobimy, jeżeli taką decyzję podejmie prokuratura - powiedział Giertych.
Dodał, że wówczas sąd oceni, czy należy wszcząć śledztwo w tej sprawie, czy też nie.
Jego zdaniem, w ciągu dwóch tygodni sprawa powinna zostać wyjaśniona przez prokuraturę.
Giertych powiedział też, że wobec wszystkich osób, które będą podżegać publicznie do popełnienia przestępstwa urzędniczego, będą prowadzone postępowania. Dodał, że również Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro podżegali do niepublikowania wyroku TK.
- Będąc pełnomocnikiem Fundacji Obrony Demokracji, która zajmuje się tego typu sprawami, nie mam innego wyjścia niż zawiadomić w tej sprawie prokuraturę - powiedział.
- Chcę to również zrobić po to, żeby pokazać tym ludziom, które dzisiaj łamią prawo, że się ich nie boimy - dodał.
"Kornel Morawiecki skompromitował się u schyłku kariery"
Roman Giertych skomentował również głosowanie nad wyborem nowego sędziego TK w ubiegły czwartek w Sejmie. Posłanka Małgorzata Zwiercan zagłosowała w imieniu posła Kornela Morawieckiego.
Jak powiedział, trochę przykro, że Morawiecki u schyłku swojej kariery politycznej totalnie się skompromitował.
- Nie wiedzieć, że głosowanie za kogoś jest przestępstwem, to jest kompromitacja - dodał.
- Dziwię się, że prokuratura jeszcze nie wszczęła w tej sprawie śledztwa i nie postawiła zarzutu, bo dowody są publicznie znane - powiedział Giertych.
Odniósł się również do decyzji opozycyjnych klubów, które umówiły się, by nie brać udziału w głosowaniu nad wyborem sędziego TK. W ten sposób chciały doprowadzić do braku kworum.
- Przypominam sobie czas, kiedy razem z PiS wyjmowaliśmy karty do głosowania, aby SLD nie uzyskiwało kworum. To nie jest przestępstwo, tylko forma działalności opozycyjnej , dosyć brutalna, ale dopuszczana przez prawo, obyczaj parlamentarny. Wszystkie opozycje to robiły - powiedział Giertych.
Mecenas powiedział, że dziwi się PiS, iż nie zrobiło reasumpcji głosowania, bo ma większość w parlamencie i nikt nie kwestionuje, że mogło wybrać sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
Autor: js//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24