Sędziowie mi zaufali i ja nie mogę teraz powiedzieć "mnie to już nie interesuje" - mówiła w "Faktach po Faktach" I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf. - Ja nie mogę się poddać. Ja przysięgałam na konstytucję, na trójpodział władzy - stwierdziła.
Prof. Małgorzata Gersdorf skomentowała w "Faktach po Faktach" złożony w środę wieczorem przez Prawo i Sprawiedliwość projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Zapowiedziała, że dołoży starań, by nie dopuścić do przyjęcia proponowanych przez PiS zmian. Podkreśliła, że w tej sprawie "musi liczyć na każdego" i dodała, że będzie zabiegać także o rozmowę z Andrzejem Dudą. - Liczę na spotkanie z prezydentem - przyznała.
- Mam różne możliwości oddziaływania na prezydenta, żeby nie podpisywał tej ustawy, jeśli taka będzie - podkreśliła I prezes Sądu Najwyższego. Dodała, że powie prezydentowi o "zastrzeżeniach, które budzi w niej ta ustawa".
"Sędziowie nie powinni się bać. Niezawisłość jest w duszy tych sędziów"
Gersdorf stwierdziła, że "jeżeli mamy zamiar utrzymać trójpodział władzy i demokratyczne państwo prawa, to nie możemy doprowadzić do tego, żeby Sąd Najwyższy był sterowany przez ministra sprawiedliwości, a jednocześnie prokuratora generalnego".
- To naprawdę jest bardzo niebezpieczne i zmierza do tego, albo już jest, rządami autorytarnymi - wskazała.
- Sędziowie nie powinni się bać przy orzekaniu. Niezawisłość jest w nich. Niezależność sądu jest u ministra, ale niezawisłość jest w duszy tych sędziów. Głęboko wierzę w to, że sędziowie sprostają temu zadaniu i nie będą się uginali pod władzą wykonawczą - mówiła I prezes Sądu Najwyższego.
- Jest to naprawdę bardzo niebezpieczny moment dla statusu naszego państwa jako państwa demokratycznego, państwa prawa, ponieważ trójpodział władzy jest podstawą tego państwa, a tego zaczyna nam brakować - dodała.
"To będzie koniec państwa, jakie znamy od dwudziestu paru lat"
Zdaniem Gersdorf "kiedy ta ustawa wejdzie w życie, to będzie tak duża swoboda działania ministra sprawiedliwości, jednocześnie prokuratora generalnego, w zakresie sądownictwa, że rzeczywiście trudno będzie mówić, że mamy do czynienia z trójpodziałem władzy". - To będzie koniec państwa, jakie znamy od dwudziestu paru lat. I będzie taka jednolita władza państwowa - zaznaczyła. - Nadzór, zwany administracyjnym, ministra sprawiedliwości jest rozszerzany i pełzająco minister sprawiedliwości otrzymuje coraz większą władzę nad sądami - dodała. Przyznała, że jej zdaniem jest to przemyślany plan, w którym chodzi o "władzę nad sądami i prokuratorami".
Zdaniem Gersdorf ustawa o Sądzie Najwyższym ma trzy cele: wymianę kadr, podporządkowanie ministrowi sprawiedliwości-prokuratorowi generalnemu Sądu Najwyższego oraz stworzenie Izby Dyscyplinarnej. Nie zgodziła się jednak ze stanowiskiem, które powtarzają posłowie PiS, że środowisko sędziowskie wymaga oczyszczenia. - Środowisko nie musi się oczyszczać, bo nie jest brudne - stwierdziła.
"Pakiet ustaw o sądownictwie stwarza zagrożenie dla obywateli"
- Nie ma żadnej kliki - zapewniła. - W Sądzie Najwyższym orzekają sędziowie i z Warszawy, i z małych miasteczek - podkreśliła. - Tutaj jest ważna tylko i wyłącznie merytoryka - dodała. - Sędziowie są najbardziej moralną grupą zawodową prawników, którzy nie mają między sobą solidarności zawodowej - zaznaczyła.
Zwróciła też uwagę, że "cały ten pakiet ustaw o sądownictwie stwarza zagrożenie dla obywateli, że nie będą mieli zawsze do czynienia z sądami niezawisłymi i niezależnymi - i z tego powodu powinni mieć obawę".
- W drobnych sprawach obywatel może tego nie odczuć, ale w poważnych sprawach, w konflikcie z ministrem, z państwem, z prokuraturą, może to odczuć bardzo boleśnie - stwierdziła.
Gersdorf skomentowała też zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Oceniła, że "stracił wiarygodność", przez co nie ma chęci, żeby się do niego odwoływać. - Na przykład mogłabym ustawę o Sądzie Najwyższym wnieść do Trybunału Konstytucyjnego, ale jeżeli Trybunał orzeknie, że jest wszystko OK, to i tak mu w to nie uwierzę, więc po co mi takie orzeczenie - podsumowała profesor w "Faktach po Faktach".
Sąd Najwyższy według Prawa i Sprawiedliwości
Prawo i Sprawiedliwość złożyło poselski projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Pojawił się na stronach Sejmu w środę około godziny 23. Wraz z uzasadnieniem liczy 139 stron, został już mu nadany numer.
Projekt zakłada, że po wejściu w życie ustawy sędziowie Sądu Najwyższego przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez ministra sprawiedliwości. Minister wskaże także sędziego, który będzie wykonywał zadania i kompetencje I prezesa Sądu Najwyższego, jeśli prezes zostanie przeniesiony w stan spoczynku.
Projekt zakłada także przeniesienie w stan spoczynku sędziów, którzy osiągną 65. rok życia. I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf w listopadzie kończy 65 lat.
Trzy nowe izby, obsada ministra
W Sądzie Najwyższym wyodrębnione zostaną także trzy nowe Izby - Prawa Prywatnego, Prawa Publicznego i Dyscyplinarna. To minister sprawiedliwości przyporządkuje sędziów do konkretnych izb.
Projekt zakłada również wprowadzenie szeregu zmian w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów Sądu Najwyższego.
Zobacz cały program "Fakty po Faktach":
Autor: mart//now / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24