Trwa ofensywa sił ukraińskich w przygranicznym obwodzie kurskim w Rosji. Były dowódca jednostki GROM generał Roman Polsko uważa, że rajd Ukrainy na obwód kurski wytraca potencjał wroga i osłabia jego morale.
W środę w obwodzie kurskim w Rosji ogłoszono stan wyjątkowy. Dzień wcześniej resort obrony Rosji poinformował, że siły ukraińskie przeniknęły przez jej południową granicę i uderzyły na obwód siłami liczącymi do 300 żołnierzy, wspomaganymi przez 11 czołgów i ponad 20 transporterów opancerzonych.
Ukraińcy "przenikają w szyki wroga, aby namieszać"
Generał Roman Polko ocenił, że "Ukraina uczy się na tej wojnie, wyciąga wnioski z popełnionych błędów i szuka słabych punktów na całym froncie". Dodał, że "działanie to zaskoczyło Rosjan, a budowanie przewagi na kierunku, na którym przeciwnik się tego nie spodziewa, jest jednym z czynników zwycięstwa w sztuce wojennej".
- Ukraina przez to, że ma inteligentnych wojskowych, stara się walczyć inteligencją żołnierzy, których jest mniej niż rosyjskich i działa jak brytyjski admirał (Horatio) Nelson. Czyli przenika w szyki wroga, aby namieszać, wywołać strach, przejąć inicjatywę i samemu dyktować warunki - stwierdził Polko.
Osłabione morale
Takie działanie - zdaniem byłego dowódcy jednostki GROM - buduje morale ukraińskich żołnierzy, jednocześnie osłabiając u Rosjan. Jak dodał, odwraca uwagę i zmusza przeciwnika do ściągania posiłków z innych, być może ważniejszych dla Ukraińców, części frontu.
- Do tej pory było tak, że Rosjanie coś robili, a Ukraińcy musieli reagować. Ukraina zaczyna czuć własną siłę, to, że może sama dyktować warunki na polu walki. (...) To właściwe postępowanie. Jako oficer wojsk specjalnych długo czekałem właśnie na te działania dywersyjne i różnego rodzaju rajdy, niespodziewane ataki na niespodziewanych kierunkach. To jest coś, co wytrąca i wytraca potencjał wroga, rozbija jego morale i daje czas własnym wojskom operacyjnym na przygotowanie strategicznej ofensywy - powiedział Polko.
Kwestia ofensywy
Zdaniem generała, ukraińska ofensywa w tym roku jest mało prawdopodobna, ale w 2025 roku, kiedy piloci przekazanych Kijowowi zachodnich samolotów F-16 odpowiednio oblatają te maszyny, jest możliwa.
Rozmówca PAP dodał, że "tym razem (ofensywa sił ukraińskich - red.) musi być prowadzona z głową i nie w celu zadowolenia polityków i pokazania czegoś światu, a po to, aby skutecznie i ostatecznie wyprzeć Rosjan z okupowanych terytoriów".
Źródło: PAP